Mia Smith


data i miejsce urodzenia
23.05.2000 I Toronto, Kanada zaimki
she/herzawód
dealermiejsce pracy
ulicaorientacja
biseksualnadzielnica mieszkalna
n/dpobyt w toronto
od 7 latumiejętności
znajomość chemii ulicznej, znajomość ukrytych schowków, podstawy samoobrony, umiejętność kłamania i wymyślania przykrywek, manipulacja, szyfrowanie danych i kasowanie historii, kryptowaluty, zdolności aktorskiesłabości
nocne koszmary, tłumione traumy, chwiejność emocjonalna, uzależnienie od adrenalinyBIOGRAFIA
Mia Smith - nazwisko jak z katalogu, twarz jak każda inna w tłumie. Czuje się jak cień ludzi, którzy przeszli przez nią bez zatrzymania się.
Urodziła się w Toronto, w East York. Matka zmarła, kiedy Mia miała trzy lata, przez przedawkowanie. Ojciec - niezidentyfikowany, zniknął przed narodzinami. Mia trafiła pod opiekę systemu. I od tamtej pory żyje w międzyczasie.
Miała cztery lata, kiedy pierwszy raz trafiła do rodziny zastępczej. Dom przy Dawes Road w Toronto. Starsze małżeństwo państwo MacLeod. Na zewnątrz: dom z ogródkiem, pies, flagi na święta. W środku – milczenie. Jedzenie na czas, ale zero uścisków, zero ciepła. Była tylko "dziewczynką z urzędu". Spała w pokoju po ich zmarłej córce. Raz powiedziała "mamo", to kobieta spojrzała na nią jak na śmiecia i wyszła bez słowa. Po roku, bez wyjaśnienia, została przeniesiona. Spytała dlaczego, ale nie dostała już odpowiedzi. Nauczyła się nie pytać.
Dom przy St. Clair Avenue East. Pięć dziewczyn, dwóch opiekunów na zmianie. Ciągły hałas, krzyki, kłótnie o łazienkę i słuchawki. Jedna z dziewczyn – Lenny – ciągle ją biła. Mia próbowała mówić opiekunom. Odpowiadali jej krótko: „Nie skarż. Bądź silna.”
Którejś nocy obudziła się z zakrwawioną wargą. Nikt nie zbadał, ani nikt nie zgłosił.
Pewnego dnia Lenny zniknęła. Mówiło się, że trafiła do zamkniętego ośrodka.
Rodzina Gomez. Na początku było dobrze, nawet zaczęła czuć, że to jej dom. Anne – pielęgniarka. Diego – cichy, nieobecny. Mia dostawała lunch do szkoły, miała własny pokój, nawet mogła pomalować ściany na jasnoniebiesko.
Pewnego pochmurnego dnia, pod nieobecność pani Gomez, "ojciec" zaczął wchodzić bez pukania do jej pokoju. Zaczął mówić: „śliczna jesteś, Mia.”
Ona znów próbowała mówić, znaleźć w kimkolwiek oparcie. Anne nie uwierzyła i wmawiała Mii, że próbuje zniszczyć jej małżeństwo.
Mia spakowała plecak i uciekła pierwszy raz. Miała wtedy 13 lat.
Policja ją złapała po tygodniu. Wróciła do systemu. Tym razem – dom grupowy z zamkami w drzwiach i kamerami.
Mia stała się „trudna”. Nieufna. Cicha. Zaczęła palić, kraść, czasem znikała na kilka dni.
Pracownicy socjalni ją znali w kilku określeniach: Azjatka, pewnie Chinka, uciekinierka. Nikt nigdy nie spytał o powód ucieczki, poza jedną z opiekunek. Jedyna potrafiła patrzeć jej w oczy. Widzieć w niej człowieka. Kiedy pani Rochelle odeszła z pracy, dziewczyna nikomu już w pełni nie zaufała.
System dał jej jeszcze jedną szansę. Nowy dom. Nowa szkoła. Mia wytrzymała trzy miesiące. Potem zniknęła. Bez pożegnania, bez kartki. Spała w pralni 24h, potem na klatkach schodowych, w parkach, na dachach.
