36 y/o, 196 cm
aktor filmowy i telewizyjny / plan zdjęciowy w Kanadzie i Turcji
Awatar użytkownika
Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości.
Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jego ukochana Eden ma już chłopaka, tylko... czy to na pewno jest problem? ♥
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona, jej
postać
autor

Chociaż Cem był zajęty, ciągle gdzieś znikał lub podróżował, miał czas dla rodzeństwa. Czuł się za nich odpowiedzialny, kiedy zmarła ich matka i ta rola przylgnęła do niego, jako najstarszego już na dobre. Nawet jeśli był daleko, pisał, dzwonił i był zawsze gotów na rozmowę. Czasami jednak to on potrzebował tego, by ktoś go wysłuchał. Chociaż doceniał siostrę i jej bystry umysł, który potrafił ogarnąć ludzkie problemy, nieczęsto mieli okazję do poważniejszych rozmów. Nie był pewien, czy tego potrzebował, ale może ktoś w końcu ogarnie jego myśli, bo sam ze wszystkim się już gubił.
Sprzątnąwszy wszystko, usiadł na jednym z wysokich stołków w kuchni i nalał sobie do szklanki wodę, którą wypił aż do samego dna. Miał ochotę zapalić, ale się powstrzymał. Ostatnio ograniczał się, na ile potrafił, ale gdy czymś się martwił lub coś przeżywał, sięgał po duet idealny: papierosa i szklaneczkę alkoholu. Ostatnio miał więcej powodów do tego, by po nie sięgać, ale walczył dzielnie z pokusami.
Nalał sobie kolejną porcję wody i obracał ją w dłoniach. Czy był gotów na rozmowę? Nigdy, ale stawiał czoło swoim problemom. Najnowszy nosił imię kobiety, z którą przeżył coś, co nie miało prawa mieć miejsca. Chociaż tak naprawdę niewiele się wydarzyło, bo się powstrzymał. Uważał się za głupca, tylko nie wiedział dlaczego – bo nie dokończył sprawy, czy właśnie dlatego, że dopuścił do bliskości? Nie wiedział już co myśleć. Cem nie był z tych, którzy łatwo się zakochują. Przeciwnie – z zaufaniem u niego było trudno, ale jedna osoba przedarła się przez wszystkie jego zasłony. Eden. Przyjaciółka poznana w dzieciństwie, z którą połączyła ich szczególna więź. I od pewnego czasu nie mógł przestać o niej myśleć nie jak sprawdzonej kumpeli, a jak o kobiecie, której chciał pokazać, jak bardzo się w niej zakochał. Miała chłopaka, ale czy to był problem? Jeżeli mogłaby go pokochać w ten sam sposób…
Wziął ze sobą szklankę i przeszedł do salonu, gdzie usiadł wygodnie na kanapie. Milczał, a jego siostra nie chciała mu chyba przeszkadzać w rozmyślaniach, bo odezwała się dopiero wtedy, kiedy to właśnie on sam zabrał głos.
- Chyba spieprzyłem pewną sprawę i nie wiem jak to naprawić – powiedział, po czym odwrócił głowę w kierunku Mavi. – Co zrobić z czymś, o czym powinienem, ale nie chcę zapomnieć? – zapytał, będąc ciekawym reakcji siostry na ten krótki wstęp.
Mówili o tym, że pogadają, ale czy do czegoś dojdą poprzez tę rozmowę? Warto było spróbować.

