Xavier Price
: śr lip 09, 2025 7:06 pm
Xavier "Xavi" Price


data i miejsce urodzenia
(14/10/2001) Toronto, Kanadazaimki
on/jegozawód
Zawodnik rugbymiejsce pracy
Toronto Wolfpackorientacja
heteroseksualnydzielnica mieszkalna
East Endpobyt w toronto
od urodzeniaumiejętności
posiada prawo jazdy typu G oraz prawo jazdy na motor, umie język francuski w mowie, jeździ na łyżwach, gra na perkusjisłabości
Jest uczulony na cebulę i użądlenia, nie potrafi wstać na czas, nie ma uczuć wyższych, nie odczuwa wyrzutów sumienia, żalu czy smutku
Jest znany pod imieniem i nazwiskiem jako Xavier Price, choć większość znajomych mówi po prostu Xavi. Jest po dwudziestce i mieszka w Toronto, gdzie gra w rugby w jednej z profesjonalnych drużyn. Gdy wbija się w koszulkę z numerem 8 i staje na boisku, staje się żywą burzą, nieco brutalną, nieprzewidywalną i diabelnie skuteczną. Gdy spogląda w lustro widzi chłopca, a nie mężczyznę. Gdy patrzy w oczy matce lub ojcu widzi dzieciaka, który zdarł sobie kolano w trakcie nauki jazdy na rowerze. Kiedy spogląda w źrenice siostry widzi brata, który jest gotowy zrobić wszystko żeby ona była szczęśliwa.
Xavier od zawsze był typem niepokornego buntownika. Już jako dzieciak sprawiał kłopoty. Zaczynał od bójek na szkolnym podwórku po drobne kradzieże w osiedlowym sklepie. Nauczyciele mówili, że podobno ma potencjał, ale go marnuje, a rodzice mieli z nim istną gehennę. Ale o dziwo nadal go kochali i wspierali.
W szkole nigdy nie błyszczał, no chyba że chodziło o bójki, wygłupy albo romans z wychowawczynią od angielskiego, który do dzisiaj owiany jest legendą. Przechodził z klasy do klasy głównie dzięki urokowi osobistemu i nieopisanemu szczęściu. Po prostu miał farta.
Zawsze ciągnęło go do ryzyka. Im bardziej niebezpieczne tym lepiej dla niego. Pierwszy raz wsiadł na motocykl mając czternaście lat. Ukradł kluczyki od maszyny wujka i wyjechał z garażu zostawiając za sobą ślady opon i przekleństwa matki. Dziś ma własnego Harleya. Czarnego jak noc z rykiem silnika, który słychać trzy ulice dalej. Jego oczko w głowie, dziecko które kocha ponad wszystko.
Wieczorami najczęściej można go spotkać w barach. Siada zawsze w rogu z whiskey w dłoni i cynicznym uśmiechem na ustach. Często kończy noc z kobietą, która pamięta jeszcze kasety VHS i koncert Nirvany na żywo, bo Xavi od zawsze miał słabość do starszych. „Doświadczone, bez złudzeń – dokładnie takie, jak lubię,”. Tak właśnie ciągle powtarza. Chociaż może gdzieś w głębi duszy szuka zrozumienia i akceptacji, ale ciężko mu to przemyśleć dogłębnie, bo ciągle gdzieś się spieszy.
Jego nazwisko wielokrotnie trafiało na portale plotkarskie. Najpierw z powodu bójki z fanem przeciwnej drużyny, potem przez aferę z żoną jednego z klubowych sponsorów. Xavier na to zawsze wzrusza ramionami. Uwaza, że ludzie lubią gadać i zawsze będą gadać niezależnie od sytuacji. A on jest młody i musi się wyszaleć.
Ale za tą fasadą złego chłopca jest coś więcej.
Jest jego młodsza siostra, jedyna osoba, przy której mięknie. Jest już prawie dorosła, a on traktuje ją jakby była najcenniejszym skarbem. Odprowadzał ją na motocyklu do szkoły, sprawdzał z kim się spotyka, robił śniadania, gdy rodziców nie było w domu. W jej towarzystwie znika cynizm. Zostaje tylko starszy brat, który za swoją siostrę oddałby wszystko.
Rodzice? Są zmęczeni, rozczarowani, ale nadal pełni miłości dla syna. Xavi ich nie oszczędzał. Były krzyki, spóźnione powroty, wezwania ze szkoły, nawet noc na komisariacie. Dziś próbuje jakoś to naprawiać, może nie słowami, bo nie jest dobry w gadaniu. Ale czasem naprawi coś w domu, czasem po prostu przyjdzie i milczy z nimi przed telewizorem. Dla niego to dużo.
Xavier żyje chwilą. Nie planuje zbyt wiele, nie wierzy w długie związki, unika odpowiedzialności jak ognia – z wyjątkiem jednej: zawsze odbierze telefon od siostry. Choćby był w środku meczu, na randce, czy na posterunku policji – dla niej odbierze.
Nie jest bohaterem. Ale nie jest też tylko złym chłopcem. Jest kimś pomiędzy. Kimś, kto próbuje znaleźć swoje miejsce, nawet jeśli droga do tego prowadzi przez bary, szum silnika i kolejne błędy.
Ma psa, którego nazwał Luke na cześć bohatera z Gwiezdnych Wojen. Ma bzika na punkcie tej serii i był zażenowany pomyłką siostry w wywiadzie, gdy pomyliła Dartha Vadera z Voldemortem.
