Raina "Soojin" Bouchard
: wt lip 08, 2025 11:55 pm
Raina "Soojin" Bouchard


data i miejsce urodzenia
22/11/2006 r., Toronto, Kanadazaimki
ona/jejzawód
uczennicamiejsce pracy
Riverdale Collegiate Instituteorientacja
heteroseksualnadzielnica mieszkalna
the beachespobyt w toronto
pół rokuumiejętności
łyżwiarstwo figurowe (poziom olimpijski), balet, gimnastyka, słabości
brak asertywności, izolacja społeczna, słaba znajomość świata zewnętrznego, problemy z nawiązywaniem relacji z rówieśnikami Odkąd pamięta trzymana była pod kloszem, wiecznie otoczona ludźmi, którzy jej pilnowali. Odpowiedź "dlaczego" zawierała, niejako, brzydka blizna, ciągnąca się po jej prawym przedramieniu, a raczej historia stojąca za jej powstaniem: wypadek samochodowy spowodowany przez jej mamę, gdy próbowała porwać Soojin, kiedy była jeszcze, która ledwie nauczyła się chodzić. Ojciec opowiadał jej o tym, że jej matka była chora psychicznie, wyniszczona przez depresję poporodową. Mówił, że choć wcale nie chciał, zmuszony był odebrać jej wszelkie prawa rodzicielskie, a to tylko pogorszyło jej stan. Do tego stopnia, że próbowała uprowadzić dziewczynkę i wywieźć gdziekolwiek, ale powstrzymał ją przed tym tylko i wyłącznie wypadek, który sama spowodowała. Po tym zdarzeniu ojciec Soojin miał zabrać ją w rodzinnego miasta, daleko poza granicę Kanady, w której mieszkali, aż na drugi koniec świata, by ją chronić. Bowiem, jak się okazało, kobiety nie zatrzymano. Miała zbiec z miejsca wypadku, jeszcze przed przyjazdem pogotowia.
Nigdy nie kwestionowała działań podjętych przez ojca, zrozumiała że to dla jej bezpieczeństwa.
Od tego czasu wszystko zaczęło wyglądać inaczej, choć z jej perspektywy: to normalność. Normalność, do której przyzwyczajana była od dziecka. Nadmierna kontrola ze strony ojca, rzadkie wyjścia z willi, a jeśli to pod nadzorem jak nie jego, to pani Wong, która była z nimi od początku. Soojin nie chodziła do szkoły, a nauczano ją w domu. Każdego dnia odwiedzali ją profesorowie, by przekazywać wiedzę. Odkąd pamięta - jej dzień był zaplanowany od świtu do nocy. Każdy jej kaprys, o ile w ogóle można o takich mówić spełniany był, w miarę możliwości w warunkach domowych. Większość kontroli lekarskich odbywała się właśnie tam, a gdy konieczne było opuszczenie willi, to tylko z ojcem, a jeśli jego akurat nie było, to panią Wong i ochroniarzem.
Ojciec w posiadłości zdecydował się także wygospodarować miejsce na lodowisko, które ściśle było związane z jej stałą pasją - łyżwiarstwem. Pomagał jej pielęgnować to hobby, sprowadzał wyjątkowych trenerów, nie tylko związanych z tym sportem, ale także z baletem, gimnastyką czy rytmiką. Uwielbiał perfekcjonizm, a Soojin pokochała go tak samo, jak i on.
Oprócz tego, że to było coś, w czym była naprawdę dobra, to była to też namiastka pewnego poczucia swobody, której - nawet nie wiedziała - że jej brakuje.
W roku 2022 r., powołana do reprezentacji za udział we wcześniejszych Grand Prix i znakomite wyniki w nim, pod ścisłym nadzorem ojca, wystąpiła na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich, gdzie stanęła na podium z brązowym medalem, tym samym wpisując się w grono jednego z najmłodszych medalistów olimpijskich.
Nic nie wskazywało na to, że wszystko, co znała i w co wierzyła przez całe swoje życie, okaże się kłamstwem. Soojin od dziecka była przekonana, że jej matka próbowała ją porwać i skrzywdzić, a ojciec jedynie ją chronił, zabierając na drugi koniec świata, aby zapewnić jej bezpieczeństwo. Jednak zupełnym przypadkiem, podczas analizy dokumentów dotyczących innej sprawy, pewien wnikliwy prawnik z Seulu natrafił na informacje o zaginięciu dziewczynki sprzed osiemnastu lat, które rzuciły nowe światło na historię Soojin. Zaczął powoli, ale skrupulatnie łączyć kropki. Aż doszedł do prawdy. Okazało się, że to ojciec porwał córkę, upozorował własną wersję wydarzeń, stworzył dla niej całkowicie nową tożsamość, a matkę przedstawił jako osobę niebezpieczną i chorą. I odciął ją całkowicie.