Mavi Ayers
Angellore / dc: xangellorex
wyjdzie po ewentualnych ustaleniach
30 y/o, 172 cm
psycholog kliniczny w Mount Sinai Hospital
Awatar użytkownika
empatyczna i wrażliwa, nie mająca szczęścia w związkach
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiżeńskie
postać
autor

Mavi przesunęła kubek z herbatą na stolik i poprawiła się na kanapie, zerkając kątem oka na brata. Widziała, że coś w nim się kotłuje. Nie musiał mówić wiele – wystarczyło spojrzenie, drobne napięcie w ramionach, sposób, w jaki ściskał szklankę, choć już od dłuższej chwili jej nie unosił. Cem był dobry w chowaniu emocji, ale ona znała go od zawsze. Wiedziała, kiedy udawał, że jest spokojny, kiedy coś próbował ukryć i kiedy sam nie wiedział, co ma ze sobą zrobić. Nie zamierzała naciskać. Pozwoliła mu mówić wtedy, kiedy był gotów. Dlatego nie odezwała się od razu po jego słowach. Tylko skinęła lekko głową, dając znać, że słyszy i że może kontynuować, jeśli chce. Zamiast tego, sięgnęła po koc leżący obok i przerzuciła go przez nogi. Ciepło w salonie nie miało z tym nic wspólnego – po prostu łatwiej było skupić się na drugiej osobie, kiedy czuła się komfortowo.
– Pytasz, co zrobić z czymś, o czym nie chcesz zapomnieć – odezwała się w końcu cicho, ale pewnie – Ale ty już wiesz, że nie zapomnisz. Prawdziwe pytanie brzmi: co z tym zrobisz, skoro to nie zniknie.
Mówiąc to, nie próbowała zabrzmieć mądrze ani dojrzale. Po prostu powiedziała to, co wywnioskowała. Wiedziała o Eden. Znała całą historię. Może nie wszystkie szczegóły, ale wystarczająco, żeby zrozumieć, że sprawa nie była błaha. I że dla Cema to nie był jakiś chwilowy impuls.
Odwróciła na chwilę wzrok, jakby zbierała kolejne myśli, i westchnęła cicho. Wiedziała, że to trudna sytuacja. Eden miała chłopaka i to komplikowało sprawy, bo Cem był porządnego charakteru. Żaden łamacz serc, ani samiec alfa dla którego rozbijanie związków rosło do rangi zdobywania trofeów.
– Eden jest mądrą dziewczyną – dodała po chwili. – Nawet jeśli nie odwzajemni tego uczucia, nie potraktuje cię z pogardą. A jeśli coś do ciebie czuje… to może nie jest jeszcze za późno. Trzeba tylko wybrać odpowiedni moment. W telenowelach takie akcje zawsze dzieją się przed ołtarzem... A takiego skandalu to chyba by nikt nie chciał – nie potrafiła się powstrzymać przed tą uwagą i parsknięciem na samą myśl, bo schemat niektórych seriali bywał już po prostu zabawny. Klepnęła na oślep Cema, mając nadzieję, że podzieli jej rozweselenie i się trochę odpręży.




Cem Ayers
Obrazek
pepsi cola
ścian tekstu, bo męczą oczy || błędów logicznych || ignorowania czynności postaci || narzucania reakcji/zachowania
36 y/o, 196 cm
aktor filmowy i telewizyjny / plan zdjęciowy w Kanadzie i Turcji
Awatar użytkownika
Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości.
Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jego ukochana Eden ma już chłopaka, tylko... czy to na pewno jest problem? ♥
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona, jej
postać
autor

