Holden Willingham
: śr wrz 03, 2025 11:52 am
Holden Willingham


data i miejsce urodzenia
22 stycznia 1992, Torontozaimki
on/jegozawód
weterynarzmiejsce pracy
Leslieville Animal Hospitalorientacja
panseksualnydzielnica mieszkalna
Greektownpobyt w toronto
Od urodzeniaumiejętności
Zawsze znajdzie w sobie cierpliwość i zrozumienie do drugiego człowieka. Ma świetną rękę do zwierząt, nie boi się ani wielkich psów, ani dzikich kotów, ani długich węży. Dobrze gotuje i lubi to robić. Robi nawet przetwory! Dobrze tańczy. Bez problemu zapamiętuje twarze i imiona osób, które poznaje.słabości
Marny z niego kierowca. Zbyt łatwo daje sobie wejść na głowę. Szybko się upija. Za często nie wie, kiedy się zamknąć.Urodził się w Toronto i spędził tu całe życie. Czuł, że skoro los zesłał go akurat w to miejsce, to coś w tym musi być i pewnie warto tu pozostać. Jego rodzice mieli własną firmę remontową. Ojciec zajmował się głównie pracami manualnymi, a mama brała na siebie kwestie księgowości i promocji. Nigdy nie nakładali na niego presji, że powinien przejąć po nich biznes i kłaść ludziom kafelki. Powtarzali, że może robić, co tylko chce, jeśli to sprawi mu radość.
Odkąd pamięta, uwielbiał zwierzęta. Znosił do domu co rusz kolejne psy, koty, myszy i patyczaki i wściekał się na rodziców, którzy kazali mu się ich pozbywać. Stał się dzięki temu mistrzem radzenia sobie z dziwnymi ludźmi na portalach ogłoszeniowych, na których szukał znajdom nowych domów.
Zawsze bolała go krzywda istot, które są słabsze, a ktoś tę słabość wykorzystuje. Z tego też powodu zdecydowanie zbyt często wdawał się w bójki w szkole. Nigdy nie bał się stanąć w obronie kogoś, na kim wredne dzieciaki się wyżywały. Zdecydowanie preferuje rozwiązania pokojowe, ale jak już się nie dało z kimś dogadać (a najczęściej się nie dało), to pięści szły w ruch. Tłukł zajadle, nie bojąc się o swoje zdrowie. Nie przeszkadzało mu nawet, jeśli był od kogoś mniejszy. Wiedział, że wystarczy się uprzeć i w końcu ten bully się przestraszy i odpuści.
Studia weterynaryjne w Guelph wspomina bardzo ciepło. Nie dość, że wreszcie miał okazję robić to, co naprawdę kocha, to jeszcze dostał okazję wyżycia się towarzysko. Jego życie kręciło się między imprezami a nauką. To prawdziwy cud, że nie stanęło mu serce od nadmiaru energetyków, które w siebie wlewał, żeby jakoś to przetrwać.
Przez większość życia patrzył na świat przez różowe okulary. Podchodził do wszystkiego z otwartą głową, był niepoprawnym optymistą. Nie zdawał sobie sprawy, że kolejne nieudane związki wydzierają z niego po kawałeczku, aż wreszcie jeden z nich przeleje czarę goryczy. Przez jakiś czas myślał, że sobie nie da rady, że się nie pozbiera. Nie był w stanie funkcjonować jak dawniej, przestał dostrzegać wokół kolory. Kiedy wylądował w szpitalu po wypadku samochodowym i usłyszał, że potrzebuje przeszczepu serca, bo doznał uszkodzenia mięśnia sercowego po uderzeniu - załamał się do reszty. Był pewny, że to koniec i pożegna się ze światem w bezbarwnych murach szpitala. Serce się jednak pojawiło. Fakt, że ktoś stracił życie, uratowało Holdena. Nie był pewny, czy wypada, ale cieszył się z tego jak dzieciak. Był gotów znowu czerpać z życia garściami. Zachłanniej niż kiedykolwiek.
→ Gdyby nie starał się ćwiczyć regularnie, to pewnie nie wyglądałby za dobrze. Zbyt łatwo daje się kusić niezdrowemu jedzeniu i przekąskom. Lubi gotować, ale rzadko ma na to czas i motywację. A zamówienie kebsa jest przecież prostsze.
→ Łatwo go naciągnąć. Nie żeby był jakiś bardzo naiwny, ale od wypadku bardzo szasta słowem "tak". Pomoże każdemu dziwakowi na ulicy, bez problemu wesprze sąsiadkę w przeprowadzce na drugi koniec miasta i pożyczy gościowi, którego widzi drugi raz w życiu, dużą sumę pieniędzy. A niech mają!
