Zablokowany
37 y/o, 186 cm
właściciel i mistrz ceremonii w White Lily Funeral Services
Awatar użytkownika
If i were a zombie,
I’d never eat your brain.
I’d just want your heart.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Marc Flores
Jensen Ackles
homeprofilebiopermits
Obrazek
data i miejsce urodzenia
21/11/1988; Reims, Francja
zaimki
on/jego
zawód
właściciel zakładu i mistrz ceremonii
miejsce pracy
White Lily Funeral Services
orientacja
panseksualny
dzielnica mieszkalna
Parkdale
pobyt w toronto
od 7 lat
umiejętności
Posiada prawo jazdy, a nawet więcej: radzi sobie manualnie przy podstawowych naprawach, choć z racji wygody woli oddać auto do mechanika ♥ Charakteryzuje go wyczulony węch. Jednocześnie wiele zapachów mu po prostu NIE przeszkadza ♥ Trudno go onieśmielić, czy wprowadzić w zakłopotanie - konwenanse to w końcu tylko konstrukt cywilizacji, do których się nie przywiązuje ♥ Jest wierny do grobowej deski i czasem ma wrażenie, że niesamowicie w tym odosobniony. Tyczy się to zarówno miłości, jak i poglądów. ♥ Twardo trzyma się własnych zasad i moralności, nie jest przy tym próżny, w końcu świadomie odrzucił majątek rodzinny ♥ W całej swojej niecodzienności bywa błyskotliwy, wieje od niego także francuską elegancją i naturalnym opanowaniem ♥ Ma dobre geny, łatwo buduje mięśnie i spala tkankę tłuszczową, choć tracąc rygor nad dietą, łatwo też przybiera na wadze.
słabości
Zmienny w nastrojach, czasem uroczo, czasem irytująco. Lubi wywracać sytuacje do góry nogami tylko po to, by zobaczyć, jak reagują inni ♥ Ma skłonność do rozpamiętywania. Jego melancholia to nie pozerski smutek, a realne zmęczenie światem, które maskuje cynizmem i winem ♥ Zdarza się, że skupiony na wadach ludzi, nie potrafi ruszyć w ich ocenie naprzód ♥ Ekscentryk, który własną swobodę stawia ponad cudzą strefę komfortu, choć dotyk w przeważającej większości traktuje jak formę komunikacji, nie jako coś wiążącego i stricte seksualnego ♥ Zupełnie nie radzi sobie z gotowaniem ♥ Za często się spoufala, czego nie dostrzega ♥ Jest zbyt bezpośredni i operuje czarnym humorem, nie uznając przy tym tematów tabu ♥ Nie potrafi się podporządkowywać, nawet choćby chciał
Śmierć to jedyny moment w życiu, w którym człowiek naprawdę przestaje udawać. Nie ma już grymasów, pozy, wymuszonej elegancji ani prób bycia kimś więcej, niż się było. W ciszy chłodni każda twarz odzyskuje swoją prawdziwą formę, jakby zmyto z niej warstwy konwenansu i codziennych kłamstw. To dlatego praca w domu pogrzebowym ma swoje znaczenie i miejsce w sercu Floresa. Nawet śmierć w tym kontekście ma swoją wartość, nierzadko przewyższającą życie.

Życie dla odmiany jest przeciągłym stanem nieporozumienia – wiecznym kompromisem między tym, co wypada, a tym, co ludzie rzeczywiście chcieliby zrobić. Nie godzi się na podobny stan, w efekcie uchodząc za ekscentryka, ale w jego mniemaniu to nie on ulega brzydkiemu zniekształceniu wobec norm. Ludzie w jego oczach przypominają nieudane rzeźby: trochę za bardzo wytarte, trochę za mało prawdziwe. Śmierć tylko kończy proces, który i tak trwał od dawna.

Nigdy nie był religijny. Nie znosi przesadnej powagi wobec spraw ostatecznych. Uważa, że żałoba to teatr, w którym najgorsze role odgrywają Ci, którzy nigdy naprawdę nie słuchali zmarłego. Sam nie żegna się z nikim. Raczej kiwa głową, jakby mówił: Zrobiliśmy, co mogliśmy. Reszta to biologia.
A jednak w tym wszystkim jest coś delikatnego.

