... Pomoże mi pani?
: ndz gru 14, 2025 1:11 am
Już prawie zapomniał o bólu, który doskwierał mu na całym ciele. Prawie, bo bardziej niż ciało bolała go splamiona reputacja, nad którą pracował przez całe życie. Nie był idealnym żołnierzem, ale nikt nie jest maszyną zdolną działać zawsze szybko, sprawnie i bezbłędnie. Jednak fizyczne cierpienie nie mogło równać się z tym, że na każdym kroku musiał widzieć na paskach informacyjnych swoje inicjały, stawiane w gorszym świetle niż nazwiska seryjnych morderców. Na dodatek prasa, której w końcu udało się ustalić o kogo chodzi rozpowszechniła jego zdjęcie z czarnym paskiem na oczach, pieczętując jego dotychczasowe życie.
Dziś w końcu musiał wyjść z mieszkania najlepszej przyjaciółki u której się ukrywał. Jedynie ona wierzyła mu, że to nie on dopuścił się błędu przez który w tragiczny sposób zginęło kilku młodych wojskowych rekrutów. Tego cholernego dnia, kiedy wszystko się wydarzyło nie było go nawet na miejscu. Jako ich świeżo upieczony opiekun większość dnia spędzał w swoim namiocie, przygotowując plany, i dopiero słysząc pierwsze krzyki zjawił się na miejscu budząc później podejrzenia nagle pojawiającej się reszty załogi.
Najgorsze było jednak to, że Primose znał prawdziwych winowajców. Po powrocie do Toronto odnaleźli go szybko, zbyt szybko, nie przychodząc z przeprosinami. Przyszli z groźbami. Byli młodsi, mniej doświadczeni, a mimo to przepełnieni nienawiścią, która dojrzewała w nich od lat. Zazdrościli mu talentu, spokoju i tej naiwnej, drażniącej wiary w marzenia, która zdawała się sprawiać, że w jego obecności niemożliwe stawało się możliwe.
Przeglądając informacje o najlepszych adwokatach, jego wzrok od razu skierował się w stronę utalentowanej, młodej pani mecenas. Opinie na temat Charlotte Kovalski wydawały mu się na tyle solidne, że czuł, iż tylko ona jest w stanie wyciągnąć go z tarapatów, udowadniając jego niewinność w sądzie. Oprócz Riley odwrócili się od niego wszyscy. Nawet rodzina od paru tygodni wysyłała mu jedynie maile z prośbami, by nawet się do nich nie przyznawał. Bał się też tego, że żona zawsze mu bliska wykorzysta ten fakt w sprawie rozwodowej, zostawiając go bez niczego, argumentując, że całe życie żyła z osobą, która dopuściła się takiej krzywdy.
Nie zastał jej w kancelarii, ale od miłej i uprzejmej sekretarki dostał namiary na mieszkanie kobiety, która podobno w najważniejszych przypadkach przyjmowała klientów w swoim apartamencie. Podejrzewał, że nie będzie to przyjemne spotkanie, w końcu kto chciałby w wolnych chwilach przyjmować klientów, i to jeszcze takich, od których ciągnie się opinia kogoś skreślonego przez wszystkich? Będąc na miejscu, był pod wrażeniem warunków, w jakich mieszkała, i wewnętrznie był pewien, że trafił na tę jedyną kobietę, która pomoże mu się U W O L N I Ć od kłamstwa, w które został wplątany. 002
Charlotte Kovalski
Dziś w końcu musiał wyjść z mieszkania najlepszej przyjaciółki u której się ukrywał. Jedynie ona wierzyła mu, że to nie on dopuścił się błędu przez który w tragiczny sposób zginęło kilku młodych wojskowych rekrutów. Tego cholernego dnia, kiedy wszystko się wydarzyło nie było go nawet na miejscu. Jako ich świeżo upieczony opiekun większość dnia spędzał w swoim namiocie, przygotowując plany, i dopiero słysząc pierwsze krzyki zjawił się na miejscu budząc później podejrzenia nagle pojawiającej się reszty załogi.
Najgorsze było jednak to, że Primose znał prawdziwych winowajców. Po powrocie do Toronto odnaleźli go szybko, zbyt szybko, nie przychodząc z przeprosinami. Przyszli z groźbami. Byli młodsi, mniej doświadczeni, a mimo to przepełnieni nienawiścią, która dojrzewała w nich od lat. Zazdrościli mu talentu, spokoju i tej naiwnej, drażniącej wiary w marzenia, która zdawała się sprawiać, że w jego obecności niemożliwe stawało się możliwe.
Przeglądając informacje o najlepszych adwokatach, jego wzrok od razu skierował się w stronę utalentowanej, młodej pani mecenas. Opinie na temat Charlotte Kovalski wydawały mu się na tyle solidne, że czuł, iż tylko ona jest w stanie wyciągnąć go z tarapatów, udowadniając jego niewinność w sądzie. Oprócz Riley odwrócili się od niego wszyscy. Nawet rodzina od paru tygodni wysyłała mu jedynie maile z prośbami, by nawet się do nich nie przyznawał. Bał się też tego, że żona zawsze mu bliska wykorzysta ten fakt w sprawie rozwodowej, zostawiając go bez niczego, argumentując, że całe życie żyła z osobą, która dopuściła się takiej krzywdy.
Nie zastał jej w kancelarii, ale od miłej i uprzejmej sekretarki dostał namiary na mieszkanie kobiety, która podobno w najważniejszych przypadkach przyjmowała klientów w swoim apartamencie. Podejrzewał, że nie będzie to przyjemne spotkanie, w końcu kto chciałby w wolnych chwilach przyjmować klientów, i to jeszcze takich, od których ciągnie się opinia kogoś skreślonego przez wszystkich? Będąc na miejscu, był pod wrażeniem warunków, w jakich mieszkała, i wewnętrznie był pewien, że trafił na tę jedyną kobietę, która pomoże mu się U W O L N I Ć od kłamstwa, w które został wplątany. 002
Charlotte Kovalski