A wiecie co się stanie jak wpakuje się takie dwie wariatki w jedno mieszkanie? Istna mieszanka wybuchowa. Kiedy Maddie się dowiedziała, że Kitty została kolokwialnie mówiąc wyjebana z domu blondynka od razu zaproponowała przyjaciółce mieszkanie w swoim apartamencie. Miała jeszcze dwa wolne pokoje, jeden jest garderobą, drugi świeci pustkami więc czemu nie pomóc? Z resztą, w ten sposób obie spełniają jakieś swoje dziecięce marzenie - bo kiedyś sobie obiecały, że zamieszkają razem. Więc proszę, spełniło się.
- Myślałam, że ja mam dużo szmat, ale jednak mnie pokonałaś. - rzuciła wchodząc z kolejnym kartonem do apartamentu, całe szczęście był to ostatni kurs. Cały przedsionek i salon zawalone było workami i kartonami, w których były rzeczy i ubrania Kitty. Odstawiła karton obok kolejnego i skierowała się na kanapę, na której rozwaliła się jak żaba na liściu. Spojrzała na przyjaciółkę.
- Będzie trzeba iść na zakupy bo lodówka jest pusta, zapomniałam zrobić zakupów. - westchnęła i machnęła ręką. Ostatnio o zakupy to postarał się Cyrus, ale zrobił kolacje i zjedli wszystko, a w jej lodówce dalej poza światłem znaleźć można było tylko masło i wysuszoną cytrynę czy coś.
- Może pojedziemy też do jakiegoś sklepu z ozdobami? Kupimy jakieś dynie i sobie ładnie poukładamy, mogą być nawet te pomarańczowe jak nie znajdziemy jakiś cool. - halloween było ulubionym świętem Maddie, kochała ten klimat!
- Włączymy sobie też jakiś horror, zjemy słodycze i będzie tak jak za dawnych lat. Tutaj przynajmniej moi bracia nie będą nas straszyć! A duchy też nie zapuszczają się do takich eleganckich apartamentów, haha. Najwyżej zapalimy światło i będziemy spać przy zapalonym. Co ty na to? - wymyśliła genialny plan na dzisiejszy wieczór, spojrzała na przyjaciółkę i zagryzła delikatnie dolną wargę.
- Czy to nie moja bluzka? - zapytała i brodą kiwnęła na koszulkę, którą miała na sobie Kitty. Najpewniej tak, bo Maddie to wszędzie zostawia ubrania, nawet na trzeźwo.
Kropek

 
				
