Anaïs "Lillianne" Beaumont
: wt gru 16, 2025 4:28 pm
Anaïs "Lillianne" Beaumont

data i miejsce urodzenia
17.05.89 I Quebec City Canadazaimki
she/herzawód
detektyw ds. narkotykówmiejsce pracy
Toronto Police Service (TPS) Headquarters - główny komisariat policjiorientacja
heterodzielnica mieszkalna
The Beachespobyt w toronto
Od 10 latumiejętności
-posiada prawo jazdy typu G -Lubi i umie coś wyczarować w kuchni jednak nie pytajcie jej o pieczenie ciast
-uwielbia naukę języków obcych, poza angielskim i francuskim które zna od urodzenia porozumiewa się płynnie po chińsku,hiszpańsku i niemiecku, a na poziomie podstawowym zna włoski/portugalski i fiński.
- umie pływać
- dosyć dobrze znosi pracę pod presją, często znajdując się w sytuacjach bez oczywistego wyjścia
-potrafi się obronić i często boksuje
słabości
-w szczególności nienawidzi pająkó i mrówek - pieczenie ciast czy czegokolwiek nie należy do jej mocnych stron
- uczy się stawiać na swoim i nie ulegać innym jednak nie jest to aż tak często wyegzekwowane jakby chciała w głębi
- potrafi obwiniać się o nie swoje winy lub gdy sprawy przybiorą inny(zły) bieg od zakładanego
- czasami jej ostrożność działa odwrotnie od zamierzonego celu
BIOGRAFIA
Anaïs od zawsze kochała mieszkać w Quebec City. Czasami zdarzało się, że wraz z rodzicami i rodzeństwem odwiedzała Montreal, gdzie mieszkało jej wujostwo z kuzynami – przynajmniej ta francuska część rodziny. Z tego, co wiedziała, posiadali również typowo kanadyjską gałąź rodziny, jednak nie byli z nią szczególnie blisko.
Rodzice Anaïs wychowali się początkowo we Francji, gdzie się urodzili. Dopiero w wieku nastoletnim ich rodzice, a dziadkowie Anaïs, zdecydowali się na przeprowadzkę do Kanady, gdy dziadek otrzymał tam pracę. Tak już zostało. W Quebec City osiedlili się dziadkowie dziewczyny, a później jej rodzice, którzy spędzili tam praktycznie całe życie. Jedynie wujek zdecydował się na zmianę otoczenia i przeprowadził się do Montrealu, pozostając jednak w kręgu francuskiej części Kanady – tej bardziej nowoczesnej.
Zabytkowy charakter Quebec City był tym, co przez długi czas trzymało Anaïs w miejscu. Uwielbiała mówić po francusku i być otoczona historią. Na studia wyjechała do Montrealu, mieszkając u wujostwa, a później wróciła do Quebec City i została policjantką. Kilka lat minęło, aż w końcu otrzymała awans, na który pracowała od początku swojej kariery. Miała jasno określony cel i udało jej się go osiągnąć, choć dobre wieści niosły ze sobą pewien haczyk – awans czekał na nią w Toronto.
Kiedy usłyszała o przenosinach, poczuła mieszankę ekscytacji i niepokoju. Toronto było dla niej jak inny świat – większe, bardziej angielskie, mniej oswojone. „Czy dam radę?” – pytała siebie wielokrotnie. W Quebec City znała każdy zaułek, każdy rytuał dnia. Tam była „u siebie”. Toronto oznaczało nowe procedury, nowy język w pracy, nowe twarze. Wiedziała jednak, że jeśli odmówi, może zamknąć sobie drogę do dalszego rozwoju. A ona zawsze marzyła o tym, by iść wyżej, by mieć wpływ, by zmieniać coś realnie. „Awans to nie tylko tytuł – to dowód, że potrafię się dostosować, że jestem gotowa na więcej” – powtarzała sobie, podpisując dokumenty.
Pierwszym krokiem była seria szkoleń w lokalnej akademii policyjnej. Program był wymagający – nie chodziło tylko o teorię, ale przede wszystkim o praktykę. Anaïs musiała nauczyć się procedur charakterystycznych dla prowincji Ontario, które różniły się od tych stosowanych w Quebecu. Zajęcia obejmowały zarówno prawo karne w wersji anglojęzycznej, jak i ćwiczenia z komunikacji w sytuacjach kryzysowych, gdzie język angielski dominował.
