Strona 1 z 1

Tae-hyun Hwang

: wt lip 08, 2025 10:25 pm
autor: Taehyun Hwang
Tae-hyun Hwang
Seung-hyun Choi
homeprofilebiopermits
Obrazek
data i miejsce urodzenia
07.07.1992 r. I Pusan, Korea Południowa
zaimki
On, jego
zawód
Projektant mody
miejsce pracy
Obsidian Thread
orientacja
Biseksualny
dzielnica mieszkalna
Don Mills
pobyt w toronto
Od 3 lat
umiejętności
👑 Biegła znajomość języka koreańskiego, angielskiego i francuskiego
👑 Zdolność koncentracji i pracy w stresie
👑 Samodyscyplina
👑 Dyskrecja i lojalność
słabości
👑 Nieprzepracowana trauma z dzieciństwa
👑 Trudność w wyrażaniu emocji
👑 Nieumiejętność proszenia o pomoc
👑 Trudność w nawiązywaniu głębszych relacji
Fragment pamiętnika - Tae-hyun Hwang
Toronto, 07 lipca

Dziś kończę trzydzieści trzy lata. Czasami wciąż mnie zaskakuje to, że w ogóle dożyłem tego wieku. Siedzę w moim atelier przy Queen Street West, z kubkiem gorzkiej kawy, jak zawsze bez cukru, i patrzę przez panoramiczne okno na miasto. Przechodnie mijają witrynę Obsidian Thread, czasem zerkając przez szybę na wystawione manekiny. Najnowsza kolekcja jeszcze nie ma nazwy, ale wiem, że wywoła szum jak każda poprzednia. Kiedyś byłem chłopakiem z Pusan z poranionym sercem i głową pełną marzeń. Teraz jestem kimś, o kim piszą, kogo cytują i kimś, kto przetrwał.
Urodziłem się w Pusan, w dzielnicy Haeundae, charakteryzującej się luksusowymi apartamentami z widokiem na morze. Mój ojciec był cenionym chirurgiem plastycznym i współwłaścicielem prywatnej kliniki, do której ustawiała się kolejka aktorek i polityków. Na zewnątrz byliśmy przykładem sukcesu — rodzina z klasą, pozycją i nienagannym wizerunkiem. Za zamkniętymi drzwiami… żyliśmy w bańce milczenia i strachu. Ojciec miał obsesję na punkcie kontroli. Wymagał doskonałości i posłuszeństwa. A ja? Od dziecka byłem inny. Wrażliwy i cichy. Zamiast grać w piłkę, siedziałem z nożyczkami i tkaninami, szyjąc ubranka dla figurek z papieru. Dla niego to była hańba.
Pamiętam ten jeden dzień z przeszywającą ostrością. Miałem piętnaście lat, był upalny sierpniowy wieczór. Pokazałem ojcu pierwszy, własnoręcznie naszkicowany projekt — sukienkę inspirowaną kwiatami lotosu. Chciałem się podzielić czymś ważnym. Myślałem naiwnie, że może zobaczy we mnie coś więcej. Wziął on jednak szkic, podarł go na strzępy i nazwał mnie słabym, obrzydliwym chłopcem. Krzyczał, a potem uderzył. Nie po raz pierwszy, ale tym razem coś we mnie pękło. Tego wieczoru spakowałem kilka ubrań, włożyłem szkicownik do torby i wybiegłem. Nie oglądałem się za siebie.
Przez tydzień spałem w piwnicy starej księgarni w Seomyeon, ukrywając się przed światem. Byłem głodny, przerażony i kompletnie sam. Dopiero moja babcia, Moon-ja, mnie odnalazła. Jedyna osoba z całej rodziny, która kochała mnie bezwarunkowo. Ona nie zadawała pytań. Po prostu mnie przytuliła, jak wtedy, gdy byłem dzieckiem i miałem koszmary. Dała mi schronienie, a potem nadzieję. Pamiętam, jak podała mi kopertę. Była ciężka. W środku była znaczna suma pieniędzy i krótka notka: "Zbuduj życie, które będzie twoje. A nie jego." To był moment przełomowy w moim życiu. Dzięki niej mogłem zacząć od nowa.
Wyjechałem do Seulu, gdzie przez rok pracowałem dorywczo i jednocześnie przygotowywałem portfolio. Potem udało mi się dostać na kurs przygotowawczy do Central Saint Martins w Londynie. To był zupełnie inny świat. Miejsce, gdzie kreatywność nie była powodem do wstydu, a do dumy. Poznałem tam ludzi, którzy byli tacy jak ja. Nie miałem łatwo. Zdarzało się, że nie miałem co jeść przez kilka dni, spałem na rozkładanym łóżku w piwnicy u znajomych, ale nigdy nie przestałem tworzyć. Projektowanie stało się dla mnie terapią i aktem wyzwolenia.
Po ukończeniu studiów pracowałem dla kilku marek, głównie jako freelancer. Czułem jednak, że chcę czegoś więcej niż tylko pracować dla kogoś. Trzy lata temu, po rozmowie z babcią przez telefon, podjąłem decyzję, że czas na własne atelier. Przeprowadziłem się do Toronto. Nie znałem tu nikogo, ale miasto miało w sobie coś świeżego. Kupiłem niewielki lokal i stworzyłem Obsidian Thread. Nazwę wybrałem nieprzypadkowo. Obsydian, bo jest piękny i powstaje z gwałtowności, podobnie jak ja. A nitka to coś, co łączy, ale także może podtrzymywać kruchość.
Pierwsza kolekcja była dość odważna. Modelki szły po tafli szkła, w sukniach o asymetrycznych cięciach i ciężkich teksturach. Jej tematem przewodnim był bólu, ale i elegancja, która z tego bólu wyrasta. Wzbudziłem zarówno kontrowersje, jak i zachwyt. Vogue Canada, DAZED, a nawet The New York Times pisały o mnie jako o "kreatorze, który tka z emocji". Późniejsze kolekcje tylko umacniały moją pozycję. Pieniądze zaczęły spływać, ale co ważniejsze, zyskałem wolność twórczą, o jakiej marzyłem.
Dziś, po trzech latach w Kanadzie, mam markę, która jest rozpoznawalna globalnie. Współpracuję z modelkami, aktorami, projektuję stroje sceniczne i suknie haute couture. Ale mimo całego tego sukcesu tylko z jedną osobą rozmawiam regularnie. Jest to moja babcia. Rozmawiamy co tydzień, zawsze wie, kiedy coś mnie gnębi. Pyta, czy dobrze jem i czy się wysypiam. A ja… zawsze wtedy czuję się znowu jak ten piętnastoletni chłopiec, który na chwilę znalazł bezpieczne schronienie.

