i don't stalk i investigate
: pt lip 11, 2025 6:35 pm
IMIĘ "PSEUDONIM (OPCJONALNIE)" NAZWISKO POSTACI


data i miejsce urodzenia
1.07.1982 I Toronto, Kanada zaimki
ona/jejzawód
prywatny detektyw, były żandarm wojskowymiejsce pracy
alias investigationsorientacja
heteroseksualadzielnica mieszkalna
The Junctionpobyt w toronto
od zawsze umiejętności
WYPISZ CO POTRAFI TWOJA POSTAĆ (np. umie tańczyć, posiada prawo jazdy typu G (kanadyjskie B), umie gotować)słabości
WYPISZ TU SŁABOŚCI POSTACI (np. czego się boi, co sprawia jej szczególną trudność)To nie jest ucieczka. Po prostu odchodzi.
Dziewiętnaście lat zamknęła w niewielkiej walizce. Zabiera ze sobą to, co jej niezbędne — ubrania, dokumenty, złoty łańcuszek podarowany jej przez babkę, która jako jedyna w życiu dała jej coś więcej. Zrozumienie, opiekę, poczucie bezpieczeństwa (chociaż przez chwilę mogła poczuć, czym jest), gamę życiowych mądrości i tą najważniejszą — nikt nie zawalczy o ciebie, jeśli sama o siebie nie zawalczysz.
Ucieczka brzmi impulsywnie. Jakby pewnego dnia pękła i straciła głowę.
Nie. Connie zawsze wiedziała, że pewnego dnia odejdzie. Bez słowa. Bez pożegnań. Bez sentymentów.
Poprzysięga sobie, że nigdy nie wróci. Ani tu, ani do tego życia.
Pierwsze miesiące wolności spędza na tułaczce. Szuka szeroko pojętego sensu. Czegoś, czego mogłaby się złapać, wystarczająco mocno by napędzało każdy kolejny oddech. Śpiewa blues do kotleta, serwuje dania w okolicznych restauracjach, robi nocne zmiany na stacji benzynowej.
Powołanie przychodzi do niej przypadkowo, ulotka informująca o naborze do armii trafia na stolik, który obsługuje; ktoś chwali sobie żołnierski żywot i żołnierski żołd, a Connie nie ma nic do stracenia.
---
Jej świat toczy się na dwóch planach. Żyje według swoistego rodzaju cyklu; dla poetyki lub dla żartu mawia, że to zupełnie jak mityczny Kora — schodzi do podziemia, by po kilka miesięcy powrócić do świata żywych.
Odkrywa, że owszem, ma wiele do stracenia. Życie — to oczywiste. Człowieczeństwo — chociaż te dyskusje pozostawia pacyfistom i filozofom. Stawka jest jednak znacznie wyższa, bo wśród niezbadanych dolinach brunatnoczerwonych gór, w cieniu polowych namiotów odnajduje coś tak bardzo bliskiego jej sercu — braterstwo, przyjaźń, oddanie. Polityka i gorzka świadomość tego, iż jest niczym więcej niż mięsem armatnim, odchodzi na drugi plan. Żyją, aby przeżyć kolejny dzień. Walczą razem. Krew za krew.
Powrót jest jak haust mroźnego płuca; przeszywa płuca, otrzeźwia. Gdy wraca do Toronto, zawsze jest kimś czymś innym.
Czerpie z życia garściami i bawi się, jakby jutra miało nie być. Wybiera się w pierwszą wycieczkę autostopem po Ameryce Łacińskiej, a kilka lat później rusza w podróż po Europie.
Dusi w sobie myśl, że bawi się, aby zapomnieć.
Nie wylewa za kołnierz; wstaje po południu, nie planuje, co będzie za miesiąc czy za dwa. Czeka na kolejne wezwanie, bo tętno jej życia bije na Bliskim Wschodzie.
--
Dojrzałość przychodzi wraz z uczuciem zmęczenia. Pewnego rodzaju wypaleniem. Zabawa jej się nudzi; pija już tylko smutno. Serce pękło już zbyt wiele razy, by mogła oszukiwać się, iż jest szczęśliwa.
Nie zna smaku szczęścia. Chciałaby zasmakować tego co ci wszyscy poukładani ludzie wokół niej. Już nie bawią się całymi nocami, nie fantazjują o podróżach. Nie żyją z dnia na dzień. Martwią się rachunkami, pracą, dziećmi. Oszczędzają pieniądze na mieszkanie, biorą kredyty.
Jedynie ona stoi w miejscu.
---
Pierwszy blask letniego słońca wkrada się przez firankę, rzuca wzorzyste cienie na sosnowe panele dziecięcego pokoiku, a na palcu Connie lśni złocista obrączka.
W sercu próbuje odnaleźć miłość.
Zamiast niej jedynie czuje pustkę. Mierżącą zmysły obojętność. Wszakże powinna kochać, to powinno być naturalne.
Frustracja nie zatonęła w butelce wina, opróżnionej poprzedniej nocy. Narasta.
Krwisty okrąg na ławie świadczy o popełnionej zbrodni i chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że nadciąga kolejna kłótnia, nie potrafi wykrzesać z siebie nawet smutku.
Życie pozostawiła tam. Tu plącze się jedynie jej duch.
---
Obrączkę ściągnęła już kilka miesięcy temu. Oboje byli już zbyt zmęczeni, aby walczyć w przegranej bitwie. Świadomie zrzeka się praw rodzicielskich, oddaje ich rodzinne gniazdo. Chce, aby to wszystko się skończyło.
I tak właśnie jest.
Terapeutę małżeńskiego wymienia na specjalistę od uzależnień. Pozwala sobie poznać siebie na nowo i chociaż nie podoba jej się ten nowy, obcy byt postanawia nawiązać z nim warunki pokojowe. Decyduje się odejść z żandarmerii, by spróbować swoich sił w prywatnym sektorze.
Próbuje żyć na nowo.
Nie wraca do starych nawyków. Żyje z dnia na dzień i stara się docenić każdy kolejny — ten, w którym jest po prostu dobrze. Trzyma się bezpiecznej rutyny. Wypełnia swoje postanowienia.
Chociaż czasami czuje pustkę. Chociaż czasami po prostu tęskni za tym, gdy jej serce biło szybciej. Gdy zależało jej na czymś więcej.
Ciekawostki
WYPISZ, JEŚLI CHCESZ
zgoda na powielanie imienia
tak zgoda na powielanie pseudonimu
nieZgody MG
poziom ingerencji
wysoki zgoda na śmierć postaci
niezgoda na trwałe okaleczenie
tak zgoda na nieuleczalną chorobę postaci
tak zgoda na uleczalne urazy postaci
tak zgoda na utratę majątku postaci
tak zgoda na utratę posady postaci
tak