- 
				 Najlepsza barmanka w mieście, która nie potrafi ogarnąć własnego życia Najlepsza barmanka w mieście, która nie potrafi ogarnąć własnego życia nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona/jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona/jejpostaćautor
- Wiele się zmieniło przez lata. - westchnęła cicho, taka była prawda, wiele się zmieniło, oni się zmieniło i byli już zupełnie innymi ludźmi niż wcześniej. Czy wątpiła w jego umiejętności? Nie, bo między nimi nigdy nie doszło do takiego zbliżenia więc...to był ich pierwszy raz, miejmy nadzieję, że pierwszy z wielu innych. Co jak co, ale Mads względem niego miała naprawdę duże wymagania, chociaż wcześniej zaserwował jej przedsmak tego wszystkiego przy ich kamieniu, w ich miejscu. Nigdy w życiu nie pragnęła kogoś tak bardzo jak jego w tym momencie.
- Co to za kolacja bez deseru, zawsze musi być deser. - rzuciła i zacisnęła lekko dolną wargę, blondynka nigdy nie odmawiała deseru, ogólnie jedzenia nigdy nie odmawiała. Była chyba po części typem tej baby "przez żołądek do serca", ale wiadomo, że było trzeba czegoś więcej niż dobrej wyżerki aby ją kupić. A dobra kolacja była świetnym początkiem.
Tym razem to ona się roześmiała wesoło, spojrzała na Cyrusa i zmarszczyła delikatnie swój nos.
- Oboje dobrze wiemy, że chcesz zostać moim deserem, śmiem twierdzić, że to jedna z Twoich fantazji. - poruszała zabawnie brwiami siedząc na tym krześle, w tej kusej piżamie i czekając na jego ruch. Bo ona była damą, jej nie wypadało się rzucić pierwszą. Z resztą... To nie ona była w związku z kimś innym, nie chciała wyjść na babę co kradnie facetów, on musiał zrobić pierwszy krok.
I nagle stało się to czego chciała, podniósł się z krzesła i zbliżył do niej, uniosła swoją głowę przez kilka sekund patrząc na niego z dołu. Potem chwycił ją za dłonie i pociągnął delikatnie w górę, nie oponowała, nie sprzeciwiała się temu, była całkowicie oddana temu co miało się stać.
- Wiedziałam, że długo nie wytrzymasz. - wyszeptała z błyszczącym blaskiem w oku, objęła swoimi dłońmi jego szyję tym samym przyciskając się do niego jeszcze bardziej.
Odwzajemniła jego pocałunek, który kilka chwil później został pogłębiony, oddawała go z taką samą siłą i pragnieniem, przelewała w niego wszystkie swoje uczucia, pożądanie, tęsknotę i całą resztę, której najpewniej nie potrafiła nazwać.
Oderwała się od niego w momencie, w którym całkowicie zabrakło jej oddechu, ale zanim delikatnie odsunęła swoją twarz od jego zagryzła delikatnie jego dolną wargę i uśmiechnęła się.
- Teraz pomyślałam, że to może ja jestem Twoim deserem? Bo czuje, że masz ochotę zjeść mnie całą. - szepnęła i swoim nosem trąciła ten jego, a potem swoimi dłońmi zjechała po jego klatce piersiowej, aż do pasa i chwyciła za brzeg koszulki, nawet nie musiała go prosić o podniesienie rąk, sam to zrobił. Uniosła materiał i ściągnęła go z Cyrusa, koszulka poleciała zapomniana gdzieś na ziemię, a ona mogła spojrzeć na jego wyrzeźbiony brzuch. Przejechała opuszkami palców po każdym zagięciu, każdym mięśniu jakby starała się zapamiętać ten kształt. Jego rzeźba robiła wrażenie, widać, że nawet za kratkami nie próżnował.
Była od niego niższa także nie musiała się nawet schylać ku jego klatce piersiowej, zbliżyła swoje usta do jego obojczyka, złożyła na nim pocałunek, potem kolejny tuż obok, a za sekundę znów swoimi ciepłymi ustami musnęła fragment nagiej skóry. Znów się z nim drażniła, lubiła to robić, lubiła doprowadzać go do szału takimi zagraniami.
Cóż, ona zawsze lubiła delektować się swoim deserem.
cyrus marshall

