
Oczywiście ku rozpaczy swoich rodziców ponieważ przecież nie mógł pójść w ich ślady jak reszta rodzeństwa i zająć się czymś związanym z medycyną. Do tej pory słyszy na ten temat pewne przytyki na każdym rodzinnym spotkaniu. Lecz czy profilowanie przestępców oraz wsadzanie ich do więzienia nie jest równie dobrym, jeśli nie lepszym zajęciem? Nie według jego kochanej rodzicielki. Nawet jeśli wszyscy są świadomi, że już od lat nie pracuje w taki sposób w terenie, jak oni to sobie wyobrażają. Nie zatracił całkowicie wszystkich lekcji, które wpajano mu za dzieciaka. Ścieżka akademicka nadal była dla niego ważna. Skończył studia. Nie rzucił się od razu na latanie z bronią w ręku za dilerami czy innymi elementami przestępczości zorganizowanej. Miał nawet kilku letni epizod wykładania na uniwersytecie w Toronto! Nawet jeśli nie było to całkowicie z jego inicjatywy.
Otóż gdy jeszcze miał swój epizod wyjeżdżania w teren i łapania przestępców, przydarzył mu się pewien wypadek. Solidny postrzał, wypadnięcie przez okno z całkiem wysokiego budynku. Długa rehabilitacja, Powrót do służby pod znakiem zapytania... Wiele płotków do przeskoczenia zanim mógł wrócić do normalnej pracy, a że nie chciał całkowicie porzucać swojej kariery, udało mu się wpisać w program gościnnych wykładów na innych uniwersytetach w Kanadzie. Wszystko wykonywanie z ramienia RCMP wpisane do jego rekordu służby. Wykładanie kryminalistyki okazało się czymś, co mógłby robić z powołania. Odnajdował się w tym całym akademickim środowisku. Ciekawe wykłady, inni wykładowcy, chętne studentki. Dobrze było odpocząć od spraw bieżących. Przestępczości zorganizowanej, dilerów, obstawiania świąt państwowych... Taka przerwa była wskazana i bardzo przyjemna. Wyciągnął stąd wiele znajomości, które zostały z nim na dłużej. W litanii wielu zbiegów okoliczności właśnie wrócił do Toronto z narzeczoną, która jest siostrą jednej ze studentek z którą wszedł w bliższą relację. Cóż za zbieg okoliczności. Przedstawienie rodzinie pewnie będzie trochę niezręczne, lecz czy jest coś z czym Llewellyn by sobie nie poradził? Wątpliwe. Ułożenie sobie nowego życia w Toronto jest ekscytujące. Może wróci na uczelnię? W końcu lokalny oddział RCMP nie ma tutaj zbyt wiele do roboty oddając większość jurysdykcji lokalnej policji.