Ufał siostrze, tak, ale nawet jej nie powiedział wszystkiego. Co miał powiedzieć – hej, prawie przespałem się ze swoją przyjaciółką, która jest dziewczyną porządnego faceta? Nie, nie mógł powiedzieć czegoś takiego. To miało zostać ukryte w jego umyśle, ale coś jednak chciał powiedzieć.
- Boję się, że spieprzę wszystko bardziej, kiedy powiem jej o swoich uczuciach, ale… - no właśnie. Coś zrobić wypadało. – Muszę jej powiedzieć, bo to wszystko jest nie w porządku wobec niej, jej faceta i mnie samego – wzniecili iskrę, przyszedł czas na ogień, o ile nie było jeszcze zbyt późno na takie coś.
- Czuję się jak w środku filmu, którego nie ogarniam – powiedział, przyrównując sprawę do tego, co znał najlepiej. – Eden leci ze mną do Stambułu, ale nie chcę, żeby dziennikarze ją zaszczuli i wymyślali jakieś niestworzone brednie. Chcę wiedzieć, czy będzie mi towarzyszyć jako przyjaciółka, czy jako ukochana – do każdej roli musiał się przygotować, ale nawet gdyby musiał kłamać, wiedział, że tęskne i pełne ciepła i miłości spojrzenie go zdradzi. Znał siebie, wiedział jaki jest. Pewne rzeczy dobrze ukrywał, ale innych nie potrafił.
Uśmiechnął się, kiedy siostra powiedziała o akcji rodem z serialu.
- Czegoś takiego jeszcze nie grałem – przyznał. – To dziewczyna w sukni ślubnej zwiała narzeczonemu, by zatrzymać moją postać przed odlotem do USA – i ponoć była to jedna z najlepszych scen w tym serialu. Była piękna i wzruszająca, naprawdę. – Ale nie chciałbym czegoś podobnego w realu – jakoś odejście pasowało mu do niego samego. Pożegnałby ukochaną wcześniej i po prostu odszedł.
- Boję się stracić jej przyjaźni, jeśli nie czuje tego samego. Obiecałem jej, że już jej więcej nie zostawię – przypomniał sobie tę rozmowę i zapewnienia.
- I chcę tego słowa dotrzymać. Nie wiem jednak, czy wytrzymałbym wyłącznie w takiej relacji – nie przyznał się, że poznał smak ust Eden i czuł jej dotyk na sobie. Był w kilku związkach, ale żaden nawet nie sięgał tego poziomu, co sprawa z Eden. On naprawdę był zakochany, jak nigdy wcześniej.
- Muszę wiedzieć, tak czy inaczej – chyba nie miał wyjścia.

Mavi Ayers
Angellore / dc: xangellorex
wyjdzie po ewentualnych ustaleniach
30 y/o, 172 cm
psycholog kliniczny w Mount Sinai Hospital
Awatar użytkownika
empatyczna i wrażliwa, nie mająca szczęścia w związkach
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiżeńskie
postać
autor

Mavi słuchała uważnie, z nieodmiennym spokojem. Nie przerywała, nie reagowała zbyt szybko. Każde słowo Cema trafiało do niej wyraźnie i z ciężarem, jaki na nim ciążył. To nie była zwykła rozmowa o tym, że ktoś się zakochał i nie wiedział, co dalej. To była walka między lojalnością, uczuciami, odpowiedzialnością i lękiem. I choć znała go na wylot, dopiero teraz widziała, jak bardzo to wszystko w nim siedzi.
Gdy skończył mówić, przez chwilę nic nie powiedziała. Odchyliła głowę, oparła ją o kanapę i spojrzała w sufit, jakby tam szukała odpowiedzi. Potem spojrzała z powrotem na Cema, nieco łagodniej, ale bez zbytniej emocjonalności. Nie chciała wprowadzać więcej zamętu. On już był pogubiony – jej rolą było pomóc mu spojrzeć na to z dystansu.
– Cem… – zaczęła łagodnie – Rozumiem, że chcesz znać prawdę. I że musisz ją poznać, żeby nie żyć w zawieszeniu. Ale wiesz, co mnie martwi? Że ta podróż do Turcji może nie dać ci odpowiedzi, tylko stworzyć jeszcze większy chaos.
Nie mówiła tego z wyrzutem, raczej z troską, jaką zawsze czuła względem niego.
– Zabierając ją tam, możesz postawić ją w sytuacji, z której nie będzie miała jak uciec. Ty będziesz czekał na decyzję, ona poczuje presję, a cała sytuacja – obce miejsce, światła, dziennikarze – tylko to spotęguje.
Nie musiała mówić wprost, że Eden może wtedy nie działać z serca, tylko z napięcia. Wiedziała, że Cem sam to zrozumie. Zamrugała powoli, nie odrywając od niego wzroku. Sięgnęła po kubek i napiła się herbaty.