Flores ma w sobie ten rodzaj czułości, której nie sposób nazwać współczuciem – bardziej szacunkiem dla materii, z której zrobiony jest człowiek. Dla widzianej formy, nie dla emocji. Patrzy na ciało jak na dzieło, które z czasem się zużyło, ale nadal zachowuje proporcję, rytm i spokój.

Gdyby zapytać go o sens życia, odpowiedziałby z prostotą człowieka, który nie czuje na ramionach ciężaru konwenansów, zna jednak ich konsekwencje: Życie to wino, które trzeba pić z rozwagą, bo nigdy nie wiesz, kiedy sfermentuje.

Gdyby natomiast zapytać go o sens śmierci, wzruszyłby ramionami, traktując ją jako naturalna konsekwencja rozpadu ciała: Śmierć w swej cielesności jest jak dobra butelka – trzeba wiedzieć, kiedy ją otworzyć.

Ciekawostki
♥ Urodził się w południowej Francji jako syn Hiszpana o sercu anarchisty i Francuzki z rodziny właścicieli winnic. Wychowany między zapachem fermentujących winogron a dźwiękiem języków, które nigdy nie potrafiły dojść do porozumienia.
♥ Od matki odziedziczył smak, od ojca bezczelność. Od obojga – skłonność do dramatyzmu, który z wiekiem przerodził się w styl.
♥ Początkowo, wchodząc w dorosłość, miał osiąść w Quebecu. Planował przejąć tam małą, uroczą kamieniczkę i „żyć jak człowiek z klasą”, jak mawiała matka. Ale klasa, jak się okazało, szybko go znudziła.
♥ W Kanadzie przeszkadza mu wszystko: klimat, ludzie, śnieg, który pachnie nijakością. Za to nie przeszkadza mu praca, której oddał się bez reszty i której trzyma się do dziś.
♥ Wyjeżdżając z Francji odrzucił rodzinny majątek i winnicę, uznając, że rozkład ciał to zajęcie znacznie mniej uciążliwe, niż rozkład moralny ludzi wokół. Znalazł za to miłość i zrozumienie u kobiety tak pokręconej, jak on sam.
♥ Bezpośredniość wyssał wraz z mlekiem matki – mówi, co myśli, często z brutalną szczerością, ale ton głosu zawsze brzmi elegancko, jakby każde słowo było przefiltrowane.
♥ Potrafi być czarujący do granic perfidii, a zarazem niedorzeczny, gdy pozwoli sobie na zbyt wiele teatralnych gestów.
♥ W relacjach bywa czujny i złośliwy. Przypomina przy tym artystę, który odruchowo testuje, jak daleko może przesunąć granicę smaku i przyzwoitości.
♥ Nie znosi nudy, drobnomieszczaństwa i „smutnych herbatników”, jak zwykł określać ludzi pozbawionych temperamentu.
♥ Zmarłych traktuje z większym szacunkiem, niż większość żywych. Z humorem mówi, że „przynajmniej oni wiedzą, kiedy przestać gadać”.
♥ Mówi mieszanką języków: francuski ton, hiszpańska melodia, kanadyjski optymizm. Jego głos jest miękki, z lekkim chropowatym przydechem. Dzięki temu nawet zwykłemu „bonjour” nadaje bluźnierczo-intymnego tonu.
♥ Zna tempo rozkładu ciała i wszelkie niuanse wynikające z zaniedbań, dlatego za punkt honoru uznaje dbanie o własną kondycję fizyczną, w tym naprzykrzanie się żonie w łóżku, bo aktywność nocą jest szczególnie kusząca.
zgoda na powielanie imienia
tak
zgoda na powielanie pseudonimu
tak
Zgody MG
poziom ingerencji
średni
zgoda na śmierć postaci
nie
zgoda na trwałe okaleczenie
tak
zgoda na nieuleczalną chorobę postaci
tak
zgoda na uleczalne urazy postaci
tak
zgoda na utratę majątku postaci
nie
zgoda na utratę posady postaci
nie
Antagonista
uzupełnię potem
0 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

Witamy na forum Marc Flores
Dobra wiadomość – Twoja karta postaci została zaakceptowana i możemy powitać Cię po tej stronie kanadyjskiej granicy! Przypominamy, że na rozpoczęcie rozgrywki masz 5 dni! W temacie kto zagra? możesz znaleźć użytkowników, którzy chętnie Ci w tym pomogą. Jednocześnie zachęcamy do założenia relacji, kalendarza i informatora. Powodzenia w Toronto!
Zablokowany

Wróć do „gentlemen”