Nie potrafiła się powstrzymać.
Constance, najzwyczajniej w świecie, nie widziała jak się zamknąć, choć przecież zdawała sobie sprawę z tego, że jemu właśnie o to chodziło - zirytować ją, doprowadzić do granic możliwości i sprawić, by dostała szału. Szkoda tylko, że biedak nie wiedział, że takie ...
Constance przez krótką chwilę, kiedy tak stała i patrzyła na typa , zdążyła się zastanowić, jakim cudem, miała do niego jeszcze tyle cierpliwości. Zazwyczaj, w przypadku kogoś, kto irytował ją tak bardzo, jak stojący przed nią, niechciany gość, wystarczało jej dziesięć sekund, by się odpaliła ...
Typ strasznie irytował Constance swoją postawą. Jak na dłoni, nawet w panującym w kantorku półmroku, było widać, że świetnie się bawił, a cała ta sytuacja niezmiernie go śmieszyła. No cóż, samej Cece do śmiechu nie było, a każdy grymas, który widziała na twarzy stojącego zbyt blisko niej mężczyzny ...
Jeszcze nigdy nikt w całym jej dwudziestopięcioletnim życiu, nie potrafił doprowadzić jej do takiego szału i z taką łatwością, z jaką robił to on. Jakby znał na pamięć Instrukcję obsługi Constance May , zdobytą nie wiadomo gdzie i nie wiadomo w jaki sposób, i doskonale wiedział, które guziczki ...
Wygibasy na scenie, do tego w dziwnych, obcisłych ubraniach, zdecydowanie nie znajdowały się na karcie bingo Constance na ten rok.
Kiedy zatrudniała się w Emptiness niemal z miejsca oznajmiła szefowi i managerowi, że nawet niech im się nie śni, że kiedykolwiek zacznie wywijać dupskiem za kasę. Co ...
Constance zaczynała dostrzegać pewien schemat w zachowaniu mężczyzn, z którymi miała do czynienia przez całe swoje życia. Wszyscy razem, i każdy z osobna, mieli ją za słodką idiotkę, która nie miała zielonego pojęcia o prawdziwym życiu, a już na pewno nie była zdolna przetrwać w tym brutalnym ...
Gdyby przyjrzeć się całej tej sytuacji z perspektywy samej Constance, ciężko by się było dziwić jej reakcji na widok typa . Dla niej, był jedynie kimś, kogo spotkała w ostatnim dniu swojego dawnego życia, o którym bardzo chciała przecież zapomnieć. Nic więc dziwnego, że i on miał dołączyć do tego ...
To
była
jej
bluza.
Constance miała dość dziwne podejście jeśli chodziło o własność. Po spotkaniu z chamskim typem , któremu mimo wszystko powinna była być wdzięczna, doszła do wniosku, że przecież nie będzie go szukała, żeby oddać mu jego własność w postaci bluzy i dresowych spodni ...
Od czasu swojej spektakularnej ucieczki sprzed ołtarza, Constance chodziło tylko o jedno - święty spokój i możliwość ułożenia sobie życia tak, jak miała na to ochotę, nie zaś tak, jak oczekiwali od niej tego inni. Miała dość wiecznego dostosowywania się do cudzych wymagań i przesadnego starania się ...
003


Constance powoli zaczynała przyzwyczajać się do tego, że Toronto zdecydowanie nawet nie stało koło Ottawy. Tam, była anonimowa, mogła robić co chciała, nawet wtedy, kiedy była jeszcze na rodzicielskiej smyczy. Ludzie się nie znali, więc i plotek zdecydowanie było mniej, a te nie docierały ...

Wyszukiwanie zaawansowane