– Bo jeśli ona nie czuje tego samego… to lepiej dowiedzieć się teraz. A jeśli czuje, to wcale nie potrzebujecie Turcji, żeby zacząć coś prawdziwego – pochyliła się nieco w jego stronę, unosząc brwi z lekkim zmartwieniem – Powiedziałeś, że chcesz dotrzymać danego jej słowa i to bardzo do ciebie pasuje, ale dotrzymanie słowa nie oznacza rezygnacji z siebie. Ty też jesteś ważny. I jeśli nie dasz rady być tylko przyjacielem, to nie ma sensu dalej grać tej roli. Ani dla niej, ani dla ciebie.



Cem Ayers
Obrazek
pepsi cola
ścian tekstu, bo męczą oczy || błędów logicznych || ignorowania czynności postaci || narzucania reakcji/zachowania
36 y/o, 196 cm
aktor filmowy i telewizyjny / plan zdjęciowy w Kanadzie i Turcji
Awatar użytkownika
Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości.
Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jego ukochana Eden ma już chłopaka, tylko... czy to na pewno jest problem? ♥
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona, jej
postać
autor

Cem już sam nie wiedział, co zrobić. Musiał podjąć jakąś decyzję, ale słowa siostry namieszały mu w głowie. Może miała rację?
- Prędzej czy później dowie się o wszystkim, to nie może czekać – tak, nie było odwrotu, Ayers musiał wyznać swoje uczucia, bo nikomu nie przyniesie to korzyści, jeśli będzie milczeć.
Widział jak poddawała się jego gestom i pocałunkom. Jakaś jej część chyba naprawdę chciała mieć go przy sobie, a on… ledwo się wtedy powstrzymał, tylko dlatego, że to nie był najlepszy moment. Tylko czy taki właściwy, w ogóle kiedyś przyjdzie?
- Ja już nic nie wiem, Mav, naprawdę – oparł się wygodniej, odchylając głowę do tyłu i zamknął oczy. Znów wrócił do momentu, w którym trzymał w ramionach Eden i kiedy ledwo się powstrzymał przed miłosnym uniesieniem. Chciał być w porządku, ale to, o czym miał zapomnieć, nie wychodziło z jego głowy. Tamte chwile zatarły pewne granice i nie potrafił już ukrywać swoich uczuć. I wszyscy dostrzegali to, że się zmienił, tylko nie Eden.
Unikali się od tamtego momentu, albo raczej ona jego. On postanowił to uszanować, ale tak naprawdę brakowało mu nawet ich sprzeczek i dziwnych pomysłów. Wiedział też, że prawdopodobnie chłopak jej się oświadczy i wkrótce może być zbyt późno na wyznania i deklaracje. Nie mógł do tego dopuścić, chciał być obok, tylko w innym charakterze niż dotychczas. Nie zmusi jej do miłości, jednak cały czas tliła się w nim nadzieja, póki czuł, że ich ostatnie spotkanie i zachowanie, nie było przypadkowe, póty nie odpuści bez walki.
- Niepewność jest czasami nie do zniesienia – odparł cicho.
- Powiem ci szczerze, że nie mam ochoty na rozmowy z dziennikarzami, na premierowy patos i całą otoczkę. Zrobię swoje, oczywiście, tego się ode mnie wymaga, ale wiem, że będę czuć stres – czy pójdzie tam sam, czy z Eden, będzie tak czy inaczej spięty.
- Jeszcze muszę sobie znaleźć nowego managera. Obecny zasłania się problemami prywatnymi, ale wiem, że ma dość pracy na dwa różne rynki – uśmiechnął się słabo. Ostatnio Cem też trochę wybrzydzał, jeśli chodziło o role, ale nie wiedział gdzie złapać się pracy – w Kandzie czy w Turcji.
Tym się tak nie przejmował, bo wiedział, że ktoś może mu pomóc z tym problemem.

