Zapach krwi towarzyszył mu cały czas od tego felernego wieczoru, gdy nie potrafił zabić Ivenne, może to przez tę ranę, chociaż Wade czuł w kościach, że to coś innego. Taki zwiastun, mroczne widmo tego, że jeszcze wiele krwi się przeleje zanim to wszystko się uspokoi. Chociaż... naprawdę nie chciał ...
Kiedy przypomniała mu jego własne słowa to Wade poruszył się niespokojnie. To wcześniej powiedział, żeby jej dopiec, okropnie ... ale czy naprawdę tak myślał? Może w tamtej chwili, kiedy miał jej za złe to wszystko, co się wydarzyło, to tak. Ale czy mógł mieć jej to za złe?
Czy była w tym jej wina ...
W zasadzie jej postawa go ucieszyła, nie potrzebowali tu paniki, odrobina strachu była wskazana, ale panika w żadnym wypadku. Chociaż Wade wiedział co robi, specjalnie wybrał kobietę, żeby mieć nad nią przewagę siłową, lekarza, nie żadną pielęgniarkę, bo te nie potrafiły wiele więcej niż on sam, a z ...
Uniósł jedną brew na jej słowa, ale w zasadzie to miała rację, chociaż mieszkał z nią, to nie mógł się tam odnaleźć, dla niego to wszystko było zbyt skomplikowane. Zastawa na zwykły dzień, zastawa na uroczystości, kieliszek do wina, kieliszek do wody... Chociaż na kieliszkach to się akurat znał, ale ...
Wade nie zdawał sobie sprawy, co dzieje się w jej głowie, a mogło wszystko. W jednej sekundzie była zła i krzyczała, a w drugiej... no właśnie taka. W swoim poprzednim życiu widok smutnej małżonki, smutnej Ivenne, ciążył mu, zawsze próbował ją pocieszyć, bo to był kolejny krok do celu. Otarcie łez ...
Ich małżeństwo to zawsze była gra, gra słów, uśmiechów, gestów. Przynajmniej ze strony Wade'a, chociaż łapał się na tym, że momentami we wszystkim co robił było coś prawdziwego. Wtedy wydawało mu się to nieważne, ale teraz już wiedział, jak bardzo zaważyło to na tym, co się wydarzyło dzisiaj ...
Woda spływała mu po plecach i ramionach, uważał na szwy, ale nie szczególnie, po prostu starła się ich nie moczyć. Kiedy Ivenna weszła do łazienki to zerknął w jej kierunku przez ramię, ale wcale sobie nie przeszkadzał. Użył nawet jakiegoś śmierdzącego żelu, który znalazł pod prysznicem, to pewnie ...
Oddychał miarowo, wręcz spokojnie, jego ciepły oddech omiatał jej włosy. Jeden, drugi, trzeci. Nie przyspieszył nawet w momencie, gdy się spięła, jakby robił to codziennie. Jakby potrafił odebrać komuś życie ze spokojnym rytmem serca, bez drżenia powieki. W tej chwili w rękach trzymał jej życie ...
Ale co na to poradzić, kiedy on wciąż w niej widział tę słabą kobietę, która prosiła, która piszczała na widok pająka w łazience, która szeptała mu na ucho, która w markecie nie potrafiła ściągnąć papieru toaletowego z najwyższej półki, tylko prosiła o to jego. Wade jeszcze nie wiedział, że Ivy też ...
w alternatywnej rzeczywistości, to może nawet... galen :brewka:

Wyszukiwanie zaawansowane