

pierwsza pomoc przedmedyczna i medyczna - ukończony kurs ratownika medycznego;
wszystkie umiejętności związane z pracą w straży pożarnej; orientacja w terenie, czytanie map, kompasów i busoli; posługiwanie się kodem Morse’a; częste treningi, które poprawiające wydolność organizmu;
posiada zdolność trzeźwego myślenia i oceniania ryzyka zagrożenia; potrafi zasnąć w każdej pozycji w ułamku sekundy; potrafi gotować; potrafi posługiwać się bronią krótką ma pozwolenie na posiadanie;
nadmierna empatia;
trudność w nauce języków obcych - angielski, francuski potrafi, hiszpański tak sobie, a inne bardzo ciężko mu wchodzą do głowy;
uczulony na goździki, ma opóźnioną reakcję alergiczną;
* Koda jest jedynym z rodzeństwa, który nie odciął się całkowicie. Choć go to boli, wciąż szuka kontaktu z rodzeństwem i rodzicami. Nie robi tego dla utrzymania rodzinnej fasady. Robi to, bo w głębi serca pamięta, jak było kiedyś, tęskni za tym. To on jest tym, który dzwoni pierwszy, wysyła wiadomości, życzenia.
* W szkole od zawsze wolał pójść na trening sportowy niż na kółko, na którym toczyły się debaty czy inne przydatne w życiu polityka tematy. Od zawsze miał dużo energii, którą w większości rozładowywał sportowo. Wolał adrenalinę i fizyczne zmęczenie, niż nudne sale wykładowe, powtarzające wiadomości, które otrzymywał w domu. W liceum podjął decyzję, że chce być strażakiem. Zrozumiał, że jego żywiołem nie są ani sale wykładowe, ani polityczne trybuny, ale sytuacje, w których trzeba działać tu i teraz.
* To ten typ człowieka, do którego można zadzwonić o trzeciej w nocy i usłyszeć: „Już jadę.” Bez pytania, bez oceniania. Jest lojalny do bólu. Zawsze obecny, nigdy obojętny. Potrafi śmiać się i słuchać w ciszy, kiedy ktoś potrzebuje wyrzucić z siebie cały świat. To taki złoty przyjaciel, który nie mówi, że będzie, tylko po prostu jest. Przez tą swoją autentyczność, pomocną dłoń i ludzkie odruchy ludzie w jednostce go szanują, przyjaciele wiedzą, że mogą polegać. Koda daje siebie — autentycznego, szczerego, z sercem na dłoni.
* Straż pożarna to jego życie. Obecnie porucznik, który ostatnio dostał propozycję awansu - odrzucił ją bez wahania. Woli ratować ludzi, być w pierwszej linii, być z ekipą, niż kierować wszystkim zza biurka. Oczywiście, że zastępuje Komendanta i wkłada w to całego siebie, ale nie chciałby być nim już na zawsze.
* Ukończył specjalistyczne szkolenie w zakresie ratownictwa i pożarnictwa z najwyższym wynikiem w swojej grupie. Wymagał od siebie znacznie więcej niż zakładali podczas szkolenia. Dodatkowo ukończył kurs pierwszej pomocy przedmedycznej oraz przeszedł szkolenie na ratownika. Stałe poszerza swoją wiedzę i nie chce zostawać w tyle. W akcji myśli szybko i trzeźwo, zawsze stawiając bezpieczeństwo ludzi ponad wszystko. To nie jest tylko praca. To jego misja.
* W jednostce jest jak starszy brat. Zna wszystkich po imieniu, pamięta urodziny ich dzieci, potrafi motywować i opieprzyć, jeśli trzeba. Ale zawsze fair. Ma autorytet, nie dlatego, że nosi belki na mundurze, tylko dlatego, że wie, kiedy mówić, a kiedy po prostu być i działać.
* Był kilka razy zakochany, ale jak dotąd żaden związek nie przetrwał próby strażackiego życia, pełnego dyżurów, nocnych alarmów i nieustannej gotowości.
* Mało osób wie, że Koda to jego pseudonim, a nie imię, którym posługuje się niemal od małego. Na imię Konrad praktycznie nie reaguje.