barbara schmidt
: czw lip 10, 2025 10:46 pm
barbara "barbie" schmidt
data i miejsce urodzenia
13/07/1992, toronto, canadazaimki
ona/jejzawód
właścielka sklepu ogrodniczego miejsce pracy
Barbie's Gardenorientacja
biseksualnadzielnica mieszkalna
Guildwoodpobyt w toronto
Miasto od zawsze jest na nią skazane.umiejętności
według barbie? potrafi wszystko, a tak naprawdę to ma prawo jazdy, umie stawiać tarota, ma uprawnienie na wózek widłowy, mówi po hiszpańsku słabości
brak orientacji w terenie, nietolerancja laktozy, uczulenie na pieniądze, a raczej stop metali użyty w monetach Znacie bajkę o Kopciuszku? Wiecie, zapomniana przez wszystkich piękność, która na końcu znajduje swojego księcia i zostaje księżniczką? No, to tak właśnie wygląda moja historia. Tylko że na odwrót. Urodziłam się w rodzinie zamożnej, takiej, gdzie wystarczyło lekkie skrzywienie pełnych usteczek księżniczki Barbie i już każda zachcianka była spełniona. Byłam najmłodszą córką, oczkiem w głowie ojca, który zawsze zwracał się do mnie pieszczotliwie w swym rodzimym języku — francuskim. No żyłam jak pączek w maśle, nie brakowało mi absolutnie niczego. Przynajmniej teoretycznie.
Okres dorastania był bardzo... burzliwy. Wtedy po raz pierwszy zaczęłam zawodzić swoich rodziców, bo co rusz miałam na siebie nowy pomysł. Jednego dnia chciałam zostać hipiską, innego dnia moją pasją była botanika morska, a za chwilę marzyłam o wielkich estradach i stadionach narodowych jako liderka najpopularniejszego girlsbandu. Początkowo cierpliwie rodzice pozwalali mi co miesiąc zmieniać garderobę na nowy styl, płacili za lekcje śpiewu i zapisywali na zajęcia dodatkowe z botaniki. Jednakże nic nie utrzymywało się zbyt długo. Pojawiły się też pierwsze wybryki — zbyt późne powroty do domu, udziały w protestach, które celowały pośrednio w sprawy, za którymi ojciec opowiadał się swoim nazwiskiem, czy społeczne faux-pas na bankietach ze śmietanką towarzyską Toronto.
Miarka przebrała się w momencie kompletnie dla mnie niespodziewanym. No, bo czym było kolejne zdjęcie na pierwszej stronie gazety z koncertu Taylor Swift, na którym pokazałam cycki? I to nawet nie do końca, bo miałam koronkowy stanik z wyklejonym T i S z diamencików. Dodatkowo po raz kolejny zmieniłam studia, bo chociaż zaliczyłam pierwszy rok prawa na najwyższym poziomie, to niesamowicie nudził mnie ten kierunek. Doszło do wielkiej kłótni, w której ojciec oznajmił mi, że to koniec, że tu mam kartę z ostatnią pulą pieniędzy, jaką od niego dostanę, ale mam sobie radzić sama i nie zbliżać się do domu, bo jedyne co robię, to hańbię nazwisko. Czy jakoś tak to powiedział, być może trochę wyolbrzymiam. Bo ja czasem tak mam, że tu coś przekręcę, tu coś nie dopowiem, ale to wszystko w dobrej wierze.
Czego się nie spodziewał, to chyba tego, że sobie poradzę i żadnej łaski mi nie zrobi, co nie? Wolność była tym, czego brakowało mi od zawsze. Za ostatnie drobne od tatusia kupiłam dom i zorganizowałam sobie ogródek. Od tej pory udzielam się artystycznie, odnajduję swoje spirytualne ja i hoduję roślinki, które sprzedaję w przydomowym sklepie ogrodniczym. A no i trochę też hoduję konopie, ale csiii to tylko wiadomość dla wtajemniczonej klienteli, a jakby kto pytał, to jest azerbejdżańska odmiana mięty.