Mavi Ayers
Angellore / dc: xangellorex
wyjdzie po ewentualnych ustaleniach
30 y/o, 172 cm
psycholog kliniczny w Mount Sinai Hospital
Awatar użytkownika
empatyczna i wrażliwa, nie mająca szczęścia w związkach
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiżeńskie
postać
autor

Nie chciała mieszać mu w głowie. Chciała, aby spojrzał na to z innej perspektywy i był gotów na dodatkową okoliczność. Sprawa była delikatna i praktycznie nie było rozwiązania, które zadowoliłoby wszystkich. Mavi nie potrafiła powiedzieć nic więcej, bo to co miał usłyszeć już padło. Pewnych rzeczy nie dało się kontrolować i cały czas się tego uczyła. Pacjentów nie zbawi, nie była Jezusem. W sferze uczuć kontrola praktycznie nie istniała, o czym przekonała się już kilkukrotnie. Szczególnie będąc z Marwanem.
Sięgnęła do jego dłoni i zacisnęła palce w pokrzepiającym geście. Gdyby się sprawy posypały zawsze miał ją, przyjaciół i życie w którym mógł jeszcze wiele osiągnąć. Nie wiedziała o czym myślał teraz Cem, ale byłaby w stanie go zrozumieć. Też zaznała w swoim życiu podobnego uczucia, które nie miało szans się rozwinąć. Nie oznaczało to, że bolało mniej.

– Cem. To poczucie obowiązku stanie się twoją zgubą – westchnęła, bo nie podobało się jej, że naraża się na coś, czego bardzo nie lubił. Stres w takich dawkach nie był wcale dobry – Nie musisz być milutki dla dziennikarzy, jeśli naruszają twoją przestrzeń. Promocja promocją, ale ktoś powinien wyznaczyć granicę. Przydałyby się tym bazarowym szmatławcom lekcje prawdziwego dziennikarstwa.
Każdy lubił plotki, ale tureckie brukowce ocierały się wręcz o niezdrową fantazję, bo żaden news nie pokrywał się z prawdą. Kłamstwa były krzywdzące i nie chciała, aby Cem był narażony na takie praktyki. Napiła się herbaty, pomyśliwszy o tej jednej jedynej osobie, która mogłaby pomóc.
– A Emir? – zapytała; wymawianie tego imienia było już tylko ledwie łaskotaniem w okolicach mostka. Przebrnęła już dawno przez bolesny proces odwyku i mogła teraz ze swobodą rozmawiać o kimś, kto był dla obojga Ayersów kimś ważnym. Od czasu do czasu wymieniała grzecznościowe wiadomości z Emirem, nie chcąc całkowicie zrezygnować z kontaktu. – Na pewno zna kogoś, kto mógłby zostać twoim menadżerem. Produkują już tureckie seriale i filmy dla netflixa i amazona, to i znajdzie się światowy menadżer, który ogarnie dwa rynki... Może nawet przydałoby ci się otworzyć na bardziej europejskie, bo minie chyba jeszcze dekada nim pokażą prawdziwy pocałunek w tureckiej telewizji zamiast... – tu pokazała i sparodiowała grzeczne buzi z ukochanym mężem. Nie żeby była fanką namiętności na ekranie, ale turecka telewizja nadal była skamieliną sztucznej przyzwoitości.



Cem Ayers
Obrazek
pepsi cola
ścian tekstu, bo męczą oczy || błędów logicznych || ignorowania czynności postaci || narzucania reakcji/zachowania
36 y/o, 196 cm
aktor filmowy i telewizyjny / plan zdjęciowy w Kanadzie i Turcji
Awatar użytkownika
Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości.
Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jego ukochana Eden ma już chłopaka, tylko... czy to na pewno jest problem? ♥
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona, jej
postać
autor