Później przeniosła się do centrum – w okolice Queen Street, gdzie była większa szansa na ciepłą kawę od kogoś litościwego. W ciągu kilku miesięcy nauczyła się nie spać głęboko, nie pokazywać głodu, kłamać oraz nie mówić pełnej historii na swój temat. Nikt nie chce tego słuchać.
Po ucieczce z ostatniego domu dziecka Mia wpadła w uliczny obrót towarem – fentanyl, klonazepam, zioło, ale nigdy nie weszła w mafię. Do żadnej organizacji, czy nawet teren obrotu jakiejkolwiek grupy przestępczej.
Nigdy nie zaufa komukolwiek. Dobrze wiedziała, że tam gdzie zaufanie, tam lojalność, a to waluta, którą ulica ci nie zwróci.
Mia jest samotnym wilkiem.
Mia Smith - nazwisko jak z katalogu, twarz jak każda inna w tłumie. Czuje się jak cień ludzi, którzy przeszli przez nią bez zatrzymania się.
Urodziła się w Toronto, w East York. Matka zmarła, kiedy Mia miała trzy lata, przez przedawkowanie. Ojciec - niezidentyfikowany, zniknął przed narodzinami. Mia trafiła pod opiekę systemu. I od tamtej pory żyje w międzyczasie.
Miała cztery lata, kiedy pierwszy raz trafiła do rodziny zastępczej. Dom przy Dawes Road w Toronto. Starsze małżeństwo państwo MacLeod. Na zewnątrz: dom z ogródkiem, pies, flagi na święta. W środku – milczenie. Jedzenie na czas, ale zero uścisków, zero ciepła. Była tylko "dziewczynką z urzędu". Spała w pokoju po ich zmarłej córce. Raz powiedziała "mamo", to kobieta spojrzała na nią jak na śmiecia i wyszła bez słowa. Po roku, bez wyjaśnienia, została przeniesiona. Spytała dlaczego, ale nie dostała już odpowiedzi. Nauczyła się nie pytać.
Dom przy St. Clair Avenue East. Pięć dziewczyn, dwóch opiekunów na zmianie. Ciągły hałas, krzyki, kłótnie o łazienkę i słuchawki. Jedna z dziewczyn – Lenny – ciągle ją biła. Mia próbowała mówić opiekunom. Odpowiadali jej krótko: „Nie skarż. Bądź silna.”
Którejś nocy obudziła się z zakrwawioną wargą. Nikt nie zbadał, ani nikt nie zgłosił.
Pewnego dnia Lenny zniknęła. Mówiło się, że trafiła do zamkniętego ośrodka.
Rodzina Gomez. Na początku było dobrze, nawet zaczęła czuć, że to jej dom. Anne – pielęgniarka. Diego – cichy, nieobecny. Mia dostawała lunch do szkoły, miała własny pokój, nawet mogła pomalować ściany na jasnoniebiesko.
Pewnego pochmurnego dnia, pod nieobecność pani Gomez, "ojciec" zaczął wchodzić bez pukania do jej pokoju. Zaczął mówić: „śliczna jesteś, Mia.”
Ona znów próbowała mówić, znaleźć w kimkolwiek oparcie. Anne nie uwierzyła i wmawiała Mii, że próbuje zniszczyć jej małżeństwo.
Mia spakowała plecak i uciekła pierwszy raz. Miała wtedy 13 lat.
Policja ją złapała po tygodniu. Wróciła do systemu. Tym razem – dom grupowy z zamkami w drzwiach i kamerami.
Mia stała się „trudna”. Nieufna. Cicha. Zaczęła palić, kraść, czasem znikała na kilka dni.
Pracownicy socjalni ją znali w kilku określeniach: Azjatka, pewnie Chinka, uciekinierka. Nikt nigdy nie spytał o powód ucieczki, poza jedną z opiekunek. Jedyna potrafiła patrzeć jej w oczy. Widzieć w niej człowieka. Kiedy pani Rochelle odeszła z pracy, dziewczyna nikomu już w pełni nie zaufała.
