- 
				 and i chase it down with a shot of truth and i chase it down with a shot of truth
 that my feet don't dance like they did with you nieobecnośćniewątki 18+niezaimkiżeńskiepostaćautor nieobecnośćniewątki 18+niezaimkiżeńskiepostaćautor
— Hej Lucille, wchodź wchodź. Pinky, daj jej chociaż zdjąć buty. — Szybkim ruchem dłoni przegoniła zbyt przyjacielską suczkę do salonu, by zaraz odebrać od przyjaciółki torbę z zakupami. — Kupiłam to wino, o które prosiłaś i warzywa z listy. Mam też ciasteczka od mamy, więc jak ostatecznie wszystko się spali, wybuchnie i będzie równocześnie surowe i rozgotowane, to będziemy miały słodkie pocieszenie. — Uśmiechnęła się lekko, choć przez ten gest prześwitywało nieco tego zmęczenia, które czuła przez swoją kulinarną nieporadność, a także trudy ostatnich dni, o których zdążyła już powiedzieć trochę Lucille, ale jednak rozmowa telefoniczna nijak miała się do takiej na żywo.
— Napijesz się czegoś? Mam herbatę, albo jakiś sok w lodówce. Bo to wino to do sosu, prawda? — W jej głosie słychać było trochę rozczarowania, bo wiedziona doświadczeniem podejrzewała już, że ta ich nauka robienia sosu bolońskiego skończy się katastrofą, jak za każdym razem, gdy do tej pory próbowała gotować — a mimo tego nadal te próby podejmowała, nie godząc się na to by przyznać, że coś jej się nie udało.
lucille hargrove