Cem miał swoje zdanie, ale pokrywało się częściowo z tym, co powiedziała siostra.
- Wiesz, czasami trzeba być uprzejmym, nawet wtedy, gdy nie ma się nic do powiedzenia. Jeśli tylko się wkurzę, to mnie zaatakują odpowiednio w mediach – to było dla niego normalne zachowanie. Takie ostre komentarze spotykały się z odzewem już następnego dnia.
- Nie pozwolę, by pisali głupoty i czepiali się czegoś, co nie powinno ich interesować – bo oni mogli wszystko wymyślić, więc było jak było.
- Nie chcę żeby Eden ucierpiała, jesteśmy przyjaciółmi. Nic innego nie może wyjść poza to, nawet jeśli nasza relacja się zmieni w jedną czy drugą stronę – odparł spokojnie, chociaż tak naprawdę do spokoju było mu naprawdę daleko. Nie wiedział co przyniesie wyjazd i jak się wszystko poukłada.
Emir. To imię padło nieprzypadkowo. On też o nim pomyślał. Był pierwszą osobą, która przyszła mu na myśl, dlatego wszystko wyjaśnił.
- Odwiedzę go po przylocie, już się wstępnie umówiliśmy na spotkanie towarzyskie – co oznaczało, że będą pić, jeść i omawiać wszystko, co ich gryzło w środku. – Jeśli sam nie da rady, myślę, że mi pomoże znaleźć kogoś odpowiedniego. No ale prawda jest taka, że chciałbym z nim współpracować – wyznał. Cenił sobie jego przyjaźń i oczywiście zaangażowanie, jeśli chodziło o pracę. Był profesjonalistą i znał się na robocie.
- Mam nadzieję, że sprawa się jakoś sama rozwiąże – panowie rozmawiali dużo i często, szczególnie od czasu, gdy Cem więcej czasu spędzał w Kanadzie. – I masz rację, że pewne sceny się po prostu nie pojawiają, chociaż ja tam nie mogę narzekać na swoje wątki – no właśnie, Cem miał całkiem inne doświadczenie, bo wciskali mu mnóstwo pocałunków i nawet jakieś sceny pościelowe. Oczywiście dużo rzeczy zostawało w domyśle, ale wiadomo, o co chodziło.
- Wiem, że jest spore zainteresowanie moim kalendarzem i chcą mnie sprowadzić z powrotem do Turcji, ale nie wiem, czy chcę wyjechać na dłużej. Sama wiesz jak się to kręci. Zapchany tydzień i w cholerę dialogów. A jeśli się podoba, kręcenie trwa miesiącami. Musiałbym zostawić wszystko tutaj, a teraz… no wiesz, mam kolejne powody do tego, by zostać w Toronto. Filmy mogę kręcić, seriale dla platform także, nie ma problemu, ale zwykłe tygodniowe seriale to już byłoby wyzwanie. Nie usiedziałbym tam zbyt długo – chciał zobaczyć, co zaoferuje mu rynek kanadyjski.
- Pożyjemy i zobaczymy, co będzie. Póki co mam premierę filmu i na tym się skupię.

Mavi Ayers
Angellore / dc: xangellorex
wyjdzie po ewentualnych ustaleniach
30 y/o, 172 cm
psycholog kliniczny w Mount Sinai Hospital
Awatar użytkownika
empatyczna i wrażliwa, nie mająca szczęścia w związkach
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiżeńskie
postać
autor

