Strona 1 z 1
					
				Percival Gardner
				: śr paź 01, 2025 12:49 pm
				autor: Percival Gardner
				
#1 — I don't need coffee when you raise my blood pressure like that
Kto:
 Georgina & Percival
Gdzie:
 York Mills #103
Opis:
 „Podszedł do potężnego stołu i rzucił na niego trzymany w dłoni krawat, od razu kierując wkurzone spojrzenie na Georginę. Musiał też zdjąć marynarkę, robiło mu się za gorąco. Ją też bezwładnie cisnął na mebel.
— Gratuluję — syknął, opierając obie dłonie o blat. Nie przestawał na nią patrzeć. — Dobrze się dzisiaj bawiłaś? Ja świetnie. Zwłaszcza kiedy pytali mnie, dlaczego cię, do kurwy nędzy, ze mną nie ma — wycedził”.
Status:
 zakończone
 
 
  
			
					
				Percival Gardner
				: czw paź 02, 2025 9:13 pm
				autor: Percival Gardner
				
#2 — And then God said: deal with it
Kto:
 Helena & Percival
Gdzie:
 Superior Court of Justice
Opis:
 „Nie ma zasięgu. — Odłożył trzymaną w jednej dłoni teczkę na podłogę i ponownie wcisnął zieloną słuchawkę. Nadal to samo. — Ktoś musiał coś zauważyć.
Westchnął i spojrzał na Helenę. Oczy mu się zaświeciły niczym dwa ogniki.
— Świetnie. Nie dość, że na sali przynosisz pecha, to jeszcze poza nią. Marzyłem, żeby w piątkowy wieczór utknąć w windzie. Razem z tobą.
Przyłożył palce do nasady nosa. Dobrze, że przynajmniej nie spadali.
Jeszcze”.
Status:
 trwa
 
 
  
			
					
				Percival Gardner
				: pn paź 06, 2025 9:36 pm
				autor: Percival Gardner
				
#3 — They buried the proof of my friendship together with this wedding ring
Kto:
 Paisley & Percival
Gdzie:
 St. John's Anglican Church
Opis:
 „Gdyby ktokolwiek wcześniej powiedział mu, że pewnego późnego, październikowego wieczoru będzie ganiał po cmentarzu w towarzystwie świrniętej pani tanatopraktor (czyt. jego przyjaciółki), w poszukiwaniu zgubionej obrączki ślubnej, puknąłby się w czoło i stwierdził, że tego kogoś „chyba l e k k o pojebało”. Daleko mu było do takich akcji, ale Flores bywała nieprzewidywalna, a on miał najwyraźniej zbyt miękkie serce, skoro po kilku telefonach, jednym ledwie wykrztuszonym „proszę” i sms-ie, że „w takim razie pójdzie tam sama”, ostatecznie zaczął zbierać się do wyjścia. Poza tym… znał ją. Wiedział, że jeżeli tylko wybierze się w pojedynkę, nie skończy się to dobrze. Dla nikogo, a już zwłaszcza nie dla niej”.
Status:
 trwa
 
 
  
			
					
				Percival Gardner
				: czw paź 16, 2025 1:30 am
				autor: Percival Gardner
				
#4 — Sure, take your time, (fuckin') princess
Kto:
 Astrid & Percival
Gdzie:
 Philips and Gardner LLP
Opis:
 „Po przeszklonym pomieszczeniu rozległ się charakterystyczny dźwięk telefonu stojącego na biurku. Z laptopa leciał właśnie kawałek „Spirit in the Sky” Normana Greenbauma; wcisnął pauzę i podniósł słuchawkę.
— Pani Finch do ciebie. — Usłyszał głos sekretarki.
— Wpuść ją — rzucił neutralnie i się rozłączył.
Wstał od biurka i podszedł do szyby, która rozpościerała się na całej długości gabinetu; od jednego końca do drugiego, od sufitu do podłogi. Z tego piętra widok na miasto był efektowny. Zwłaszcza w nocy, kiedy patrzyło się na skąpane w neonach i światłach drapacze chmur, niższe budynki i goniące ulicą samochody. Włożył ręce do kieszeni garniturowych spodni.
Ciche pukanie, a wreszcie dźwięk otwieranych i zamykanych drzwi. Zanim odwrócił się w ich kierunku, powiedział:
— Spóźniłaś się. — Cierpki, bezpośredni ton. Już jakiś czas temu przeszli na „ty”, a poza tym… ona wiecznie się spóźniała. — Znowu”.
Status:
 trwa