Sigourney Morrow
: czw sie 21, 2025 10:27 pm
sigourney "signy" morrow

data i miejsce urodzenia
14 lutego 1999, toronto, kanadazaimki
żeńskiezawód
barmankamiejsce pracy
emptinessorientacja
biseksualnadzielnica mieszkalna
rexdalepobyt w toronto
od urodzeniaumiejętności
Całkiem nieźle radzi sobie z numerkami, a gdyby tylko pozwoliła jej na to sytuacja rodzinna, najpewniej kształciłaby się dalej, aby zostać księgową; jest bardzo dobrym kierowcą, a wszelkie umiejętności związane z autami zawdzięcza swojemu byłemu facetowi; potrafi otworzyć zamek za pomocą wsuwki - tego też nauczyła się od niego. słabości
Kiepsko radzi sobie z językami obcymi, nigdy nie opanowała żadnego w większym stopniu, a po francusku potrafi wyłącznie wydukać kilka podstaw; jest impulsywna i słabo wychodzi jej podejmowanie wszelkiego rodzaju decyzji, w szczególności takich, które mogą mieć większy wpływ na jej życie; bywa pyskata i czasami nie wie, kiedy należałoby siedzieć cicho. Odkąd pamięta, zawsze była tylko ona i matka. Matka, która przez przeszło dekadę słyszała, że powinna wziąć się w garść i odstawić dragi. Nie była wzorem, przynajmniej nie w oczach innych, choć oni nigdy nie rwali się do tego, aby im pomóc. Signy natomiast czuła, że pomimo wszelkich wad, jej matka robiła wszystko, by o nią zadbać. Dla niej córka zawsze była na pierwszym planie.
Razem pokonywały wszelkie trudności, zaliczały wzloty i upadki, a także świętowały małe i duże sukcesy, jak choćby ten, kiedy Signy po zakończeniu szkoły średniej miała kontynuować edukację. Wiedziała, jak wiele kosztować miał je jej college, jednak wtedy wierzyła, że to właśnie on miał stanowić dla nich furtkę do lepszej przyszłości. Miała skończyć szkołę, znaleźć dobrą pracę i stanąć na nogi. Nim zdążyła cokolwiek zrobić, na jej drodze pojawiły się pierwsze komplikacje.
Matka nigdy nie była w dobrym stanie, a lata tańczenia w klubie i faszerowania się różnego rodzaju używkami odcisnęły na niej swoje piętno. Moment, w którym zaczęłaby podupadać na zdrowiu był zatem kwestią czasu, jednak Signy nigdy nie pomyślałaby, że tym, co uderzy w nie najmocniej, będzie diagnoza nowotworu. Przez długi czas wierzyła, że po tym, jak to jej matka tak długo poświęcała się dla niej, w dorosłości zdoła jej się za to odwdzięczyć, jednak nagle okazało się, że na to mogła nie mieć dostatecznie dużo czasu. Nie miała też pieniędzy na to, aby ją uratować, a przecież nie czuła się gotowa na to, by została sama. Nie, kiedy było jeszcze tak wiele rzeczy, których razem nie udało im się zobaczyć.
Podjęła się prostego rozwiązania - związku, który miał zapewnić jej pieniądze. Związku, w którym nigdy nie miało być miłości, jednak wierzyła, że z tej będzie w stanie zrezygnować w imię zapewnienia odpowiedniej opieki matce. Ta jednak nie zaczęła czuć się dobrze, a Signy zabrnęła w swoje intrygi zbyt głęboko. Utknęła w relacji, która teraz nie była ratunkiem, a raczej więzieniem, z którego nie było już ucieczki. Z tego zbyt łatwo nie miała się wyplątać.
Razem pokonywały wszelkie trudności, zaliczały wzloty i upadki, a także świętowały małe i duże sukcesy, jak choćby ten, kiedy Signy po zakończeniu szkoły średniej miała kontynuować edukację. Wiedziała, jak wiele kosztować miał je jej college, jednak wtedy wierzyła, że to właśnie on miał stanowić dla nich furtkę do lepszej przyszłości. Miała skończyć szkołę, znaleźć dobrą pracę i stanąć na nogi. Nim zdążyła cokolwiek zrobić, na jej drodze pojawiły się pierwsze komplikacje.
Matka nigdy nie była w dobrym stanie, a lata tańczenia w klubie i faszerowania się różnego rodzaju używkami odcisnęły na niej swoje piętno. Moment, w którym zaczęłaby podupadać na zdrowiu był zatem kwestią czasu, jednak Signy nigdy nie pomyślałaby, że tym, co uderzy w nie najmocniej, będzie diagnoza nowotworu. Przez długi czas wierzyła, że po tym, jak to jej matka tak długo poświęcała się dla niej, w dorosłości zdoła jej się za to odwdzięczyć, jednak nagle okazało się, że na to mogła nie mieć dostatecznie dużo czasu. Nie miała też pieniędzy na to, aby ją uratować, a przecież nie czuła się gotowa na to, by została sama. Nie, kiedy było jeszcze tak wiele rzeczy, których razem nie udało im się zobaczyć.
Podjęła się prostego rozwiązania - związku, który miał zapewnić jej pieniądze. Związku, w którym nigdy nie miało być miłości, jednak wierzyła, że z tej będzie w stanie zrezygnować w imię zapewnienia odpowiedniej opieki matce. Ta jednak nie zaczęła czuć się dobrze, a Signy zabrnęła w swoje intrygi zbyt głęboko. Utknęła w relacji, która teraz nie była ratunkiem, a raczej więzieniem, z którego nie było już ucieczki. Z tego zbyt łatwo nie miała się wyplątać.
zgoda na powielanie imienia
niezgoda na powielanie pseudonimu
nieZgody MG
poziom ingerencji
średnizgoda na śmierć postaci
niezgoda na trwałe okaleczenie
niezgoda na nieuleczalną chorobę postaci
takzgoda na uleczalne urazy postaci
takzgoda na utratę majątku postaci
niezgoda na utratę posady postaci
nie