Gdy Cem mówił, nie przerywała, ale mimowolnie uniosła lekko brwi, kiedy padło to zdanie o uprzejmości dla dziennikarzy. Wiedziała, jak to działa. Rozumiała, że każdy wybuch, każda emocjonalna reakcja mogła być wykorzystana przeciwko niemu, ale też nie podobało jej się, że musiał wciąż uważać na każdy krok. Ciężar oczekiwań opinii publicznej był potężny – a przecież Cem był tylko człowiekiem. Nie powiedziała tego na głos. Widziała, że zna swoją pozycję i rozumie zasady tej gry lepiej niż ona kiedykolwiek będzie. Po prostu przyjęła jego słowa do wiadomości, jednocześnie czując w środku coś na kształt bezsilności. Zareagowała dopiero, gdy wspomniał o premierze. Jej wzrok powędrował ku niemu z wyraźniejszym zainteresowaniem.
- Kiedy jest konkretnie ta premiera? - zapytała; gdy tylko wspomniał o wyjeździe do Turcji, przeszło jej przez myśl, aby tam polecieć. Nie była tam od... Bardzo długiego czasu. Przyczyna zaczynała się na E i kończyła na R. Teraz nabrała już do tego dystansu. Zmiana otoczenia dobrze jej zrobi.
– Wiesz… może też bym poleciała – powiedziała z namysłem – Mam niewykorzystany urlop. A skoro i tak ciągle jestem w biegu, może dobrze byłoby na chwilę zmienić otoczenie. A poza tym… może dobrze byłoby, gdyby Eden miała tam dodatkową znajomą twarz. Tak na wszelki wypadek.

Nie zamierzała chodzić za nim krok w krok, wtykać nosa w każdą rozmowę czy decydować za niego. Ale czuła, że jej obecność może dać mu coś, czego teraz bardzo potrzebował – równowagę. Spojrzała na niego uważnie. Znała go dobrze, czasem aż za dobrze. Widziała ten cień niepewności, który pojawiał się tylko wtedy, kiedy Cem naprawdę się czymś przejmował. Wiedziała, że nie powie jej wszystkiego, ale to nie miało znaczenia. Była jego siostrą. I nawet jeśli nie znała wszystkich szczegółów, chciała być obok.
Nie musiał znać głównego powodu dla którego chciała się oddalić od Toronto najmożliwie jak najdalej.

– Bez obaw, zatrzymam się w hotelu, więc będziecie mieli prywatność.



Cem Ayers
Obrazek
pepsi cola
ścian tekstu, bo męczą oczy || błędów logicznych || ignorowania czynności postaci || narzucania reakcji/zachowania
36 y/o, 196 cm
aktor filmowy i telewizyjny / plan zdjęciowy w Kanadzie i Turcji
Awatar użytkownika
Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości.
Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jego ukochana Eden ma już chłopaka, tylko... czy to na pewno jest problem? ♥
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona, jej
postać
autor

Cemowi nie przeszkadzałaby obecność siostry, ale szczerze wątpił w to, by udało jej się kupić bilet na ostatni moment. Mimo to wydawało mu się, że jest nadzieja.
- Za dwa tygodnie. Jeśli już nie załapiesz się na nasz lot, przyleć kolejnym samolotem – podchwycił myśl. – Myślę, że byłoby dobrze, gdybyś się tam znalazła – fabularnie już są na miejscu, więc nie polecieli razem, ale zapraszamy tak czy inaczej nieco innym lotem.
- Przydałaby ci się odmiana i spotkania z osobami, które tam znasz – oczywiście miał na myśli konkretną osobę, tak jak i ona. – Jeśli zawalę sprawę, możesz być potrzebna Eden – miał tylko nadzieję, że nie będą musiały się pocieszać, a dzielić się bardziej radosnymi momentami.
- I mnie przy okazji też. Będzie ciężko zebrać się do kupy, jeśli… - wolał nie mówić tego na głos.
Cem potrafił udawać wiele emocji, inaczej by go nie zatrudniali do różnych produkcji, ale jeśli chodziło o życie prywatne, to po prostu niektóre rzeczy miał wypisane na twarzy. I dziwił się temu, że Eden jeszcze nie rozszyfrowała jego zamiarów i prawdziwych uczuć. Widziała to już, ale chyba nie dostrzegła tego, jak bardzo ze sobą walczył, kiedy musiał się wycofać. Może łatwiej było sobie powtarzać, że to coś innego. On znał siebie. Miał kilka dziewczyn, ale żadna nie odcisnęła w jego sercu takiego śladu jak Eden. Może i ona była najmniej osiągalna z nich wszystkich, ale zdecydowanie najbliższa jego sercu, a o to chodziło. O miłość, prawdziwe uczucie. Nikt nie wiedział jak bardzo żałował tego, że nie znaleźli się po jakimś czasie wcześniej. Męczyło go to bardzo, bo wiedział, że zawalił. Obiecał jej to, że jej nie zostawi samej, ale udawanie, że jest tylko przyjaciółką, byłoby bardzo trudne.
- Tak, to chyba wyjdzie każdemu na dobre, jeśli się pojawisz – podsumował.
Słysząc, że zatrzyma się w hotelu, uśmiechnął się lekko.
- Jakoś mnie to nie dziwi, ale w razie czego, pozwól Erenowi odebrać cię z lotniska – ich kuzyn trochę kiepsko mówił po angielsku, ale jeśli porozmawiają pół na pół, na pewno się dogadają. – Będę spokojniejszy jeśli cię podrzuci na miejsce. I daj mi wcześniej znać co i jak, coś wymyślimy – gdzieś mogą wyskoczyć na obiad czy kolację i posiedzieć w trójkę, albo czwórkę, jeśli Emir się załapie. Z nim nigdy nie było wiadomo, co się zdarzy, więc wszystko było do obgadania.