Pierwsze tygodnie były dla niej prawdziwym wyzwaniem. Choć znała angielski, nigdy wcześniej nie musiała używać go w tak specjalistycznym kontekście. Pamiętała, jak podczas jednego z treningów z symulacją zatrzymania podejrzanego instruktor zwrócił jej uwagę na ton głosu i precyzję komend – w Toronto standardy były inne, bardziej bezpośrednie. Musiała też przyzwyczaić się do pracy w zespole, w którym większość osób pochodziła z anglojęzycznego środowiska.
Każdy dzień zaczynał się od porannej musztry, potem zajęcia z prawa, taktyki, psychologii interwencji, a wieczorami ćwiczenia fizyczne. Anaïs szybko zrozumiała, że aby odnieść sukces, musi nie tylko opanować nowe procedury, ale też zdobyć zaufanie kolegów i instruktorów. Z czasem zaczęła wyróżniać się determinacją i dokładnością – cechami, które wyniosła z pracy w Quebec City. To właśnie tamte doświadczenia pomogły jej przejść przez ten intensywny okres i przygotować się do nowego etapu kariery.
Od tamtego momentu minęło dziesięć lat, a Anaïs otrzymała kolejny awans – tym razem na stanowisko detektywa w dziale narkotykowym. Od ponad sześciu lat pełni tę funkcję i jest z tego niesamowicie dumna. Czasem, gdy siedzi w biurze nad kolejnym raportem, wraca myślami do dnia, w którym zdecydowała się opuścić Quebec City. „To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu, ale też najlepsza” – myśli. Toronto nauczyło ją odwagi, elastyczności i tego, że zmiana, choć bolesna, może być początkiem czegoś wielkiego.
Od czasu do czasu nadal odwiedza Quebec City, z tęsknoty za atmosferą, którą to miasto niesie, jednak nauczyła się też doceniać Toronto na swój sposób. Choć tęskni za francuskim językiem i zabytkowym urokiem rodzinnego miasta, wie, że droga, którą wybrała, była właściwa.
- posiada dwa kotki, rudzielca Jin i biało/czarnego Jang. Oba maincoony.
- uwielbia czytać ale stara się kupować bardziej ebooki niż fizyczne kopie
- sprzątanie nie należy do jej mocnych stron więc zatrudnia pomoc
- nie lubi chodzić po sklepach chyba że spożywczych, wszystko inne zamiawia online
- posiada Francuski paszport ze wzlędu na fakt iż jej rodzice urodzili się na terenie Francji
- Gdy mówi kandyjskim angielskim nie słychać jej francuskiego akcentu co uważa za dość duży atut w jej obecnej karierze
- spanie to jest jej ulubione hobby i potrafi spędzić w nim czasem całe dnie
- nie jest nabierząco z nowymi slangami co sprawia że czasami gubi się w konwersacjach z młodszymi osobami czy rodziną
Anaïs od zawsze kochała mieszkać w Quebec City. Czasami zdarzało się, że wraz z rodzicami i rodzeństwem odwiedzała Montreal, gdzie mieszkało jej wujostwo z kuzynami – przynajmniej ta francuska część rodziny. Z tego, co wiedziała, posiadali również typowo kanadyjską gałąź rodziny, jednak nie byli z nią szczególnie blisko.
Rodzice Anaïs wychowali się początkowo we Francji, gdzie się urodzili. Dopiero w wieku nastoletnim ich rodzice, a dziadkowie Anaïs, zdecydowali się na przeprowadzkę do Kanady, gdy dziadek otrzymał tam pracę. Tak już zostało. W Quebec City osiedlili się dziadkowie dziewczyny, a później jej rodzice, którzy spędzili tam praktycznie całe życie. Jedynie wujek zdecydował się na zmianę otoczenia i przeprowadził się do Montrealu, pozostając jednak w kręgu francuskiej części Kanady – tej bardziej nowoczesnej.
Zabytkowy charakter Quebec City był tym, co przez długi czas trzymało Anaïs w miejscu. Uwielbiała mówić po francusku i być otoczona historią. Na studia wyjechała do Montrealu, mieszkając u wujostwa, a później wróciła do Quebec City i została policjantką. Kilka lat minęło, aż w końcu otrzymała awans, na który pracowała od początku swojej kariery. Miała jasno określony cel i udało jej się go osiągnąć, choć dobre wieści niosły ze sobą pewien haczyk – awans czekał na nią w Toronto.
