
Niezliczoną ilość razy zapomniał hasła bankowości internetowej, do aplikacji randkowych (i do gmaila, za pomocą którego mógłby je zresetować). Nie istnieje w mediach społecznościowych, bowiem nie ma siły mierzyć się z kolejnymi próbami odzyskiwania profili.
I choć mogłoby się wydawać, że skoro nie ma go w mediach, to nie istnieje, Mars ma się całkiem dobrze; od dziecka nie brakowało mu niczego, a jego ułożona natura pomagała mu osiągać zamierzone cele.
Jeszcze podczas studiów (ukończył je z wyróżnieniem!) udało mu się załapać na staż w Google; od tamtego czasu pnie się po szczeblach kariery, wierząc, że już niedługo zostanie managerem.
Twoje konto zostało tymczasowo zablokowane z powodu wielu błędnych prób.
一 Nie, nie, nie, Pan nie rozumie 一 mówi szybko, nerwowo krążąc po pokoju. 一 Zablokowało się wszystko. W s z y s t k o, rozumie Pan? Nie mam dostępu do komputera, a za dwie godziny mam ważne spotkanie, na którym będę prezentował wyniki ośmiomiesięcznego projektu 一 kontynuuje z przejęciem, nie wiedząc, co zrobić.
Niezależnie od tego, jak wiele przypomnień sobie ustawił i tak zdarzało mu się zapominać o comiesięcznej zmianie hasła, której wymagała jego korporacja.
一 Proszę nawet tak nie żartować. Jak to? Chcę rozmawiać z Pańskim managerem, musicie mi pomóc!
Po nieudanej rozmowie i próbie odzyskania hasła poddaje się; pośpiesznie pakuje sprzęt do torby i wybiega z mieszkania, chcąc jak najszybciej przedostać się do biura Google.
Brak pamięci do haseł jest małą rysą na jego nieskazitelnej opinii; ludzie z jego zespołu cenią go jako wybitnego analityka, który potrafi dostrzegać nawet małe anomalie w danych.
Finalnie, gdy dociera do swojego biurka i otwiera laptopa, sieć biurowa umożliwia mu zalogowanie się i przeprowadzenie prezentacji.
Po owej wraca do swojego apartamentu, bierze długi prysznic (należy wiedzieć, że nie położy się do łóżka będąc brudnym) i zasypia, bo silny ból głowy (od paru dobrych lat miewa migreny) uniemożliwia mu funkcjonowanie.
Następnego dnia budzi się jednak na tyle wypoczęty, że przed pracą ogarnia całe mieszkanie (dokładnie przeciera półki, bo nie znosi świadomości, że gdzieś tam może być kurz i nie przyjmuje do wiadomości, że jest przesadnie pedantyczny), a po zrobieniu treningu (tak naprawdę nie robi ich aż tak często), bierze prysznic i rzuca się w wir obowiązków, które wypełnia zgodnie z ówcześnie stworzoną listą.