Nie znosi Harry'ego Pottera.
Marzy mi się apokalipsa zombie.
Zbiera gry planszowe, komiksy i zabawki z pluszowymi świniami.
Potrafi spać do późna, a w nocy balować.
Kocha zimę i nie znosi upałów. Nie potrafi usiedzieć zbyt długo na słońcu.
Ma wiecznie potargane włosy, który od czasu do czasu znajdą się u fryzjera.
Jego ulubioną postacią jest Grinch, a filmem Kevin sam w domu.
Xavier od zawsze był typem niepokornego buntownika. Już jako dzieciak sprawiał kłopoty. Zaczynał od bójek na szkolnym podwórku po drobne kradzieże w osiedlowym sklepie. Nauczyciele mówili, że podobno ma potencjał, ale go marnuje, a rodzice mieli z nim istną gehennę. Ale o dziwo nadal go kochali i wspierali.
W szkole nigdy nie błyszczał, no chyba że chodziło o bójki, wygłupy albo romans z wychowawczynią od angielskiego, który do dzisiaj owiany jest legendą. Przechodził z klasy do klasy głównie dzięki urokowi osobistemu i nieopisanemu szczęściu. Po prostu miał farta.
Zawsze ciągnęło go do ryzyka. Im bardziej niebezpieczne tym lepiej dla niego. Pierwszy raz wsiadł na motocykl mając czternaście lat. Ukradł kluczyki od maszyny wujka i wyjechał z garażu zostawiając za sobą ślady opon i przekleństwa matki. Dziś ma własnego Harleya. Czarnego jak noc z rykiem silnika, który słychać trzy ulice dalej. Jego oczko w głowie, dziecko które kocha ponad wszystko.
Wieczorami najczęściej można go spotkać w barach. Siada zawsze w rogu z whiskey w dłoni i cynicznym uśmiechem na ustach. Często kończy noc z kobietą, która pamięta jeszcze kasety VHS i koncert Nirvany na żywo, bo Xavi od zawsze miał słabość do starszych. „Doświadczone, bez złudzeń – dokładnie takie, jak lubię,”. Tak właśnie ciągle powtarza. Chociaż może gdzieś w głębi duszy szuka zrozumienia i akceptacji, ale ciężko mu to przemyśleć dogłębnie, bo ciągle gdzieś się spieszy.
Jego nazwisko wielokrotnie trafiało na portale plotkarskie. Najpierw z powodu bójki z fanem przeciwnej drużyny, potem przez aferę z żoną jednego z klubowych sponsorów. Xavier na to zawsze wzrusza ramionami. Uwaza, że ludzie lubią gadać i zawsze będą gadać niezależnie od sytuacji. A on jest młody i musi się wyszaleć.
Ale za tą fasadą złego chłopca jest coś więcej.
Jest jego młodsza siostra, jedyna osoba, przy której mięknie. Jest już prawie dorosła, a on traktuje ją jakby była najcenniejszym skarbem. Odprowadzał ją na motocyklu do szkoły, sprawdzał z kim się spotyka, robił śniadania, gdy rodziców nie było w domu. W jej towarzystwie znika cynizm. Zostaje tylko starszy brat, który za swoją siostrę oddałby wszystko.
Rodzice? Są zmęczeni, rozczarowani, ale nadal pełni miłości dla syna. Xavi ich nie oszczędzał. Były krzyki, spóźnione powroty, wezwania ze szkoły, nawet noc na komisariacie. Dziś próbuje jakoś to naprawiać, może nie słowami, bo nie jest dobry w gadaniu. Ale czasem naprawi coś w domu, czasem po prostu przyjdzie i milczy z nimi przed telewizorem. Dla niego to dużo.
Xavier żyje chwilą. Nie planuje zbyt wiele, nie wierzy w długie związki, unika odpowiedzialności jak ognia – z wyjątkiem jednej: zawsze odbierze telefon od siostry. Choćby był w środku meczu, na randce, czy na posterunku policji – dla niej odbierze.
Nie jest bohaterem. Ale nie jest też tylko złym chłopcem. Jest kimś pomiędzy. Kimś, kto próbuje znaleźć swoje miejsce, nawet jeśli droga do tego prowadzi przez bary, szum silnika i kolejne błędy.
Ciekawostki
Ma słabość do gorącej czekolady z piankami, ale zazwyczaj się do tego przed nikim nie przyznaje. Ma psa, którego nazwał Luke na cześć bohatera z Gwiezdnych Wojen. Ma bzika na punkcie tej serii i był zażenowany pomyłką siostry w wywiadzie, gdy pomyliła Dartha Vadera z Voldemortem.
Nie znosi Harry'ego Pottera.
Marzy mi się apokalipsa zombie.
Zbiera gry planszowe, komiksy i zabawki z pluszowymi świniami.
Potrafi spać do późna, a w nocy balować.
Kocha zimę i nie znosi upałów. Nie potrafi usiedzieć zbyt długo na słońcu.
Ma wiecznie potargane włosy, który od czasu do czasu znajdą się u fryzjera.
Jego ulubioną postacią jest Grinch, a filmem Kevin sam w domu.
zgoda na powielanie imienia
niezgoda na powielanie pseudonimu
nieZgody MG
poziom ingerencji
średnizgoda na śmierć postaci
niezgoda na trwałe okaleczenie
niezgoda na nieuleczalną chorobę postaci
niezgoda na uleczalne urazy postaci
takzgoda na utratę majątku postaci
niezgoda na utratę posady postaci
nie