ODPOWIEDZ
26 y/o, 162 cm
właścicielka restauracji EDO-ko
Awatar użytkownika
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Camellia Stones

Normalne życie w Kanadzie było dla Maemi trudne. Głównie przez wzgląd na to, że jej jedynymi znajomości ograniczały się do Eugene'a oraz jego zespołu, ewentualnie do ekipy pracowniczej. Nic więcej nie miała. Może dlatego tak łatwo przyszła jej znajomość z Camellią? Dziewczyną, która ogarniała jej social media bez żadnego mrugnięcia okiem. Potrzebowała takiej osoby przy sobie, a że między dziewczynami kliknęło, nie było już żadnych wątpliwości. Były one dwie przeciwko światu. Znały się już pon ponad roku, a Stones pozwalała jej bliżej poznać Toronto. W jakiś sposób musiała się w nim na nowo zakochać.
— Jakoś trudno mi uwierzyć w moje, kanadyjskie wakacje stwierdziła, wpatrując się w pływającego na przeciwko nich rekina. Miał w sobie grację, której nie mogła mu w żaden sposób odmówić. Czasami zastanawiała się, jakim zwierzęciem by mogła się stać. Wybór szybko padał na ryby, które były pewne gracji i nigdy się nie zatrzymywały. Zawsze płynęły do przodu, a łososie dodatkowo pod prąd — wiesz, nigdzie nie mogę wyjechać. Słońce niemiłosiernie nas praży, a my siedzimy sobie z lodami , wpatrując się w ryby we wodzie całkiem przyjemna to była wizja. Bez żadnych dziwnych rzeczy. Ryby spokojnie sobie pływały, a ona mogła finalnie się odprężyć. Przestać myśleć o czymkolwiek by się zadziało — chociaż muszę przyznać, że są całkowicie urokliwe —stwierdziła finalnie Eisaka, wpatrując się w pływające ryby. Faktycznie miały w sobie dziwny czar, przed którym nie mogła uciec. Coś przepięknego — zwiedzanie ma swoje plusy. Jedyne czego by mi brakowało, to plaży, leżaczka i drinka — bo niby miała wolne, ale te wakacje były stosunkowo inne do tego, co doświadczała na co dzień. Niby krótki urlop od restauracji, a w głowie cały czas mierzyła się z myślą. Jak im idzie?
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
gall anonim
wszystko do ugadania
25 y/o, 167 cm
zajmie się twoimi social mediami i asystuje reżyserom w Pinewood Studios
Awatar użytkownika
I'm gonna take a chance, give up all the plans
And here I go again
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Camellia uwielbiała kontakty z ludźmi i to było niepodważalne — w końcu wtedy nie wybierałaby sobie takiego zawodu, jaki ma teraz. Na co dzień pracowała przy kampaniach reklamowych z mnóstwem osób odpowiedzialnych za różnorakie zadania, dodatkowo prowadziła social media firm, co wymagało od niej umiejętności dogadywania się z innymi. Była miła, umiała iść na kompromisy i odmawiała w sposób, przez który nikt nie czuł się urażony; to według niej gwarantowało sukces w branży. Może czasami wydawało jej się to być maską ułudy, ale w zasadzie nie robiła nic wbrew sobie bądź intencją, jakie przyświetlały jej pracy.
Na co dzień życie wylosowało jej dość męskie towarzystwo; miała dwóch braci, na nowo najlepszego przyjaciela, z którymi odnowiła kontakt, a nawet w pracy faceci przeważali w proporcjach względem wszystkich pracowników. A co za dużo chłopa, to nie zdrowo. Brakowało jej tej solidarności jajników i koleżanki, której może nieco inaczej nagadać niż najbliższym z płci przeciwnej. Obecność Maemi w jej życiu, traktowała jako dar od losu. Mogły gadać o głupotach, chodzić na zwiedzanie Toronto i przez chwilę żyć beztrosko. Rok znajomości to nie było dużo, ale wystarczająco, aby Camellia mogła wiedzieć, że może liczyć na Eisake.
— Nie czujesz się jak turystka? — zapytała, zastanawiając się nad ich dniem. W zasadzie, Stones trochę poczuła się jak turystka w dobrze znanym mieście. Słyszała, że czasami dobrze było tak wyrwać się i poudawać. Doświadczając tego na własnej skórze, mogła stwierdzić, że ktoś miał stuprocentową rację. — Może powinnaś pomyśleć nad poszukaniem asystenta? Wiadomo, że nie będzie to skutek natychmiastowy, ale jeśli już komuś zaufasz, to za jakiś czas będziesz mogła wyjechać gdzieś dalej — zarzuciła tematem. Prowadzenie biznesu to był ciężki orzech do zgryzienia; w końcu kto będzie się nim bardziej przejmować niż sama właścicielka? Nie dziwiła się, że Maemi nawet podczas wolnego dnia, była gdzieś myślami w pracy. — Ja trochę czuję, jakbyśmy się wyrwały na citybreak. Ale to też pewnie kwestia myślenia. Jesteś tutaj czy w Edo-ko? — powiedziała pół żartem, pół serio, chcąc przywrócić ją do chwili rzeczywistej.
— Zwiedzanie to zwiedzanie, all inclusive to all inclusive. Albo wybierasz leżak i drineczki no-limit, albo trochę potu i piękne widoki — stwierdziła. Hotel nie był w stanie zagwarantować takich przeżyć jak samodzielnie zaplanowana wycieczka. Wiadomo, że czasami się nie dało albo czasami człowiek chciał po prostu odpocząć. Niby tak banalne, ale niejednokrotnie ciężkie do wykonania. — Jakie wakacje wspominasz najlepiej? — zagadnęła dziewczynę, podejmując dalszą próbę odwrócenia jej myśli od pracy. Poradzą sobie — w końcu za każdym razem to robią, restauracja jeszcze nie stanęła w płomieniach!