Ciekawostki
👑 Ma lęk przed hałasem burzy - przypomina mu to wybuchy agresji ojca.
👑 Nie pije alkoholu - wyjątkiem jest szampan dla uczczenia sukcesu.
👑 Ma kota rasy Devon Rex o imieniu Abby.
👑 Nie umie gotować.
zgoda na powielanie imienia
Nie
zgoda na powielanie pseudonimu
Nie
Zgody MG
poziom ingerencji
Wysoki
zgoda na śmierć postaci
Nie
zgoda na trwałe okaleczenie
Nie
zgoda na nieuleczalną chorobę postaci
Nie
zgoda na uleczalne urazy postaci
Nie
zgoda na utratę majątku postaci
Nie
zgoda na utratę posady postaci
Nie

Tae-hyun Hwang

: pt lip 11, 2025 4:29 am
autor: Maple Hearts
Witamy na forum Taehyun Hwang
Dobra wiadomość – Twoja karta postaci została zaakceptowana i możemy powitać Cię po tej stronie kanadyjskiej granicy! Przypominamy, że na rozpoczęcie rozgrywki masz 5 dni! W temacie kto zagra? możesz znaleźć użytkowników, którzy chętnie Ci w tym pomogą. Jednocześnie zachęcamy do założenia relacji, kalendarza i informatora. Powodzenia w Toronto!