Kiedy usłyszała o przenosinach, poczuła mieszankę ekscytacji i niepokoju. Toronto było dla niej jak inny świat – większe, bardziej angielskie, mniej oswojone. „Czy dam radę?” – pytała siebie wielokrotnie. W Quebec City znała każdy zaułek, każdy rytuał dnia. Tam była „u siebie”. Toronto oznaczało nowe procedury, nowy język w pracy, nowe twarze. Wiedziała jednak, że jeśli odmówi, może zamknąć sobie drogę do dalszego rozwoju. A ona zawsze marzyła o tym, by iść wyżej, by mieć wpływ, by zmieniać coś realnie. „Awans to nie tylko tytuł – to dowód, że potrafię się dostosować, że jestem gotowa na więcej” – powtarzała sobie, podpisując dokumenty.
Pierwszym krokiem była seria szkoleń w lokalnej akademii policyjnej. Program był wymagający – nie chodziło tylko o teorię, ale przede wszystkim o praktykę. Anaïs musiała nauczyć się procedur charakterystycznych dla prowincji Ontario, które różniły się od tych stosowanych w Quebecu. Zajęcia obejmowały zarówno prawo karne w wersji anglojęzycznej, jak i ćwiczenia z komunikacji w sytuacjach kryzysowych, gdzie język angielski dominował.
Pierwsze tygodnie były dla niej prawdziwym wyzwaniem. Choć znała angielski, nigdy wcześniej nie musiała używać go w tak specjalistycznym kontekście. Pamiętała, jak podczas jednego z treningów z symulacją zatrzymania podejrzanego instruktor zwrócił jej uwagę na ton głosu i precyzję komend – w Toronto standardy były inne, bardziej bezpośrednie. Musiała też przyzwyczaić się do pracy w zespole, w którym większość osób pochodziła z anglojęzycznego środowiska.
Każdy dzień zaczynał się od porannej musztry, potem zajęcia z prawa, taktyki, psychologii interwencji, a wieczorami ćwiczenia fizyczne. Anaïs szybko zrozumiała, że aby odnieść sukces, musi nie tylko opanować nowe procedury, ale też zdobyć zaufanie kolegów i instruktorów. Z czasem zaczęła wyróżniać się determinacją i dokładnością – cechami, które wyniosła z pracy w Quebec City. To właśnie tamte doświadczenia pomogły jej przejść przez ten intensywny okres i przygotować się do nowego etapu kariery.
Od tamtego momentu minęło dziesięć lat, a Anaïs otrzymała kolejny awans – tym razem na stanowisko detektywa w dziale narkotykowym. Od ponad sześciu lat pełni tę funkcję i jest z tego niesamowicie dumna. Czasem, gdy siedzi w biurze nad kolejnym raportem, wraca myślami do dnia, w którym zdecydowała się opuścić Quebec City. „To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu, ale też najlepsza” – myśli. Toronto nauczyło ją odwagi, elastyczności i tego, że zmiana, choć bolesna, może być początkiem czegoś wielkiego.
Od czasu do czasu nadal odwiedza Quebec City, z tęsknoty za atmosferą, którą to miasto niesie, jednak nauczyła się też doceniać Toronto na swój sposób. Choć tęskni za francuskim językiem i zabytkowym urokiem rodzinnego miasta, wie, że droga, którą wybrała, była właściwa.
Ciekawostki
- kocha naprawdę mocną kawę, taką która zwala typowego człowieka z nóg a jedynie budzi Anais- posiada dwa kotki, rudzielca Jin i biało/czarnego Jang. Oba maincoony.
- uwielbia czytać ale stara się kupować bardziej ebooki niż fizyczne kopie
- sprzątanie nie należy do jej mocnych stron więc zatrudnia pomoc
- nie lubi chodzić po sklepach chyba że spożywczych, wszystko inne zamiawia online
- posiada Francuski paszport ze wzlędu na fakt iż jej rodzice urodzili się na terenie Francji
- Gdy mówi kandyjskim angielskim nie słychać jej francuskiego akcentu co uważa za dość duży atut w jej obecnej karierze
- spanie to jest jej ulubione hobby i potrafi spędzić w nim czasem całe dnie
- nie jest nabierząco z nowymi slangami co sprawia że czasami gubi się w konwersacjach z młodszymi osobami czy rodziną
zgoda na powielanie imienia
niezgoda na powielanie pseudonimu
nieZgody MG
poziom ingerencji
średnizgoda na śmierć postaci
niezgoda na trwałe okaleczenie
niezgoda na nieuleczalną chorobę postaci
niezgoda na uleczalne urazy postaci
niezgoda na utratę majątku postaci
niezgoda na utratę posady postaci
tak