It’s just a typical therapy session
: śr lis 05, 2025 12:35 am
Jeszcze kilka lat temu nie sądziłaby, że będzie kiedykolwiek prowadzić terapię w takich warunkach. Oczywiście nie zakładała, że będzie mieć tylko własną praktykę z typową kanapą dla pacjentów, co by mogli się wygodnie na niej rozłożyć i otworzyć przed nią. Pracowała w różnych ośrodkach, przychodniach, szpitalach… Naprawdę starała się pomóc wielu osobom w przeróżnych sytuacjach. Ale żeby prowadzić spotkanie podczas zabiegu w SPA? Musiała przyznać, że to było dosyć nietypowe miejsce na taką okoliczność. Może nawet nie powinna się na to zgodzić. W końcu nie byli całkowicie sami, a i ona nie była w stanie teraz żadnych notatek robić. Ale skoro pacjent był w potrzebie, to jakby mogła mu odmówić? W ogóle nie miało znaczenia, że zapłacił potrójną stawkę i do tego wszystkiego towarzyszące im usługi miała zagwarantowane za darmo. Nie nie. Ani trochę to nie miało znaczenia dla Mary.
- Jak Ci minął czas od naszego ostatniego spotkania, Galen?- spytała nie patrząc nawet na niego, co nie było również ani trochę standardowe. Starała się zawsze patrzeć swojemu rozmówcy w oczy, ale teraz było to niezwykle utrudnione, gdy leżała na brzuchu, a jej plecy były z niesamowitą precyzją masowane przez profesjonalistę.
- Czy jest coś, co chciałbyś szczególnie dzisiaj poruszyć?- zawsze pytała o to pacjentów. Czasami z niektórymi nie mogła o to zapytać wprost, a musiała naprowadzić ich do tego, ale rezultat chciała otrzymać ten sam. Dawała możliwość swoim pacjentom, aby to oni najpierw zdecydowali czy w ich życiu zadziało się coś tak istotnego, co koniecznie chcą omówić już teraz. Jeżeli nie - Mara kontynuowała w tym miejscu, gdzie skończyli poprzednio. Prędzej czy później i tak do wszystkiego dotrze i o wszystkim się dowie. Była pewna swoich umiejętności.
Chociaż ostatnie wydarzenia w jej życiu sprawiły, że w głębi siebie straciła nieco swojej pewności siebie. Dawniej sądziła, że doskonale zna się na ludziach i potrafi ich czytać. Potrafi rozgryźć ich intencje. Jednak będąc przez co najmniej dwa lata oszukiwaną przez męża, przez jej najbliższą osobę, ciężko nie podważyć własnych zdolności. Lecz praca była jedynym aspektem w jej życiu, który jeszcze dodawał jej motywacji i nie pozwalał się załamać. Ona się nigdy nie załamywała. Zawsze szła z podniesioną głową i wypiętą piersią do przodu. Ale może trochę przestała być aż tak profesjonalna jak dawniej? Bo czy dawniej zgodziłaby się na sesję w SPA? Nawet jeśli okoliczności były cholernie przyjemne, a dotyk masażysty niezwykle kojący, to nie było ani trochę profesjonalne. Uciszała jednak swoje sumienie, że robi to dla dobra Galena. Skoro jej pacjent czuje się tutaj dobrze, to ona musi się dostosować do tego. Oczywiście w odpowiednich granicach, bo już doszły ją słuchy, że z poprzednią terapeutką łączył ją romans. Mara jednak nie zamierzała przespać się ze swoim pacjentem. Była profesjonalistką. Przecież to widać, prawda? Prawda?
Galen L. Wyatt
- Jak Ci minął czas od naszego ostatniego spotkania, Galen?- spytała nie patrząc nawet na niego, co nie było również ani trochę standardowe. Starała się zawsze patrzeć swojemu rozmówcy w oczy, ale teraz było to niezwykle utrudnione, gdy leżała na brzuchu, a jej plecy były z niesamowitą precyzją masowane przez profesjonalistę.
- Czy jest coś, co chciałbyś szczególnie dzisiaj poruszyć?- zawsze pytała o to pacjentów. Czasami z niektórymi nie mogła o to zapytać wprost, a musiała naprowadzić ich do tego, ale rezultat chciała otrzymać ten sam. Dawała możliwość swoim pacjentom, aby to oni najpierw zdecydowali czy w ich życiu zadziało się coś tak istotnego, co koniecznie chcą omówić już teraz. Jeżeli nie - Mara kontynuowała w tym miejscu, gdzie skończyli poprzednio. Prędzej czy później i tak do wszystkiego dotrze i o wszystkim się dowie. Była pewna swoich umiejętności.
Chociaż ostatnie wydarzenia w jej życiu sprawiły, że w głębi siebie straciła nieco swojej pewności siebie. Dawniej sądziła, że doskonale zna się na ludziach i potrafi ich czytać. Potrafi rozgryźć ich intencje. Jednak będąc przez co najmniej dwa lata oszukiwaną przez męża, przez jej najbliższą osobę, ciężko nie podważyć własnych zdolności. Lecz praca była jedynym aspektem w jej życiu, który jeszcze dodawał jej motywacji i nie pozwalał się załamać. Ona się nigdy nie załamywała. Zawsze szła z podniesioną głową i wypiętą piersią do przodu. Ale może trochę przestała być aż tak profesjonalna jak dawniej? Bo czy dawniej zgodziłaby się na sesję w SPA? Nawet jeśli okoliczności były cholernie przyjemne, a dotyk masażysty niezwykle kojący, to nie było ani trochę profesjonalne. Uciszała jednak swoje sumienie, że robi to dla dobra Galena. Skoro jej pacjent czuje się tutaj dobrze, to ona musi się dostosować do tego. Oczywiście w odpowiednich granicach, bo już doszły ją słuchy, że z poprzednią terapeutką łączył ją romans. Mara jednak nie zamierzała przespać się ze swoim pacjentem. Była profesjonalistką. Przecież to widać, prawda? Prawda?
Galen L. Wyatt