Taka myśl przemknęła przez jej umysł, kiedy po raz kolejny została zaproszona na przesłuchanie do roli w niewielkim teatrze, którego nazwy nie znała do chwili, aż w jej dłonie wpadło prowizorycznie zrobione ogłoszenie. Nie był niczym wielkim, albo przynajmniej przestał nim być, ponieważ od czasu, kiedy ona na poważniej zainteresowała się grą, nie było wokół niego zbyt dużego szumu. Kilka tygodni temu nie zainteresowałaby się więc tą rolą, jednak teraz czuła, że nie miała innego wyjścia. Mogła co prawda wrócić z podkulonym ogonem do prawa, znaleźć nową kancelarię, w której ponownie odbyłaby staż, a później podejść do egzaminów, które jako jedyne dzieliły ją od uzyskania licencji. To nie byłaby łatwa droga, jednak Carrie stanęłaby na wysokości zadania i ostatecznie na pewno zostałaby adwokatem. Teraz chodziło jednak o to, aby to sobie coś udowodnić.
I w niewielkim stopniu to osiągnęła. Została obsadzona, a dziś miała poznać resztę ekipy, z którą przyjdzie jej współtworzyć spektakl. Nie było to nic szumnego, choć jej uszu dobiegły podszepty o tym, jakoby miał dołączyć do nich ktoś znany. Prawdę powiedziawszy liczyła na to, że ta plotka okaże się prawdą. Nie wzięła natomiast pod uwagę tego, z jak wielkim r o z c z a r o w a n i e m przyjdzie jej się spotkać, kiedy już przekroczy próg sali. A może raczej kiedy to ono dotrze na miejsce z niewielkim opóźnieniem.
Już wcześniej usłyszała, że brakuje wyłącznie odtwórcy drugiej głównej roli, jednak gdy w drzwiach pojawił się Mangione, resztki irracjonalnej nadziei podpowiadały, że być może nie był to on. Wszelkie wątpliwości rozwiał reżyser, który powitał go nie jego własnym, a teatralnym imieniem. Dokładnie tym, które znajdowało się na plakietce przypisanej do miejsca tuż obok Carys. Tego samego, które on moment później miał zająć.
— Ta rola chyba rzeczywiście musiała nie mieć brania — skomentowała pozornie do siebie, jednak na tyle głośno, by zajmując miejsce był w stanie ją usłyszeć. Nie podobała jej się wizja tego, że mieli uczestniczyć w jednym projekcie, a tym bardziej nie odpowiadało jej to, że przez cały ten czas to właśnie ze sobą mieli ściśle współpracować. W dodatku na sposoby, na które trudno mogło być się jej zdobyć, bo niby jak miałaby udawać, że obdarzyła uczuciem kogoś takiego, jak on? Miała wątpliwości co do tego, czy była aż tak dobrą aktorką.
Lando Mangione