Bowie "Vice" Vance


data i miejsce urodzenia
12.04.2002, Torontozaimki
on, jegozawód
zawód rodzicielskimiejsce pracy
bananowy dzieciakorientacja
biseksualnydzielnica mieszkalna
downtownpobyt w toronto
od urodzeniaumiejętności
Jest pewny siebie i charyzmatyczny, łatwo nawiązuje nowe znajomości. Ma dobrą intuicję i szybko wyczuwa nastroje. Jest autentyczny, nie lubi jak ktoś mu wciska kłamstwa. Odporny na krytykę, bardzo kreatywny. Gra na gitarze elektrycznej i basowe oraz ma świetny wokal, pracuje nad tym od dziecka - dużo czasu spędzał w studiach nagraniowych ojca. Ma świetne poczucie stylu, jest dobry w improwizacjach (w muzyce, ale i w życiu). Dobrze sobie radzi przy mixowaniu i produkcji dźwięku. Naturalny talent. słabości
Czuje strach przed porażką, przy jednoczesnym podejmowaniu niepotrzebnego ryzyka. Uzależnieniony od adrenaliny i bycia w centrum uwagi. Niezdolny do tworzenia zdrowych więzi, bo jest podejrzliwy i chorobliwie zazdrosny, jednocześnie nie widzi własnych błędów. Nie potrafi mówić o swoich emocjach. Przekracza każde możliwe granice. Jest ironiczny, sarkastyczny, nie wierzy w siebie. Nieodpowiedzialny, ucieka w imprezy, używki i przelotne romanse, generalnie nie wie czego chce.Feel shit when I wake up, takes about two hours for me to come around.
Jego ojciec, Cass Vance, był chłopakiem pochodzącym z biednej rodziny z przedmieść Detroit. W wieku 21 lat stał się symbolem nowej ery rocka alternatywnego. Frontman zespołu Serpent Saints, znany z charyzmy, chropowatego głosu i autodestrukcyjnego stylu życia. Gdy w 1999 roku wydali przełomowy album Glassbones, z dnia na dzień stali się bożyszczami tłumów. Cass miał już wszystko – sławę, pieniądze i nieograniczony dostęp do wszystkiego, co niszczy.
W trasie koncertowej po Europie poznał Alissę Wright, kanadyjską modelkę z Montrealu, która była twarzą jednego z magazynów alternatywnej mody. Wpadli na siebie na backstage’u – on był pijany i zły na dźwiękowca, ona przyszła z przyjaciółmi, żeby się rozerwać. I jakoś została. Przez kolejne dwa lata nie było ich w jednym miejscu dłużej niż tydzień, ale w dziwny sposób powstała między nimi nierozerwalna więź. Nieplanowana ciąża w 2001 roku przez niektórych została uznana za skandal, przez prasę za rockowy cud. Przez samą Alissę za moment, który zabrał jej młodość, ale uratował życie.
I'm not going through a breakup, but it feels like that today, somehow.
Bowie Vance urodził się w Toronto, ale już jako niemowlę stal się obywatelem świata. Latał prywatnym odrzutowcem od jednego zakątka świata do drugiego, jeszcze zanim nauczył się mówić. Prasa okrzyknęła go złotym dzieckiem rocka – miał swoje pierwsze zdjęcie na okładce popularnego magazynu, zanim skończył rok. Cass wracał i znikał, a Alissa próbowała stworzyć dom, ale robiła to w willach z basenem i z osobistym kucharzem, nie utrzymując stałego adresu dłużej, niż dwa lata.
Dzieciak od zawsze wiedział, że jest kimś. Jego nazwisko otwierało drzwi. Pieniądze były niewyczerpalnym strumieniem – najlepsze szkoły artystyczne, drogie instrumenty, prywatni nauczyciele muzyki. Za to żadnego prawdziwego życia rodzinnego. Matka odgradzała się od świata duchowością, ojciec od problemów alkoholem i opinią legendy. Gdy Bowie miał 9 lat, jego ojciec trafił na odwyk. Media rozpisywały się o jego upadku, a chłopiec... udawał, że nie czyta, ale wiedział o tym wszystko.
Jeszcze wtedy się dusił, przytłoczony sławą ojca i brakiem emocjonalnego wsparcia najbliższych. Miał góra dwanaście lat, kiedy całkowicie się odciął i postanowił korzystać z przywilejów, zamiast uciekać od muzycznego imperium. Przepustki na backstage? Świetnie. Sprzęt muzyczny z najwyższej półki? Zostawiano mu go pod drzwiami. Zamiast uciekać od rodzinnego nazwiska, rzucał nim jak czarną kartą kredytową.
So, let's keep it professional, I got things on my mind that my mind don't like.
W szkole średniej był inteligentny, arogancki i nie do zniesienia. Nauczyciele nie mogli go zmusić do czegokolwiek, bo wiedzieli, że za chwilę jego ojciec wystąpi na gali charytatywnej, na której oni będą musieli klaskać. Vice grał w tę grę lepiej, niż wszyscy dorośli razem wzięci, ubrany w skórzaną kurtkę, z trasy koncertowej '94, którą pożyczył z garderoby ojca, z papierosem za uchem i złośliwym półuśmiechem, Bowie przesiadywał pod szkołą lub na dachu, sącząc napoje energetyczne i patrząc z góry na miasto, które jego ojciec kiedyś zdobył.
Nie próbował się już więcej odnaleźć. Uważał, że już to zrobił — odnalazł się w zuchwałości, w buncie na pokaz, w przywilejach podrasowanych cynizmem. Żył, jakby świat był jego sceną, a cała reszta — tylko publicznością, która jeszcze nie wie, że przyszła na jego koncert.
You look nice on the outside, do you wanna come out tonight?
Obecnie żyje z funduszu powierniczego, mieszka sam w luksusowym penthouse’ie w Toronto, gdzie w każdym tygodniu odbywa się inna impreza, ale w gruncie rzeczy wszystkie są takie same. Nie musi pracować – jego nazwisko wciąż na niego zarabia.
Nigdy nie nagrał niczego swojego, chociaż gra na gitarze jak mistrz. Ma dostęp do najlepszego sprzętu, zna ludzi z branży – ale boi się, że jego twórczość będzie tylko cieniem tego, co stworzył jego ojciec. Wszystko, co kiedykolwiek nagrał, trafiło do folderu na laptopie z nazwą do not open.
Nosi drogie ciuchy, sypia z ludźmi, których imion nie pamięta, prowokuje paparazzich, gra rolę rozpuszczonego bananowego dziecka – bo tak jest łatwiej, niż skonfrontować się ze swoimi prawdziwymi emocjami.
zgoda na powielanie imienia
niezgoda na powielanie pseudonimu
nieZgody MG
poziom ingerencji
średnizgoda na śmierć postaci
niezgoda na trwałe okaleczenie
niezgoda na nieuleczalną chorobę postaci
niezgoda na uleczalne urazy postaci
takzgoda na utratę majątku postaci
niezgoda na utratę posady postaci
nie