• można ją często zobaczyć w ogródku, jak odprawia taniec deszczu ze swoim kijem deszczowym, wykonuje też takie za opłatą i gwarantuje 100% skuteczności, prawda jest taka, że zawsze sprawdza prognozę pogody i jak nie ma opcji, że będzie padało, to mówi, że ma na wtedy pełen terminarz
• śpiewa swoim roślinom, czasem Spice Girls, czasem hity The Lonely Island, innym razem próbuje swoich sił w klasycznych bangierach jak Carmen z opery Carmen, kobieta wszechstronnie uzdolniona,
• ma rękę do kwiatów, głowę do chemii i biologii, ale przez jej ekscentryczność nigdy nie została odkryta, podobno ma bardzo wysokie IQ i uważa się za niezrozumiałego geniusza swoich czasu, coś jak Nikola Tesla, ale z biologii i w spódnicy i z lepszymi cyckami,
• przez przypadek zaczęła handlować narkotykami na małą skalę, a konkretniej ziołem
• dokarmia wszystkie okoliczne zwierzątka, bo takie dobre ma serce,
• trochę przekoloryzowała rozmowę z rodzicami, ci jedynie kazali jej się ustatkować, ale Barbie zinterpretowała to jako potwarz, wzięła budżet od ojca, zmieniła nazwisko na takie, jakie miał pan przed nią w urzędzie stanu cywilnego i oscarowo odgrywa rolę czarnej owcy w rodzinie
Okres dorastania był bardzo... burzliwy. Wtedy po raz pierwszy zaczęłam zawodzić swoich rodziców, bo co rusz miałam na siebie nowy pomysł. Jednego dnia chciałam zostać hipiską, innego dnia moją pasją była botanika morska, a za chwilę marzyłam o wielkich estradach i stadionach narodowych jako liderka najpopularniejszego girlsbandu. Początkowo cierpliwie rodzice pozwalali mi co miesiąc zmieniać garderobę na nowy styl, płacili za lekcje śpiewu i zapisywali na zajęcia dodatkowe z botaniki. Jednakże nic nie utrzymywało się zbyt długo. Pojawiły się też pierwsze wybryki — zbyt późne powroty do domu, udziały w protestach, które celowały pośrednio w sprawy, za którymi ojciec opowiadał się swoim nazwiskiem, czy społeczne faux-pas na bankietach ze śmietanką towarzyską Toronto.
Miarka przebrała się w momencie kompletnie dla mnie niespodziewanym. No, bo czym było kolejne zdjęcie na pierwszej stronie gazety z koncertu Taylor Swift, na którym pokazałam cycki? I to nawet nie do końca, bo miałam koronkowy stanik z wyklejonym T i S z diamencików. Dodatkowo po raz kolejny zmieniłam studia, bo chociaż zaliczyłam pierwszy rok prawa na najwyższym poziomie, to niesamowicie nudził mnie ten kierunek. Doszło do wielkiej kłótni, w której ojciec oznajmił mi, że to koniec, że tu mam kartę z ostatnią pulą pieniędzy, jaką od niego dostanę, ale mam sobie radzić sama i nie zbliżać się do domu, bo jedyne co robię, to hańbię nazwisko. Czy jakoś tak to powiedział, być może trochę wyolbrzymiam. Bo ja czasem tak mam, że tu coś przekręcę, tu coś nie dopowiem, ale to wszystko w dobrej wierze.
Czego się nie spodziewał, to chyba tego, że sobie poradzę i żadnej łaski mi nie zrobi, co nie? Wolność była tym, czego brakowało mi od zawsze. Za ostatnie drobne od tatusia kupiłam dom i zorganizowałam sobie ogródek. Od tej pory udzielam się artystycznie, odnajduję swoje spirytualne ja i hoduję roślinki, które sprzedaję w przydomowym sklepie ogrodniczym. A no i trochę też hoduję konopie, ale csiii to tylko wiadomość dla wtajemniczonej klienteli, a jakby kto pytał, to jest azerbejdżańska odmiana mięty.
Ciekawostki
• co tydzień wierzy w coś innego, niedawno wyznawała kult bogini demeter, dzisiaj skłania się bardziej ku hinduskim wierzeniom, ale prawdopodobnie za dwa tygodnie znajdzie zapiski o jakichś wierzeniach afrykańskiego plemienia i to będzie jej nowa duchowa droga • można ją często zobaczyć w ogródku, jak odprawia taniec deszczu ze swoim kijem deszczowym, wykonuje też takie za opłatą i gwarantuje 100% skuteczności, prawda jest taka, że zawsze sprawdza prognozę pogody i jak nie ma opcji, że będzie padało, to mówi, że ma na wtedy pełen terminarz
• śpiewa swoim roślinom, czasem Spice Girls, czasem hity The Lonely Island, innym razem próbuje swoich sił w klasycznych bangierach jak Carmen z opery Carmen, kobieta wszechstronnie uzdolniona,
• ma rękę do kwiatów, głowę do chemii i biologii, ale przez jej ekscentryczność nigdy nie została odkryta, podobno ma bardzo wysokie IQ i uważa się za niezrozumiałego geniusza swoich czasu, coś jak Nikola Tesla, ale z biologii i w spódnicy i z lepszymi cyckami,
• przez przypadek zaczęła handlować narkotykami na małą skalę, a konkretniej ziołem
• dokarmia wszystkie okoliczne zwierzątka, bo takie dobre ma serce,
• trochę przekoloryzowała rozmowę z rodzicami, ci jedynie kazali jej się ustatkować, ale Barbie zinterpretowała to jako potwarz, wzięła budżet od ojca, zmieniła nazwisko na takie, jakie miał pan przed nią w urzędzie stanu cywilnego i oscarowo odgrywa rolę czarnej owcy w rodzinie
zgoda na powielanie imienia
takzgoda na powielanie pseudonimu
takZgody MG
poziom ingerencji
wysokizgoda na śmierć postaci
takzgoda na trwałe okaleczenie
takzgoda na nieuleczalną chorobę postaci
takzgoda na uleczalne urazy postaci
takzgoda na utratę majątku postaci
takzgoda na utratę posady postaci
tak