
 
Nie obiecywano jej nigdy przejęcia schedy po ojcu, ale gdy przyszło do wyboru studiów, na wszelki wypadek wybrała zarządzanie. Jakiś stołek na pewno w końcu opustoszeje, myślała; któraś filia będzie potrzebować nowego kierownika, a ona pochwalić się mogła dyplomem z wyróżnieniem i tym samym nazwiskiem, które lśniło na fasadzie. Pierwsze doświadczenie zawodowe rzeczywiście zdobywała pod skrzydłami ojca, zajmując się marketingiem, a później – gdy odkryła już, że siedzenie za biurkiem niekoniecznie jej odpowiada – organizacją mniejszych i większych wydarzeń w obrębie przedsiębiorstwa. Z gniazdka wyfrunęła jednak prędko; gdy tylko pozwoliło na to rozbudowane dostatecznie portfolio wyruszyła poza granice rodzinnego imperium.
Archeo było jej marzeniem; pierwszym sprawdzianem, a zarazem pierwszym stanowiskiem menadżerskim zdobytym bez powoływania się na nazwisko ojca – być może dlatego, że wówczas podpisywała się jeszcze Navarro. Rozwód przyszedł niespodziewanie, choć teraz trudno jej powiedzieć, czy to on rozbił codzienność, czy raczej codzienność stopniowo rozkruszyła małżeństwo. Mąż zachował rodzinę w postaci ciężarnej kochanki, a Carson przypadł wyremontowany, pusty dom, do którego nie chce wracać; noce woli spędzać u boku nowopoznanych mężczyzn, którzy tymczasowo przynajmniej są w stanie wypełnić coraz dobitniej dającą się we znaki pustkę.
– nieposiadanie pieniędzy to dla niej coś abstrakcyjnego; dorastała w świecie, w którym wszystko podawano jej na złotej tacy i choć próbuje się tego oduczyć, do dziś zdarza jej się powoływać na nazwisko, gdy coś nie idzie po jej myśli – wyjątkiem jest sfera zawodowa, gdzie skrupulatnie próbuje budować własną markę, z dala od wpływów ojca,
– nie oszczędza na kolejnych książkach, kaszmirowych swetrach, zapachowych świecach, torebkach i dobrym czerwonym winie,
– powinna nosić okulary, ale ze względu na to, że ich szkła są grubości denka od butelki, godzi się nosić je tylko w domu,
– kuchnia włoska – być może dlatego, że obcuje z nią na co dzień – nie robi już na niej wrażenia; prywatnie najchętniej sięga do dań kuchni tajskiej czy indyjskiej, ale nie pogardzi dobrym makaronem;

 
				
 
									 
				
 
									