System dał jej jeszcze jedną szansę. Nowy dom. Nowa szkoła. Mia wytrzymała trzy miesiące. Potem zniknęła. Bez pożegnania, bez kartki. Spała w pralni 24h, potem na klatkach schodowych, w parkach, na dachach.
Później przeniosła się do centrum – w okolice Queen Street, gdzie była większa szansa na ciepłą kawę od kogoś litościwego. W ciągu kilku miesięcy nauczyła się nie spać głęboko, nie pokazywać głodu, kłamać oraz nie mówić pełnej historii na swój temat. Nikt nie chce tego słuchać.
Po ucieczce z ostatniego domu dziecka Mia wpadła w uliczny obrót towarem – fentanyl, klonazepam, zioło, ale nigdy nie weszła w mafię. Do żadnej organizacji, czy nawet teren obrotu jakiejkolwiek grupy przestępczej.
Nigdy nie zaufa komukolwiek. Dobrze wiedziała, że tam gdzie zaufanie, tam lojalność, a to waluta, którą ulica ci nie zwróci.
Mia jest samotnym wilkiem.
Ciekawostki
- Jest bezdomna. Śpi po znajomych, a jak się nic nie uda to pod mostem.
- Ma fotograficzną pamięć do miejsc, ale nie do ludzi. Pamięta każdy zakręt, schody, kąt w schronisku, ale nie twarze osób, które tam spotkała. Mówi, że ludzie znikają szybciej niż mury.
- Nosi stary zegarek na rękę, który nie działa. Należał do jej matki. Ustawiony jest na 11:41 — nie wiadomo, dlaczego ta godzina. Mia nigdy go nie zdejmuje.
- Nie znosi zapachu mięty. Kojarzy jej się z domem dziecka, gdzie opiekunka dawała gumy miętowe po każdej awanturze, jakby to miało cokolwiek naprawić.
- Nigdy nie mówi swojego prawdziwego imienia klientom. W obiegu zna ją tylko jako „Five”, bo jej pierwszy telefon miał cyfrę 5 przyklejoną na tylnej klapce taśmą.
- Mimo braku edukacji — zna Dostojewskiego, Plath i Rimbauda. Czytała ich z wyrwanych kartek z książek, które znajdowała w śmieciach przy bibliotekach. Często cytuje ich bez podania źródła, jakby to były jej własne myśli.
- Ma tatuaż zrobiony samodzielnie igłą i tuszem z długopisu. Litera „V” na kostce.
- Raz zniknęła na trzy tygodnie z obiegu. Wróciła wychudzona, bez słowa, z blizną na biodrze. Gdy ktoś zapytał, co się stało, odpowiedziała: „Wszystko, co mogło.”
- Nienawidzi swojego nazwiska — Smith.
- Zna sześć sposobów na uniknięcie kamery miejskiej. Wie, pod jakim kątem jechać na rowerze, w jakich uliczkach są martwe strefy i w których sklepach nie działają monitoringi.
- Nie potrafi znieść ciszy totalnej. Zawsze musi być jakiś dźwięk — tło z telefonu, brzęczenie lodówki, nawet deszcz. Cisza sprawia, że wracają jej głosy z przeszłości.
- Nosi przy sobie zdjęcie — nie wiadomo kogo. Małe, czarno-białe, lekko przepalone zdjęcie kobiety z lat 90. Znalazła je kiedyś w śmietniku.
- Jej największym marzeniem jest... mieć klucz. Nie luksus, nie kasa. Klucz. Do własnych drzwi.
zgoda na powielanie imienia
niezgoda na powielanie pseudonimu
nieZgody MG
poziom ingerencji
wysokizgoda na śmierć postaci
niezgoda na trwałe okaleczenie
tak, o ile uzgodnionezgoda na nieuleczalną chorobę postaci
tak, o ile uzgodnionezgoda na uleczalne urazy postaci
takzgoda na utratę majątku postaci
takzgoda na utratę posady postaci
tak