Maemi Eisaka
26 y/o, 162 cm
właścicielka restauracji EDO-ko
Awatar użytkownika
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Camellia Stones

— Trochę tak, niby mieszkam tu już jakiś czas, a dalej... jakbym była tu obca — stwierdziła, wpatrując się w pływające przed nimi ryby. Czuła się tu uwięziona. Trudno było to w jakikolwiek sposób zracjonalizować to, co działo się w jej głowie. Przyjechała tu za facetem, a on zniknął, jakby nigdy nie istniał. Trudno było jej pojąć, co dokładnie siedziało się w jej głowie. Drżała na samą myśl tego, co się stanie, gdy Eugene spróbuje narkotyków. Na jej ciele pojawiały się dreszcze, gdy tylko taka myśl się w niej pojawiła. Czuła się od niego u z a l e ż n i o n a.
— Może powinnam kogoś znaleźć, ale liczę, że jak zespół się utworzy i pojawi menadżer to jakoś to pójdzie... To złe myślenie? — spytała, odwracając głowę w stronę Stones. To było jej dziecko, o które dbała całą sobą. Nie byłaby w stanie powierzyć go całkowicie obcej osobie. Musiałaby ją wpierw bliżej poznać, wtedy może udałby się awans.
— Może w obu na raz. Co byś powiedziała na wstawienie wielkiego akwarium do restauracji? Ludzie mogliby się poczuć tak jak my, ale kosztowaliby idealnego jedzenia — dopytała z iskierką w oczach. Całkiem podobała się jej ta wizja. Chociaż może zbyt impulsywnie podchodziła do tego typu decyzji. Widok mógł być dla niej idealny, wnętrze restauracji też, a ona cały czas szukała czegoś, dzięki czemu poczułaby się na nowo jak w Nowym Yorku. Brakowało jej rodzeństwa, przyjaciół. Został jej tylko biznes i... przyjaciółka, którą zdobyła w pracy.
— Dlaczego nie oba? Chwila zwiedzania, chwila leżakowania — spytała z zawadiackim uśmiechem na twarzy. W trakcie kilku dni mogłaby zwiedzać szalone krainy, by później odpocząć na leżaku z drinkiem. Obie rzeczy właściwie się nie wykluczały — te z rodzeństwem, jak jeszcze bywali gówniakami. Wiesz, brakuje mi chwil beztroski, a u ciebie? — dla niej sprawa wydawała się bajecznie prosta... brakowało jej w Toronto rodziny.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
gall anonim
wszystko do ugadania
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ripley's Aquarium of Canada”