Mężczyzna skontaktował się z matką dziewczyny i sprowadził ją na daleki wschód. Soojin była... wstrząśnięta. Tyle samo przestraszona, co i dziwnie szczęśliwa, mając poczucie, że ma matkę. Prawdziwą i taką, która wciąż za nią tęskniła. Nie taką, jaką opisywał ojciec. Jej ojca, po ciężkim procesie, zamknięto. Matka z kolei zabrała Soojin do siebie, do Toronto. Proces jej adaptacji nie był prosty, biorąc też pod uwagę to, że wcześniej była nauczana w domu.
Nigdy nie kwestionowała działań podjętych przez ojca, zrozumiała że to dla jej bezpieczeństwa.
Od tego czasu wszystko zaczęło wyglądać inaczej, choć z jej perspektywy: to normalność. Normalność, do której przyzwyczajana była od dziecka. Nadmierna kontrola ze strony ojca, rzadkie wyjścia z willi, a jeśli to pod nadzorem jak nie jego, to pani Wong, która była z nimi od początku. Soojin nie chodziła do szkoły, a nauczano ją w domu. Każdego dnia odwiedzali ją profesorowie, by przekazywać wiedzę. Odkąd pamięta - jej dzień był zaplanowany od świtu do nocy. Każdy jej kaprys, o ile w ogóle można o takich mówić spełniany był, w miarę możliwości w warunkach domowych. Większość kontroli lekarskich odbywała się właśnie tam, a gdy konieczne było opuszczenie willi, to tylko z ojcem, a jeśli jego akurat nie było, to panią Wong i ochroniarzem.
Ojciec w posiadłości zdecydował się także wygospodarować miejsce na lodowisko, które ściśle było związane z jej stałą pasją - łyżwiarstwem. Pomagał jej pielęgnować to hobby, sprowadzał wyjątkowych trenerów, nie tylko związanych z tym sportem, ale także z baletem, gimnastyką czy rytmiką. Uwielbiał perfekcjonizm, a Soojin pokochała go tak samo, jak i on.
Oprócz tego, że to było coś, w czym była naprawdę dobra, to była to też namiastka pewnego poczucia swobody, której - nawet nie wiedziała - że jej brakuje.
W roku 2022 r., powołana do reprezentacji za udział we wcześniejszych Grand Prix i znakomite wyniki w nim, pod ścisłym nadzorem ojca, wystąpiła na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich, gdzie stanęła na podium z brązowym medalem, tym samym wpisując się w grono jednego z najmłodszych medalistów olimpijskich.
Nic nie wskazywało na to, że wszystko, co znała i w co wierzyła przez całe swoje życie, okaże się kłamstwem. Soojin od dziecka była przekonana, że jej matka próbowała ją porwać i skrzywdzić, a ojciec jedynie ją chronił, zabierając na drugi koniec świata, aby zapewnić jej bezpieczeństwo. Jednak zupełnym przypadkiem, podczas analizy dokumentów dotyczących innej sprawy, pewien wnikliwy prawnik z Seulu natrafił na informacje o zaginięciu dziewczynki sprzed osiemnastu lat, które rzuciły nowe światło na historię Soojin. Zaczął powoli, ale skrupulatnie łączyć kropki. Aż doszedł do prawdy. Okazało się, że to ojciec porwał córkę, upozorował własną wersję wydarzeń, stworzył dla niej całkowicie nową tożsamość, a matkę przedstawił jako osobę niebezpieczną i chorą. I odciął ją całkowicie.
Mężczyzna skontaktował się z matką dziewczyny i sprowadził ją na daleki wschód. Soojin była... wstrząśnięta. Tyle samo przestraszona, co i dziwnie szczęśliwa, mając poczucie, że ma matkę. Prawdziwą i taką, która wciąż za nią tęskniła. Nie taką, jaką opisywał ojciec. Jej ojca, po ciężkim procesie, zamknięto. Matka z kolei zabrała Soojin do siebie, do Toronto. Proces jej adaptacji nie był prosty, biorąc też pod uwagę to, że wcześniej była nauczana w domu.
zgoda na powielanie imienia
niezgoda na powielanie pseudonimu
takZgody MG
poziom ingerencji
wysokizgoda na śmierć postaci
takzgoda na trwałe okaleczenie
takzgoda na nieuleczalną chorobę postaci
takzgoda na uleczalne urazy postaci
takzgoda na utratę majątku postaci
takzgoda na utratę posady postaci
tak