Mavi Ayers
Angellore / dc: xangellorex
wyjdzie po ewentualnych ustaleniach
30 y/o, 172 cm
psycholog kliniczny w Mount Sinai Hospital
Awatar użytkownika
empatyczna i wrażliwa, nie mająca szczęścia w związkach
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiżeńskie
postać
autor

– Ej, nie mów tak – odezwała się łagodnie, ale stanowczo – Niczego nie zawalisz.
Ton miała spokojny, ciepły, ale był w nim też ten delikatny nacisk, który zdradzał, że mówiła całkiem serio.
– Wiem, że masz w głowie milion scenariuszy, z czego połowa to pewnie te najgorsze możliwe. Ale serio, Cem, nie jesteś sam. Zawsze przy tobie będę.

Nie próbowała brzmieć wielce mądrze – po prostu mówiła to, co czuła. Widziała już nie raz, jak jej brat zżera się od środka odpowiedzialnością, presją, oczekiwaniami – i własnymi wątpliwościami. Nie było sposobu, żeby całkiem to z niego zdjąć, ale mogła chociaż być tą osobą, która go nie oceni, nie wypunktuje, nie naciska. Potarła dłońmi uda, jakby chciała zrzucić z siebie nadmiar emocji. Potem odchyliła się lekko na oparcie kanapy, wzdychając cicho.
– A co do wyjazdu – spojrzała na niego znów, już trochę lżej – To na razie pomysł. Taki konkretny, ale jeszcze nie przyklepany. Muszę ogarnąć kilka rzeczy w pracy, dopasować urlop, przepisać pacjentów... Znaleźć opiekunów na ten czas dla moich papug... No i jeszcze wplątano mnie w bycie drużbą, więc mam na głowie przygotowanie ślubu przyjaciółki.
Ostatnie słowa nie wybrzmiały tak radośnie jak powinny, a Cem doskonale wiedział, że Mavi na pewno cieszyłoby takie wydarzenie. Była bardzo towarzyska i lubiła uczestniczyć w życiu przyjaciół. Nie chciała wspominać Marwana. Braterska troska w tym wypadku budziła irytacje, bo co tak naprawdę to zmieniało? Pomimo chęci czuła się przy zerwaniu nierozumiana, a jakiekolwiek pocieszanie uważała za puste pochlebstwo. Nie wiedziała jeszcze co zrobi z faktem, że będzie musiała poświęcać trochę czasu swojemu ex, nawet jeśli będą to tylko ustalenia co do życzeń państwa młodych.



Cem Ayers
Obrazek
pepsi cola
ścian tekstu, bo męczą oczy || błędów logicznych || ignorowania czynności postaci || narzucania reakcji/zachowania
ODPOWIEDZ

Wróć do „#5”