#1.
: ndz lis 23, 2025 5:41 pm
Potrzebowała oddechu i to był cholerny fakt. Wracając jednego dnia z pracy, po prostu nie miała ochoty znalezc się od razu we własnym domu. Może to dziwne, ale od wizyty swojego eks chłopaka z przeszłości, nagle jej dom wydał się jej nie być odpowiednio bezpieczny, aby mogła tam przebywać sama. W teorii mogła zaprosić znajomą do siebie, ale to też nie było najlepszym pomysłem. Gdyby wrócił James, nic by im było z babskiego wieczoru i wolnej od podsłuchiwania rozmowy, a tak? Bishop dała jej znać, że potrzebuje się wygadać i że może do niej wpaść jak tylko Mazarine będzie mieć dla niej czas. To nie tak, że chciała być nachalna, jednak w tym życiu, które miała tutaj w Toronto, wciąż trudno było o bliskie osoby, kogoś z kim rozmowa nie będzie nasiąknięta kłamstwami i historiami, które nigdy się nie wydarzył. Z wszystkich osób w okolicy to tylko w kobiecie wyczuła jakieś takie zaufanie, może nawet na tyle aby uwolnić się od swoich tajemnic i tego kim była lata temu w rodzinnym Vancouver. Teraz gdy jej były krążył po okolicy, a przy tym wciąż był niebezpieczny, jej mur się kruszył. W teorii nie miał zamiaru jej skrzywdzić, jednak jego pojawienie się było jej dosyć mocno nie na rękę. Obawiała się, że ktoś zacznie zadawać pytania o to jak kobieta jak ona, może znać kogoś takiego jak Graves. Z drugiej strony pozostawały jej same uczucia, bo to przecież facet, którego kochała wtedy, a może i nawet aktualnie. Chodz emocje schowała na dnie szafy, jak stos starych rzeczy, tak nie mogła być pewna siebie i swojego organizmu, sercu które zawsze wyrywało się do niego, nawet jeśli był pieprzonym gnojem. Problemy więc zaczynały się piętrzyć, a ona niezbyt mocno chciała aby jej aktualny i idealny domek z kart runął przez coś tak głubiego jak zatajenie prawdy. Nie chciała rozstawać się z życiem, które tutaj sobie stworzyła, z Jamesa, który był facetem wręcz idealnym, przykładnym mężem o którym marzy każda kobieta.
Dlatego to spotkanie ze znajomą, miało dać jej jakiś obraz tego co może i na ile ma sobie pozwolić w tej całej sytuacji. Być może poczuła w końcu mocną chęć wygadania się, podzielnia się sekretem z kimś jak ona. W zasadzie była stróżem prawa, więc znów pojawiało się pytanie czy to mądre aby wspominać o występkach Bishop. Ostatnie o czym marzyła to fakt, że mogłaby skończyć w kajdankach. Musiała więc pomyśleć nad tym jak sklei tą całą historię, ile może jej powierzyć z tego sekretu, na ile sobie pozwolić.
Przed pojawieniem się u niej, wymieniły kilka smsów, a sama Rose postawiła na ubera, bo jednak w swojej dłoni dumnie trzymała jedno z droższych win, w jakie zaopatrzony był ich przydomowy barek. To James znał się na alkoholach, ona je jedynie podbierała tak jak i w tej sytuacji. Liczyła się przy okazji z tym, że gdy wypije nie będzie w stanie prowadzić, trochę rozwagi w tym roztargnięciu nadal miała.
Gdy pojawiła się pod drzwiami, zadzwoniła kilka razy dzwonkiem, oznajmiając Winters swoje pojawienie się.
Mazarine Winters
Dlatego to spotkanie ze znajomą, miało dać jej jakiś obraz tego co może i na ile ma sobie pozwolić w tej całej sytuacji. Być może poczuła w końcu mocną chęć wygadania się, podzielnia się sekretem z kimś jak ona. W zasadzie była stróżem prawa, więc znów pojawiało się pytanie czy to mądre aby wspominać o występkach Bishop. Ostatnie o czym marzyła to fakt, że mogłaby skończyć w kajdankach. Musiała więc pomyśleć nad tym jak sklei tą całą historię, ile może jej powierzyć z tego sekretu, na ile sobie pozwolić.
Przed pojawieniem się u niej, wymieniły kilka smsów, a sama Rose postawiła na ubera, bo jednak w swojej dłoni dumnie trzymała jedno z droższych win, w jakie zaopatrzony był ich przydomowy barek. To James znał się na alkoholach, ona je jedynie podbierała tak jak i w tej sytuacji. Liczyła się przy okazji z tym, że gdy wypije nie będzie w stanie prowadzić, trochę rozwagi w tym roztargnięciu nadal miała.
Gdy pojawiła się pod drzwiami, zadzwoniła kilka razy dzwonkiem, oznajmiając Winters swoje pojawienie się.
Mazarine Winters