Im dłużej ciągnęła się rozmowa o zbieranych przez Felixa sierotach z ulicy, tym bardziej przycupnięty pod ścianą Kamiński gubił skrawki dobrego humoru, trzymającego się go na ślinę od przekroczenia progu lokalu. Cały ten dzień był dla niego jednym z rodzaju tych dziwnych, podczas których lepiej ...
Raz na jakiś czas kontrolnie rzucając okiem w stronę tworzonego przez mężczyznę zwierzęcia kopytnego i słuchając jego wywodu na temat historii całego zakładu, rozsiadł się ze skrzyżowanymi nogami przy części ściany jaką zarezerwował sobie na małe szybkie powoli nabierające odpowiednich kształtów ...
Wszelkie protesty i wymigiwanie się skomentował uniesieniem brwi i powolnym zamruganiem, bez najmniejszego sygnału, że zamierzał odpuścić. Nie usłyszał z jego strony jeszcze dostatecznie przekonującego argumentu by wycofać się z planu urozmaicenia mu dnia, więc poczekał cierpliwie aż ten przestanie ...
Przekonanie na wpół zdziczałego cukiernika do wzięcia sobie przerwy okazało się mniej wymagającym zadaniem niż mogło się początkowo wydawać. Wzrok, który Kamiński znał aż za dobrze z momentów tuż przed dostaniem w ryj, magicznie ustąpił miejsca niespodziewanej akceptacji i już chwilę później ...
Jego proces twórczy różnił się w zależności od dnia, humoru, ułożenia gwiazd względem planet i ilości promili we krwi. Nie posiadał jednego trybu, nie szedł żadnymi utartymi schematami, czasem inspiracja przychodziła do niego we śnie, czasem wcale, a czasem, tak jak teraz, potrzebował chwili na ...
Chociaż niezmiennie trzymał się niechęci względem całego odprawianego przez Felixa teatrzyku, święcie przekonany, że ten marnował zarówno czas jak i cokolwiek, co zamierzał na nim użyć, łypnął z minimalnym zaciekawieniem na zawartość leżącej obok siebie puszki. W najgorszych wypadkach potrafił sam ...
#2

Kręcenie się po bocznych uliczkach szemranych dzielnic wielkiego miasta zapewne nie było zalecaną metodą spędzania czasu wolnego dla większości społeczeństwa. Problem polegał na tym, że Remigiusz od najmłodszych lat mieszkał wyłącznie w obskurnych klitkach zapomnianych przez świat, a ...
Widok jego skrzywionej miny na doskonałą imitację pierwszego wgryzienia się w plasterek cytryny skwitował parsknięciem śmiechem, bawiąc się doskonale z tym, jak wielki problem stanowiły dla mężczyzny jego personalia. Poza najzwyklejszym poczuciem przynależności do narodu zza oceanu dzięki uporowi ...
Powieka drgnęła mu nieznacznie na wspomnienie o romantycznym geście , chwilowo ponownie odpalając w nim chęć walki z samego początku ich spotkania. Nie lubił takich żartów, nie grał w takie gierki i szybciej dałby mu w zęby zanim odpowiedziałby na to śmiechem, co na szczęście nie było od niego ...
Wielce odkrywcze stwierdzenie wymusiło w Kamińskim pytające uniesienie brwi, zawieszając go na pograniczu spoglądania na mężczyznę pobłażliwie, jak na największego debila jakiego przyszło mu poznać, a rozbawienia faktem, że było to pierwszym co zauważył i głównym co zapamiętał z ich wcześniej ...

Wyszukiwanie zaawansowane