Strona 1 z 1

bardonna albani

: wt lip 15, 2025 3:17 pm
autor: Donna Albani
Bardonna "Donna" Albani
Ella Rubin
homeprofilebiopermits
Obrazek
data i miejsce urodzenia
15.09.1994, St. Jacob, Kanada
zaimki
ona, jej
zawód
menadżerka klubu
miejsce pracy
the fifth social club
orientacja
?
dzielnica mieszkalna
Malvern
pobyt w toronto
Od dzisiątego roku życia
umiejętności
taniec contemporary, salsa solo, zarządzanie zespołem, umiejętności miękkie, dużo cierpliwości, tarot, interpretacja snów i znaków, gotowanie, szczególnie dań jednogarnkowych, które starczą na cały tydzień, dobry głos, chociaż nieoszlifowany, doskonała, wręcz męcząca pamięć do szczegółów, prawo jazdy kat G
słabości
niskie wiara we własne możliwości, skłonności do negatywnego myślenia, tendencje do pakowania się w toksyczne relacje, gołębie serce, lęk przed głęboką wodą, rozległa wyobraźnia
my life is like a wound I scratch so I can bleed


Wspomnienia twarzy rodziców rozmywały się z każdym rokiem, aż pozostały tylko puste plamy. Jako dziecko, czy nastolatka, nie była w stanie podjąć decyzji czy w ogóle chce i czy powinna je pamiętać. Po prostu były.
Nie miała też żadnych zdjęć. Zdjęcia dawało się tym dzieciom, które rodziców straciły.
W przypadku Donny to rodzice stracili ją.

Duże miasto było przytłaczające, nowe miejsce było przytłaczające, obce dzieci w klasie, obce dzieci w rodzinie zastępczej, łóżko, które pachniało tanim, ale przynajmniej jakimkolwiek, proszkiem.
Swój nowy pokój dzieliła z siostrą, którym ciocia Elise kupiła te same zestawy białych bluzeczek i spódnic plisowanych. Na taką samą długość też obcięła im włosy, ale kolory spinek do włosów mogły sobie już wybrać same. Wszystkie dzieci państwa Barlow były schludne i siadając w kościele w jednej ławce, pomimo ogromnej różnorodności etnicznej, było widać, że są rodziną.

death grows like a tree that's planted in my chest
Its roots are at my feet, I walk so it won't rest


Została z państwem Barlow do samego końca jej dzieciństwa i początku dojrzałości. I miała w gruncie rzeczy sporo szczęścia, bo mogłaby spędzić te lata w domu dziecka, a nie rodzinie zastępczej, skąd wykopano by ją w momencie, kiedy otrzymała dowód.
A tak? Państwie Barlow nie mogli jej za wiele ofiarować, nie było ich stać na wysyłanie dzieciaków na studia, ale mogli wypuścić dzieciaki w świat z bardzo malutką poduszką finansową.
Otrzymanych oszczędności starczyło jej akurat na dwa miesiące czynszu, w trakcie których znalazła pracę w barze, w którym pracuje po dziś dzień.

and if that tree had not drunk my tears
I would have bled and cried for all the years


Zaczynała od sprzątania, przenosząc się jakiś czas później na bar, za którym zatrzymała się na wiele, wiele lat, pomimo przyjęcia roli tancerki.
Ale nie nadawała się do tego absolutnie. Nie dlatego, że nie potrafiła się ruszać, bo kilka lat po rozpoczęciu pracy i ustabilizowaniu swojej sytuacji rozpoczęła naukę contemporary, ale dlatego, że wyginanie się w klubie nocnym absolutnie do niej nie pasowało. Brakowało jej śmiałości, brakowało tej iskry, która przyciągała specyficzną klientelę tego miejsca.
Za barem czuła się jak ryba w wodzie.
Na scenie, osobiście, czułaby się brudna, chociaż nie myślała tak w ogóle o dziewczynach, które w ten sposób pracowały.
I dalej nie myśli.
Jest managerką, do której każdy może zawsze przyjść z każdą sprawą i ma nadzieję, że pracownicy o tym wiedzą.


Ciekawostki
  • Utrzymuje stały kontakt z ciocią i wujkiem, bardzo rzadko ich odwiedza, zazwyczaj podczas świąt, ponieważ państwo Barlow są bardzo religijni.
  • Dzięki nim dowiedziała się niedawno, że ma biologiczną, młodszą siostrzyczkę i jest na etapie prób spotkania z nią. Na pewno będzie chciała postarać się o uzyskanie praw do opieki nad dziewczynką.
  • Chciałaby tańczyć zawodowo, ale zaczęła naukę bardzo późno, bo jako dwudziestoletnia kobieta. Wychodzi z założenia, że nie ma szans z tancerzami, którzy szkolą się od dziecka.
  • Nigdy nie mieszkała sama. Na początku nie było jej na to stać, a gdy w końcu wspięła się po drabinie zawodowej obejmując stanowisko menagerki to i tak pozostała przy mieszkaniu ze współlokatorami, żeby zaoszczędzić jak najwięcej pieniędzy na przyszłość.
  • Jest tarocistką. Uwielbia czytać z kart, interpretować znaki i horoskopy, mimo, że została w rodzinie zastępczej wychowana w wierze katolickiej, to ma z nią bardzo luźną relację. Pojawia się w kościele, ale nigdy na mszach. W sakralnej ciszy łatwo jest czasami przemyśleć coś ważnego.
  • Pomimo, że St Jacob leży całkiem blisko Toronto, nigdy nie zdecydowała się na odwiedziny u rodziców.
  • Absolutnie kocha Blonde Redhead, podjęła się kiedyś drugiej pracy na dwa miesiące tylko po to, żeby zarobić na bilet koncert i transport. Zrobiła tak już trzy razy. Za każdym razem wracając z nową koszulką.
  • Oklepanie romantyczne gesty bardzo ją urzekają, chociaż nie sprawia wrażenia romantyczki.
zgoda na powielanie imienia
tak
zgoda na powielanie pseudonimu
tak
Zgody MG
poziom ingerencji
średni
zgoda na śmierć postaci
nie
zgoda na trwałe okaleczenie
tak
zgoda na nieuleczalną chorobę postaci
tak
zgoda na uleczalne urazy postaci
tak
zgoda na utratę majątku postaci
tak
zgoda na utratę posady postaci
tak

bardonna albani

: wt lip 15, 2025 9:39 pm
autor: Maple Hearts
Witamy na forum Donna Albani
Dobra wiadomość – Twoja karta postaci została zaakceptowana i możemy powitać Cię po tej stronie kanadyjskiej granicy! Przypominamy, że na rozpoczęcie rozgrywki masz 5 dni! W temacie kto zagra? możesz znaleźć użytkowników, którzy chętnie Ci w tym pomogą. Jednocześnie zachęcamy do założenia relacji, kalendarza i informatora. Powodzenia w Toronto!