Deborah McDowell
: pt paź 17, 2025 4:31 pm
				
				deborah "debbie" mcdowell

 
data i miejsce urodzenia
14 lutego 1996, toronto, kanadazaimki
żeńskiezawód
stewardessamiejsce pracy
air canada; toronto pearson international airportorientacja
biseksualnadzielnica mieszkalna
distillery districtpobyt w toronto
od urodzeniaumiejętności
mówi biegle po francusku i hiszpańsku, a na poziomie podstawowym jest w stanie porozumieć się też po włosku i niemiecku. Ma świetną rękę do roślin, a poza tym też całkiem nieźle gotuje (inna sprawa, że zwykle jej się nie chce), choć za sprawą mamy opanowała przede wszystkim kuchnię meksykańską. należy do grupy zaawansowanej na zajęciach z pole dance, a kiedy za dużo wypije, trochę się tym popisuje. słabości
twierdzi, że marzy o wielkiej miłości, ale w rzeczywistości boi się zranienia, dlatego zmienia obiekty westchnień jak rękawiczki i zwykle wybiera mężczyzn, którzy w ogóle nie nadają się na partnerów. przy tym żongluje również własnymi zainteresowaniami, dostosowując się do nich, co wynika z jej największego kompleksu - obawy o to, że sama jest zwyczajnie niewystarczająca. Rodzina ze strony jej matki emigrowała z Meksyku do Stanów Zjednoczonych pod koniec lat sześćdziesiątych. To właśnie tam w czasach studenckich poznali się jej rodzice, którzy niedługo później postanowili rozpocząć wspólne życie w ojczyźnie jej ojca - Kanadzie. To właśnie tu, w Toronto, przyszły na świat ich dzieci - Deborah oraz starszy o kilkanaście wiosen Francis, zdystansowany i zamroczony miłością do substancji, które stopniowo go wyniszczały. Debbie pamięta go jak przez mgłę, przeciwnie do ciężkiego okresu żałoby, który przez długie miesiące panował w ich domu. Choć niewywołany śmiercią, początkowo właśnie tak się objawiał, aby po kilku latach zmienić się w coś gorszego. Nie wiedzieć dlaczego, jej rodzice w końcu zaczęli zachowywać się tak, jakby ich syn nigdy nie istniał, a Deborah, zdana na ich wpływ, ulegała temu na tyle mocno, iż momentami naprawdę o nim zapominała.
Kolejna ucieczka wiązała się już z nią samą. Choć nie odcięła się od rodziny, wraz z osiągnięciem pełnoletności zadała im podobny cios. Rzuciła szkołę tuż przed jej zakończeniem, aby udać się w pogoń za miłością, która miała wówczas opuścić miasteczko. Debbie nie umiała wyobrazić sobie życia w tęsknocie, ani też w miejscu, w którym nie czekała jej żadna przyszłość. Wsiadła w jego auto - bez planu, bez pieniędzy, ale z głębokimi pokładami nadziei - aby kilka tygodni później wrócić do domu z podkulonym ogonem. Miłość bowiem wypaliła się równie szybko, jak się rozpoczęła, okazując się zaledwie pierwszym na długiej liście błędów, jakie popełniła na swojej drodze w poszukiwaniu upragnionej wielkiej miłości.
Tę odnalazła przynajmniej w aspekcie zawodowym. Kilka wakacyjnych wycieczek uświadomiło jej, iż podróże stały się jej miłością do tego stopnia, iż to właśnie z nimi zapragnęła związać swoje życie. Tyle samo szczęścia nie posiadała jednak w aspekcie związkowym. Ilekroć na jej drodze stawał nowy partner, zmieniała pod niego całą siebie. Odkrywała nowe pasje, nowe przyzwyczajenia. Dzięki temu nauczyła się wielu nowych rzeczy, ale jednocześnie nigdy nie poznała w pełni samej siebie. Z jakiegoś powodu naprawdę się tego bała.
Kolejna ucieczka wiązała się już z nią samą. Choć nie odcięła się od rodziny, wraz z osiągnięciem pełnoletności zadała im podobny cios. Rzuciła szkołę tuż przed jej zakończeniem, aby udać się w pogoń za miłością, która miała wówczas opuścić miasteczko. Debbie nie umiała wyobrazić sobie życia w tęsknocie, ani też w miejscu, w którym nie czekała jej żadna przyszłość. Wsiadła w jego auto - bez planu, bez pieniędzy, ale z głębokimi pokładami nadziei - aby kilka tygodni później wrócić do domu z podkulonym ogonem. Miłość bowiem wypaliła się równie szybko, jak się rozpoczęła, okazując się zaledwie pierwszym na długiej liście błędów, jakie popełniła na swojej drodze w poszukiwaniu upragnionej wielkiej miłości.
Tę odnalazła przynajmniej w aspekcie zawodowym. Kilka wakacyjnych wycieczek uświadomiło jej, iż podróże stały się jej miłością do tego stopnia, iż to właśnie z nimi zapragnęła związać swoje życie. Tyle samo szczęścia nie posiadała jednak w aspekcie związkowym. Ilekroć na jej drodze stawał nowy partner, zmieniała pod niego całą siebie. Odkrywała nowe pasje, nowe przyzwyczajenia. Dzięki temu nauczyła się wielu nowych rzeczy, ale jednocześnie nigdy nie poznała w pełni samej siebie. Z jakiegoś powodu naprawdę się tego bała.
zgoda na powielanie imienia
niezgoda na powielanie pseudonimu
nieZgody MG
poziom ingerencji
niskizgoda na śmierć postaci
niezgoda na trwałe okaleczenie
niezgoda na nieuleczalną chorobę postaci
takzgoda na uleczalne urazy postaci
takzgoda na utratę majątku postaci
niezgoda na utratę posady postaci
nie