hyacinth wadsworth
: pn sie 18, 2025 11:44 am
hyacinth wadsworth


data i miejsce urodzenia
15/10/1998, Sztokholm, Szwecjazaimki
on/jegozawód
digital marketing specialistmiejsce pracy
freelancerorientacja
homoseksualnydzielnica mieszkalna
distillery districtpobyt w toronto
Od 12 roku życia z 5 letnią przerwą na studiaumiejętności
posiada prawo jazdy kategorii G, biegle mówi po angielsku, szwedzku i francusku, ma podstawy z psychologii nabyte w trakcie studiów, umie grać w szachy, szybko nawiązuje relacje, potrafi jeździć na nartach, potrafi grać na pianinie, umie piecsłabości
boi się nawrotu choroby, jest emocjonalnie impulsywny, cierpi na problemy ze snem, nie radzi sobie z porażką, obawia się utraty bliskich, ma niską tolerancję na bezczynnośćBył dzieckiem z przypadku i nikt nawet nie próbował tego przed nim ukrywać — bo i po co? Jego rodzice mieli po 16 lat kiedy pojawił się na świecie, mama mieszkała w Sztokholmie, tata mieszkał w Toronto. Jego młody ojciec Szwecję odwiedzał z okazji świąt — adopcyjni rodzice chcieli zobaczyć ten kraj właśnie zimą i tym też sposobem na świecie pojawił się Hyacinth. Urodzony trochę za wcześnie, ale wciąż dość silny, żeby przetrwać i wychować się w świecie, który wszyscy prezentowali mu tak, jak gdyby należał do niego. A on w to uwierzył.
Miał dobry start i nigdy nie próbował tego ukrywać. Dziadkowie od strony mamy mieli własną firmę produkującą leki, dziadkowie od strony ojca obracali się w środowisku politycznym. Początkowo mieszkał u rodziców na przemian, jednak gdy miał dwanaście lat, zdiagnozowano u niego białaczkę, a tym samym przeprowadził się już na stałe do Toronto. Jego tata był już wtedy znanym i dobrze zarabiającym maklerem, mama miała własną, rozwojową karierę w obszarze medycyny, jednak kiedy przyszło do leczenia go, postawili wszystko na tę kartę.
W szpitalach spędził trzy lata, raz prawie umarł, bo nie można było odnaleźć jego bliźniaka genetycznego, który mógłby mu darować swój szpik. W końcu jednak się udało, a Hyacinth wyszedł ze szpitala, zdrowy i szczęśliwy, choć z wizją ciągłego podlegania kontrolom, aby przypadkiem nie przeżywać tego wszystkiego na nowo.
Na studia przeprowadził się do Anglii, konkretnie do Cambridge, gdzie zdobył tytuł psychologa. Swoje lata za granicą wspomina dobrze — był to dla Hyacintha okres poznawania samego siebie, swoich pragnień, pasji, upodobań, ale też tego, jak bardzo był w stanie kochać. Bo zakochiwał się bardzo szybko i bardzo intensywnie, oddając całego siebie do relacji, w którą się zaangażował. Kilkukrotnie płakał, kilkukrotnie ktoś płakał przez niego, jednak żadnego z tych przeżyć nie żałuje i uważa, że one wszystkie ukształtowały go i nauczyły czegoś o sobie.
Pierwsze doświadczenie marketingowe zdobył jeszcze na studiach i właśnie wtedy zrozumiał, że jest to coś, czym chce się zajmować. Zaczął łapać się kolejnych projektów, jednocześnie robiąc kursy, które miały mu pomóc uporządkować wiedzę. Gdy więc wrócił po studiach do Toronto, miał zaplecze, które pozwoliło mu szybko wskoczyć w karierę, którą chciał rozwijać, nie podobała mu się bowiem wizja spędzenia całego życia jako nepo baby.
Miał dobry start i nigdy nie próbował tego ukrywać. Dziadkowie od strony mamy mieli własną firmę produkującą leki, dziadkowie od strony ojca obracali się w środowisku politycznym. Początkowo mieszkał u rodziców na przemian, jednak gdy miał dwanaście lat, zdiagnozowano u niego białaczkę, a tym samym przeprowadził się już na stałe do Toronto. Jego tata był już wtedy znanym i dobrze zarabiającym maklerem, mama miała własną, rozwojową karierę w obszarze medycyny, jednak kiedy przyszło do leczenia go, postawili wszystko na tę kartę.
W szpitalach spędził trzy lata, raz prawie umarł, bo nie można było odnaleźć jego bliźniaka genetycznego, który mógłby mu darować swój szpik. W końcu jednak się udało, a Hyacinth wyszedł ze szpitala, zdrowy i szczęśliwy, choć z wizją ciągłego podlegania kontrolom, aby przypadkiem nie przeżywać tego wszystkiego na nowo.
Na studia przeprowadził się do Anglii, konkretnie do Cambridge, gdzie zdobył tytuł psychologa. Swoje lata za granicą wspomina dobrze — był to dla Hyacintha okres poznawania samego siebie, swoich pragnień, pasji, upodobań, ale też tego, jak bardzo był w stanie kochać. Bo zakochiwał się bardzo szybko i bardzo intensywnie, oddając całego siebie do relacji, w którą się zaangażował. Kilkukrotnie płakał, kilkukrotnie ktoś płakał przez niego, jednak żadnego z tych przeżyć nie żałuje i uważa, że one wszystkie ukształtowały go i nauczyły czegoś o sobie.
Pierwsze doświadczenie marketingowe zdobył jeszcze na studiach i właśnie wtedy zrozumiał, że jest to coś, czym chce się zajmować. Zaczął łapać się kolejnych projektów, jednocześnie robiąc kursy, które miały mu pomóc uporządkować wiedzę. Gdy więc wrócił po studiach do Toronto, miał zaplecze, które pozwoliło mu szybko wskoczyć w karierę, którą chciał rozwijać, nie podobała mu się bowiem wizja spędzenia całego życia jako nepo baby.
zgoda na powielanie imienia
niezgoda na powielanie pseudonimu
nieZgody MG
poziom ingerencji
niskizgoda na śmierć postaci
niezgoda na trwałe okaleczenie
niezgoda na nieuleczalną chorobę postaci
niezgoda na uleczalne urazy postaci
niezgoda na utratę majątku postaci
niezgoda na utratę posady postaci
nie