Psycholog to nic poważnego? Możliwe, ale Blaine i tak omijał ich szerokim łukiem. Oczywiście zgłaszał się na coroczne badania psychologiczne — tak jak tego wymaga policja i dla pozwolenia na broń, etc… ale poza tym nie chciał mieć z lekarzami nic wspólnego. Był z tego sortu facetów, którzy upierali ...
Nie no, zabijanie wszystkich zwierząt to zbrodnia! Oprócz pająków — one akurat są paskudne… Blaine na pewno też będzie potrzebował czegoś na odprężenie po tej akcji. Film to nawet niezły pomysł. Ale wybierze coś spokojniejszego. Może coś przyrodniczego o koalach albo "Uwolnić orkę", skoro już ...
Blaine Harvett
wt paź 14, 2025 10:25 pm
#29
#1
Spojrzał na nią z ukosa, gdy zapytała, czy naprawdę myślał, że sama z własnej woli wybrała tę gównianą branżę. Wziął głęboki oddech, gotów odpowiedzieć, ale zanim zdążył ułożyć w głowie choćby jedno sensowne zdanie, Darcy już mówiła dalej. Może i dobrze? Co chciał jej właściwie powiedzieć? Że ...

Nazwa odznaki: October Challenge 3
Postać : Blaine Harvett
Typ odznaki: kalendarium
Za co: halloweenowy profil


Nazwa odznaki: Just for you
Postać : Blaine Harvett
Typ odznaki: za osiągnięcia
Za co: Dla postaci, która powstała w odpowiedzi na poszukiwania innej postaci.


Nazwa ...
Prychnął cicho.
Mogliby się tak droczyć do rana, o to, kto wykonywał przez ten czas cięższą robotę. Posłał jej udawany, smutny uśmiech, gdy wspomniała, że jej koty za nim tęsknią. Faktycznie, dawno ich nie widział. Nie bywał u niej często. Ot, z okazji urodzin, czasem przypadkiem, gdy coś trzeba ...
Kiedy drzwi zaskrzypiały cicho, już wtedy wkroczył do jacuzzi. Nie myślał o konsekwencjach. Obchodziły go tylko stopy. Musiał umyć ręce i stopy. Musiał się wysrać. Nie mógł spuścić wody – tak więc wstał i zrobił spłukę, a potem wpadł na genialny pomysł, aby sprawdzić, czy ktoś stoi za oknem. Nagle ...
Blaine Harvett
sob paź 04, 2025 10:23 pm
#29
#1
Ha! Blaine zawsze wiedział, jak rozładować atmosferę i rzucić głupim żartem w najmniej odpowiednim momencie. Ale kiedyś tak nie było. Kiedyś traktował swoją robotę śmiertelnie serio, a służba pożerała go kawałek po kawałku. Cóż, nadal chyba trochę pożerała, biorąc pod uwagę, że jego życie prywatne ...
Blaine spojrzał na niego z ukosa.
— No przecież nie konia — odparował, jakby żałował, że w ogóle zaczął ten temat.
Całe szczęście, że wymyślił sobie tylko otrucie biednego kota, a nie konia. Bo gdyby Miles usłyszał o jakimkolwiek martwym rumaku, to jeszcze zamieniłby się w jakiegoś mściciela pokroju ...
– Nie wykluczam – odpowiedział cicho i posłał sierżantowi sztuczny uśmiech. – A potem sobie strzelę w łeb – wycedził, nadal szczerząc się do szefa, po czym spojrzał na dziewczynę i jej zawadiackie kurwiki w oczach, które zawsze zwiastowały kłopoty. Wziął głęboki oddech, dając okrzepnąć wiadomości ...
– Ona akurat jest czysta – odpowiedział szybko, choć może zabrzmiało to dziwnie, skoro była właścicielką szemranego interesu.
Blaine jednak wierzył w nią bezgranicznie. Ba! Dałby sobie nawet odciąć za nią rękę! I możliwe, że prędzej czy później skończy jako inwalida bez kończyny. Cóż, był głupi ...

Wyszukiwanie zaawansowane