
MELANIE 8-LATKA.
Melanie! Mel! M! Do cholery!!! Jakie to uparte dziecko, John. Zrób coś z tym, bo już nie wytrzymuje, tylko Ciebie posłucha w momencie. Musimy zaraz wychodzić, spóźnimy się jak zawsze! [...]
Kochana mamusia, nie rozumiała dlaczego nie lubię tej różowej sukienki i że nawet tatko nic na to nie poradzi. Nie i koniec. Nie chciałam wyglądać jak moje siostry czy koleżanki z ulicy, tak samo. Nie mogłam i koniec. One wszystkie miały mieć te same jednakowe sukienki na ślubie cioci, rzucać tymi samymi kwiatkami i mieć te same wianuszki. Nie chciałam i koniec, jako 8-letnie dziecko wiedziałam już, że lubię się wyróżniać i zawsze odstaje od standardów. Pierwsze wskazówki, że typowe ze mnie dziecko z odchyłami, ale to tylko był podnóżek góry lodowej. Dalsze wariacje były przewidziane, do tego te żądania i humory, typowe dla kogoś kto zostanie wielkim.
SZKOŁA.
Uczyła się dobrze, może nie najlepiej ale jednak w miarę, inteligentne z niej dziecko było i w sumie jest nadal. Nie należała do najbogatszej tutejsze rodziny, ale wciąż był to określony standard, nawet jeśli nie chodziła do prywatnej szkoły. Miała też muchy w nosie odnośnie tego co chce robić w wolnym czasie. Jedyne na co chodziła po za szkołą to lekcje gry na pianinie, gdyż jej wujek nawiedzony, chrzestny przy okazji wymyślał, że ma palce pianistki. No cóż może i coś w tym było, a jej nawet spasowało to i można było uznać, że jakieś hobby ma. Po ukończeniu średniej szkoły, nie wiedziała co ma ze sobą zrobić, nie chciała iść na studia i zacząć jakiś beznadziejny i nudny kierunek, zdobyć zwyczajny i prosty zawód. Starała się skupić na tym co chce, albo wcześniej jej się wydawało, że tego pragnie. Był pomysł aby zostać astronautką, fryzjerką czy nauczycielką ale wszystko to szybko przemijało, a latka leciały. Była lekkoduchem, czasami może i miała za dużo w nosie, była krnąbrna i była pewna swego. Ktoś rzucił pomysłem, że mogłaby to wykorzystać…. w sądzie.
CIĄG DALSZY ŻYCIA
Stukot nie banalnych i zapewne drogich butów po wysadzanej posadzce sądu to coś po czym można było ją poznać, zaraz za tym akcjami i zwrotami w jej sprawach. Czasami to co było przegrane zamieniała w wygrane, a chwilami miała pewnie w nosie, że to co robi jest obrzydliwe w pewnym sensie. Nie robiła sobie z tego nic, chciała być najlepszą panią prawnik w okolicy, może w Toronto, a może i w całej Kanadzie? Nie każdy pewnie chciałby taką szopkę wokół siebie, ale ona? W pewnej chwili odpłynęła i skupiła się na karierze, co pewnie przełożyło się na puste i zimne łóżko, na samotne wieczory przy lampce wina, którą po raz kolejny dołączył jej jeden z tych facetów, którzy dopiero co się rozwiedli. Wiedziała, że ich pociąga i nie kryła się z tym, że chętnie to wykorzysta. Jako prawnik i kobieta sukcesu była bezwzględna w ruchach, które miały przynosić jej przyjemność i korzyści. Czy to aż tak samolubne? Póki co pracuje pod batutą i pieczenią sądu, ale myśli o otwarciu własnej i niezależnej kancelarii.
MIŁA - Mówi starszym panią dzień dobry i nawet im pomaga, a to już coś. Oprócz tego potrafi się uśmiechnąć do nieznajomego czy nieznajomej i tak dalej, co tu dużo mówić, spoko kobietka z niej.
EGOISTKA - Bywa i taka, może chwilami, może cały czas, zależy w jakiejś znajdzie się sytuacji w danej chwili.
LENIWA - Jak każdy ma chwilę gdy trudno jej podnieść ten tyłek do góry i coś zrobić, zazwyczaj dzieje się to w TE dni, ale oprócz tego, potrafi stękać gdy trzeba za dużo chodzić, a ona w szpilkach i inne takie pierdoły.
AMBITNA - Stara się doszkalać w praktycznie każdej dziedzinie, nawet jeśli z czymś jej nie po drodze i widać, że ciężko to i tak się za to bierze. Stawia sobie cele, które chcę potem zrealizować. Mimo wszystkiego, nie zraża się od tak.
NAMIĘTNA - W łóżku, w miłości, istny wulkan i tyle. Co tu dużo mówić, jak daje to całą siebie, a nie tylko cząstkę.
INDYWIDUALISTKA - Zawsze woli zrobić coś sama, niżeli prosić na przykład sąsiada o głupie przybicie gwoździa, powiedzmy. Woli sama dojść do czegoś, niżeli liczyć na innych. Praca w grupie zawsze była jej nie po drodze.
ENERGICZNA - Wszędzie jej pełno, nie potrafi usiedzieć na tyłku czy też po prostu robić jedną czynność tylko. Zawsze robi przynajmniej dwie rzeczy naraz, a przy tym po prostu lata jak bąk po pustym sklepie.
--------------------------------------------
Lex retro non agit!