DEZAKTYWACJA POSTACI
Nazwisko i imię postaci: Wade W. Jones
Wizerunek: Harvey Newton Haydon
Posada: nie ma
Pożegnanie: uciekł za granicę
To wydawało się proste, wystarczy, że zszyje ranę i będzie po strachu, będzie mogła się rozpaść, poddać, nie będzie musiała dłużej walczyć, bo Wade czuł, że to wszystko, ta jej zaciętość, to jest jakaś gra pozorów. A zresztą kto w takiej sytuacji by się nie złamał? Może tylko ktoś, kto był szkolony ...
- Proszę? - powtórzył po niej powoli, przeciągając sylaby, kącik jego ust uniósł się lekko, drapieżnie, zupełnie już bez cienia łagodności. Czego ona od niego wymagała? Wade miał ją prosić? Nawet jako jej udawany mąż nie prosił, a teraz... Teraz już nie musiał udawać.
- Ivy, ty naprawdę myślisz, że ...
Chyba nie dało się tego ukryć, że Wade za bardzo się na nią nakręcał. Ale zawsze tak było, Ivy tak na niego działała, a przecież przed tym zleceniem nie była nawet w jego typie, bo on zawsze wolał brunetki, wysokie, wysportowane, a Ivenna była filigranową blondynką. Nie spojrzałby na nią przed tym ...
Jeszcze kilka godzin temu ich życie było całkiem normalne, Wade pracował sobie jako jakiś tam konsultant, jeździł szybkim samochodem, ale takim ze średniej półki, ubierał do biura wyprasowane koszule. Ivy zapinała mu mankiety, całował ją w policzek i wychodził. W środku dnia czasem udawało im się ...
Najgorsze było to, że Wade sam nie wiedział jakie decyzje ma podjąć. To byłoby łatwiejsze gdyby był tutaj sam. Ukrywanie się było łatwiejsze, odpoczynek był łatwiejszy, kiedy jej zapach nawet taki inny, a jednak jej, nie drażnił zmysłów. Zbieranie myśli było łatwiejsze, gdy jej nie było obok, gdy ...
Zapach krwi towarzyszył mu cały czas od tego felernego wieczoru, gdy nie potrafił zabić Ivenne, może to przez tę ranę, chociaż Wade czuł w kościach, że to coś innego. Taki zwiastun, mroczne widmo tego, że jeszcze wiele krwi się przeleje zanim to wszystko się uspokoi. Chociaż... naprawdę nie chciał ...
Kiedy przypomniała mu jego własne słowa to Wade poruszył się niespokojnie. To wcześniej powiedział, żeby jej dopiec, okropnie ... ale czy naprawdę tak myślał? Może w tamtej chwili, kiedy miał jej za złe to wszystko, co się wydarzyło, to tak. Ale czy mógł mieć jej to za złe?
Czy była w tym jej wina ...

Wyszukiwanie zaawansowane