→ Kilka miesięcy temu stwierdził, że bardzo chce się nauczyć grać na perkusji. Kupił elektroniczną wersję, żeby nie doprowadzić sąsiadów na skraj załamania i sukcesywnie ćwiczy.
→ Jest nerdem i nie wstydzi się tego. Uwielbia fantasy, wydaje zdecydowanie za duże pieniądze na kolekcjonerskie wersje gier i rozgrywa sesje RPG, gdy tylko ma do tego sposobność.
Odkąd pamięta, uwielbiał zwierzęta. Znosił do domu co rusz kolejne psy, koty, myszy i patyczaki i wściekał się na rodziców, którzy kazali mu się ich pozbywać. Stał się dzięki temu mistrzem radzenia sobie z dziwnymi ludźmi na portalach ogłoszeniowych, na których szukał znajdom nowych domów.
Zawsze bolała go krzywda istot, które są słabsze, a ktoś tę słabość wykorzystuje. Z tego też powodu zdecydowanie zbyt często wdawał się w bójki w szkole. Nigdy nie bał się stanąć w obronie kogoś, na kim wredne dzieciaki się wyżywały. Zdecydowanie preferuje rozwiązania pokojowe, ale jak już się nie dało z kimś dogadać (a najczęściej się nie dało), to pięści szły w ruch. Tłukł zajadle, nie bojąc się o swoje zdrowie. Nie przeszkadzało mu nawet, jeśli był od kogoś mniejszy. Wiedział, że wystarczy się uprzeć i w końcu ten bully się przestraszy i odpuści.
Studia weterynaryjne w Guelph wspomina bardzo ciepło. Nie dość, że wreszcie miał okazję robić to, co naprawdę kocha, to jeszcze dostał okazję wyżycia się towarzysko. Jego życie kręciło się między imprezami a nauką. To prawdziwy cud, że nie stanęło mu serce od nadmiaru energetyków, które w siebie wlewał, żeby jakoś to przetrwać.
Przez większość życia patrzył na świat przez różowe okulary. Podchodził do wszystkiego z otwartą głową, był niepoprawnym optymistą. Nie zdawał sobie sprawy, że kolejne nieudane związki wydzierają z niego po kawałeczku, aż wreszcie jeden z nich przeleje czarę goryczy. Przez jakiś czas myślał, że sobie nie da rady, że się nie pozbiera. Nie był w stanie funkcjonować jak dawniej, przestał dostrzegać wokół kolory. Kiedy wylądował w szpitalu po wypadku samochodowym i usłyszał, że potrzebuje przeszczepu serca, bo doznał uszkodzenia mięśnia sercowego po uderzeniu - załamał się do reszty. Był pewny, że to koniec i pożegna się ze światem w bezbarwnych murach szpitala. Serce się jednak pojawiło. Fakt, że ktoś stracił życie, uratowało Holdena. Nie był pewny, czy wypada, ale cieszył się z tego jak dzieciak. Był gotów znowu czerpać z życia garściami. Zachłanniej niż kiedykolwiek.
Ciekawostki
→ Kiedyś chciałby mieć dom z ogrodem, a w nim kury. → Gdyby nie starał się ćwiczyć regularnie, to pewnie nie wyglądałby za dobrze. Zbyt łatwo daje się kusić niezdrowemu jedzeniu i przekąskom. Lubi gotować, ale rzadko ma na to czas i motywację. A zamówienie kebsa jest przecież prostsze.
→ Łatwo go naciągnąć. Nie żeby był jakiś bardzo naiwny, ale od wypadku bardzo szasta słowem "tak". Pomoże każdemu dziwakowi na ulicy, bez problemu wesprze sąsiadkę w przeprowadzce na drugi koniec miasta i pożyczy gościowi, którego widzi drugi raz w życiu, dużą sumę pieniędzy. A niech mają!
→ Kilka miesięcy temu stwierdził, że bardzo chce się nauczyć grać na perkusji. Kupił elektroniczną wersję, żeby nie doprowadzić sąsiadów na skraj załamania i sukcesywnie ćwiczy.
→ Jest nerdem i nie wstydzi się tego. Uwielbia fantasy, wydaje zdecydowanie za duże pieniądze na kolekcjonerskie wersje gier i rozgrywa sesje RPG, gdy tylko ma do tego sposobność.
zgoda na powielanie imienia
takzgoda na powielanie pseudonimu
takZgody MG
poziom ingerencji
wysokizgoda na śmierć postaci
takzgoda na trwałe okaleczenie
niezgoda na nieuleczalną chorobę postaci
takzgoda na uleczalne urazy postaci
takzgoda na utratę majątku postaci
takzgoda na utratę posady postaci
tak