szot za każde fia?
: ndz lis 23, 2025 1:38 pm
tu tu du du,
max vestappen
Sam wyścig miał zacząć się o dwudziestej trzeciej, gdzie w Las Vegas byłaby wtedy dwudziesta. Przegadał z Indie, czy ewentualnie mogą przenocować Kirę na kanapie, bo chociaż ta nie miała raczej z tym problemów, zawsze wolał się upewnić, bo kto wie, może akurat to była ten kiedy chciała sprowadzić do siebie jakichś znajomych, czy może nawet randkę? W przypadku sytuacji numer dwa po prostu by się ulotnił; pewnie poszedłby do Kiry, albo spiknęliby się w jakimś barze, gdzie akurat mogliby obejrzeć formułę, do tego w większym gronie. Dobry sport, spłaszczony do określania go jako bogaci ludzie jeżdżą w drogich samochodach, których nie zobaczysz, bo są takie szybkie, a jednak i tak zbierał spore grono fanów. A skoro było to jedno z jego pozytywnych wspomnień, co je jeszcze z domu wyniósł, jak raz na jakiś czas udało się usiąść z ojcem i obejrzeć pojedyncze wyścigi, to czemu by nie oglądać je dalej. I zarażać ludzi; nadal wierzył, że mieszkająca z nim Caldwell pewnego dnia po prostu z nim usiądzie w salonie, a on będzie mógł jej wytłumaczyć, dlaczego jego imiennik z włoskich koni wygląda tak, jakby go pożarła depresja, czemu wszyscy krzyczą na FIA i dlaczego niezbyt przepadał za Strollem, jednocześnie zawsze trzymając kciuki za Alonso, który przecież jeździł w tych samych barwach. Ale to przecież było tylko mała nadzieja, kompana do wspólnego krzyczenia do telewizora już miał.
I właśnie otwierał jej drzwi, drugie ramię wyciągając tak, jakby już miał jej proponować zamknięcie w niedźwiedzim uścisku, a lecące w tle sara perche ti amo było dedykowane jej, a nie jego depresji i próbie afirmowania jakichś dobrych wyników Ferrari. Wina jeszcze brakowało i żeby pizzę w stylu włoskim robił, ale czy wtedy nie byłoby to już aż za dużo? Co następne, włoskiego zacznie się uczyć? Tylko żeby móc krzyczeć: "ma che cazzo sta succedendo"? — Kira~ — specjalnie przeciągnął drugą samogłoskę w jej imieniu, zamknął drzwi kopniakiem i zamknął ją w uścisku. — Cindy z nami nie będzie, ale kazała cię pozdrowić — co i tak było dla niej dość rzadkie. Jak to, jego dziewczyna pozdrawiałaby inną dziewczynę? Taką, z którą spędzi cały wieczór i której jeszcze zrobi rano śniadanie z kawą? — Rozgość się w salonie, wezmę szklanki z lodem i już do ciebie idę.
kira finch
max vestappen
Sam wyścig miał zacząć się o dwudziestej trzeciej, gdzie w Las Vegas byłaby wtedy dwudziesta. Przegadał z Indie, czy ewentualnie mogą przenocować Kirę na kanapie, bo chociaż ta nie miała raczej z tym problemów, zawsze wolał się upewnić, bo kto wie, może akurat to była ten kiedy chciała sprowadzić do siebie jakichś znajomych, czy może nawet randkę? W przypadku sytuacji numer dwa po prostu by się ulotnił; pewnie poszedłby do Kiry, albo spiknęliby się w jakimś barze, gdzie akurat mogliby obejrzeć formułę, do tego w większym gronie. Dobry sport, spłaszczony do określania go jako bogaci ludzie jeżdżą w drogich samochodach, których nie zobaczysz, bo są takie szybkie, a jednak i tak zbierał spore grono fanów. A skoro było to jedno z jego pozytywnych wspomnień, co je jeszcze z domu wyniósł, jak raz na jakiś czas udało się usiąść z ojcem i obejrzeć pojedyncze wyścigi, to czemu by nie oglądać je dalej. I zarażać ludzi; nadal wierzył, że mieszkająca z nim Caldwell pewnego dnia po prostu z nim usiądzie w salonie, a on będzie mógł jej wytłumaczyć, dlaczego jego imiennik z włoskich koni wygląda tak, jakby go pożarła depresja, czemu wszyscy krzyczą na FIA i dlaczego niezbyt przepadał za Strollem, jednocześnie zawsze trzymając kciuki za Alonso, który przecież jeździł w tych samych barwach. Ale to przecież było tylko mała nadzieja, kompana do wspólnego krzyczenia do telewizora już miał.
I właśnie otwierał jej drzwi, drugie ramię wyciągając tak, jakby już miał jej proponować zamknięcie w niedźwiedzim uścisku, a lecące w tle sara perche ti amo było dedykowane jej, a nie jego depresji i próbie afirmowania jakichś dobrych wyników Ferrari. Wina jeszcze brakowało i żeby pizzę w stylu włoskim robił, ale czy wtedy nie byłoby to już aż za dużo? Co następne, włoskiego zacznie się uczyć? Tylko żeby móc krzyczeć: "ma che cazzo sta succedendo"? — Kira~ — specjalnie przeciągnął drugą samogłoskę w jej imieniu, zamknął drzwi kopniakiem i zamknął ją w uścisku. — Cindy z nami nie będzie, ale kazała cię pozdrowić — co i tak było dla niej dość rzadkie. Jak to, jego dziewczyna pozdrawiałaby inną dziewczynę? Taką, z którą spędzi cały wieczór i której jeszcze zrobi rano śniadanie z kawą? — Rozgość się w salonie, wezmę szklanki z lodem i już do ciebie idę.
kira finch