Strona 1 z 1

Erza Fernandes

: czw gru 11, 2025 8:07 pm
autor: Erza B. Fernandes
Erza Fernandes
Obrazek
Kto: Romeo Salvaggio
Gdzie: klik
Opis: Podobno same do niego leciały, ale... szczerze nie widziała, co w nim widziały poza portfelem. Im więcej słów wypowiadał, tym mocniej powodował u niej ból głowy. Mogła mówić sobie tylko jedno:to na długi tego pierdolonego brata... Łatwiej było oddać duszę i ciało diabłu niż rezygnować z pomocy dla zwierząt. Jak Scooby by wył, gdyby jego ukochana pani weterynarz nie przyszłaby do niego z ulubionym smaczkiem. Jak nikt go nie adoptuje, zrobi to sama.
Potrzebuję pieniędzy — powiedziała wprost, unosząc przez moment wzrok. Siedziała tu za karę. Dodatkowo nie za własne winy, a za te jej szalonego brata. Przymknęła oczy i mocno ścisnęła się za kolana. Mogłaby stąd uciec. Zrobić fikołka, uciec i więcej go nie widzieć, a zamiast tego kurna powiedziała — czyli pani weterynarz pracująca w schronisku powinna mu się spodobać — nie mówiła pewnym siebie tonem, ale w jej głosie wybrzmiewała jakaś duma.
Obrazek
Kto: Romeo Salvaggio
Gdzie: klik
Opis: traciła pewność siebie, kiedy chwycił ją za podbródek. Czuła, jak serce zatrzymuje się jej w krótkiej chwili. Poczuła zapach jego płynu do prania zmieszanego z płynem do mycia ciała. Pachniał dobrze, a jego oczy wydawały się inne. Byłaby w stanie uwierzyć, że to było prawdziwe. Pewnie dlatego sama musnęła jego usta, a w pewnym momencie zatrzymała się, by spojrzeć mu w oczy.
Mają w to uwierzyć — mruknęła mu wprost do ust — na weselu będziesz mnie, co chwilę całował — przy każdym gorzko, przy każdym toaście, a wtedy musieli wyglądać na najbardziej zakochaną parę na całym świecie — nie boisz się mnie Romeo... co? — spytała, nie odsuwając się, ale patrzyła badawczo w jego oczy.
Obrazek
Kto: Romeo Salvaggio
Gdzie: klik
Opis: Nie spodziewała się Romeo.
Właśnie miała coroczne szczepienie psów. Nienawidziła tego tygodnia, w którym połowa psów ze schroniska przypominała sobie o nienawiści względem jej osoby. Najgorsze wydawały się być te najmniejsze psy, które kiedy tylko zobaczyły drzwi do jej gabinetu, były w stanie przegryźć się przez skórę. Póki co Celeste mierzyła się z małym uroczym mordercą. Już właśnie miała go szczepić, kiedy do gabinetu weszła jedna z wolontariuszek.
Obrazek
Kto: Garrett Cage
Gdzie: klik
Opis: Nawet siedząc we własnym gabinecie czuła wieczny przepływ adrenaliny. Powodował już u niej powoli ból głowy. Coraz bardziej jej doskwierał, aż zobaczyła go. Garretta z psem. Zamrugała oczami kilka razy ze zaskoczenia. Go się tutaj nie spodziewała. Nawet za bardzo nie podejrzewałaby go o posiadanie serca. Kojarzyła go ze szkoły, zresztą trudno by tak nie było, wielki łamacz serc, wielkie nadzieje i równie wielka porażka po kontuzji.
Znowu nazywasz mnie jak postać z anime? Wystarczyło cześć — westchnęła zmęczonym tonem Erza. Obejrzała to anime. Tylko przez to że niektórzy porównywali ją do tej postaci, zmusiła się do obejrzenia mongolskiej kolorowanki.
Obrazek
Kto: Rufus Barma
Gdzie: klik
Opis: Erza wydawała się mieć cały świat w głębokim poważaniu, o ile nie chodziło o pieski, lub jej ukochaną, grzybową polankę. To na niej poznawała tajniki grzybiarstwa, niczym prawdziwą, naukową dziedzinę. Chociaż była nią mykologia traktowała przecież o ich fizjologii i behawiorze. Co prawda na co dzień raczej Fernandes skupiała się na przypadkach ataków jednokomórkowych organizmów na czworonogich przyjaciół, tak te zbierane do domu wydawały się być dużo bardziej... fajniejsze. Przygotowanie sosu grzybowego, lub grzybów w occie było największym wyróżnieniem. Tak nie miała zamiaru zabierać się z tej polanki, a cygan doprowadzał ją do wrzenia.
— Pizdę to ty masz między nogami, więc wypierdalaj z mojej polanki w podskokach — warknęła, bo wiele było jej trzeba, by wyprowadzić ją z równowagi. Mało kto był w stanie tak mocno zadziałać na jej nerwy, bo choć mężczyzna był niczego sobie, to miał niewyparzoną gębę, jak mało który grzybiarz.
Obrazek
Kto: Garrett Cage
Gdzie: klik
Opis: Doświadczenie życiowe potrafiło zmienić człowieka.
Może dlatego postanowiła się dla niego wystroić? W schronisku zawsze wygląda niewyjściowo. Wystarczy jeden psiak, który postanowi oznaczyć ją jako własną. Stąd nie maluje się tam, a zakłada jedynie robocze dresy. Tym razem wyglądała inaczej, włosy były bardziej uporządkowane, a na twarzy pojawił się delikatny makijaż podkreślony czerwoną szminką. Na pierwszy rzut oka mogła wyglądać dość skromnie, ale pod płaszczem i szalikiem, skrywała się czerwona koszulka lekko odkrywająca jej biust. Wychodząc do ludzi, starała się wyglądać na jakimś poziomie. Nic z tego co przygotowała, nie było specjalnie skierowane w stronę Cage'a. Choć pomyśleć mógł różnie. Tylko z tego całego szykowania spóźniła się kilka minut na spotkanie.
Obrazek
Kto: Garrett Cage
Gdzie: klik
Opis: Czuła obrzydzenie względem samej siebie. Wysyłając wiadomość do Cage, spodziewała się niejednoznacznych tekstów, niczym nabicia mięsa od kebaba na pręt. Trzymała z niecierpliwością telefon, aż raczy jej odpisać. Zmusiły ją do tego okoliczności, a nie jakakolwiek chęć poznania mężczyzny. Dla zwierząt była w stanie uchylić niebios, nawet jeśli łączyło się to ze spotkaniem z największym dupkiem całego liceum. Co prawda... trochę zmieniła o nim zdanie, ale nie na tyle by chcieć utrzymać tę znajomość.
Wstręt jej nie minął, gdy kupowała zestaw sportowy. Stanik, legginsy i dresy. Czuła, jakby wchodziła do obcego świata. Większość modelek prezentowanych na kartonie wydawała się być dla niej sztuczna. Wręcz tekturowa, przerysowania, a ona miała w tym występować przed... no właśnie, największym dupkiem, który zmieniał kobiety częściej, niż ona zmieniała ulubioną psią rasę. Wystarczył jeden moment, jedno zdjęcie, ulubieniec zmieniony. Stąd tak źle się czuła, wchodząc do auta Cage. Przywitała się z nim krótko, miło, nawet wchodząc w krótką rozmowę na temat dotyczący pogody.
Obrazek
Kto: TEXT
Gdzie: TEXT
Opis: TEXT
Obrazek
Kto: TEXT
Gdzie: TEXT
Opis: TEXT