
 
Billie zdecydowanie można nazwać owocem miłości. Jej rodzice poznali się, gdy Joanna, młoda studentka z Polski przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu perspektyw na lepsze życie. Tam poznała Philla, chłopaka który momentalnie zdobył jej serce. W przeciągu roku, para przeprowadziła się z Southampton na pobliską wyspę, zawarła związek małżeński i powitała na świecie pierwsze i jak się później okazało jedyne dziecko - Billie. Życie rodziny Brackenborough było niczym z bajki, zwłaszcza dla małej, jasnowłosej dziewczynki, która nie widziała świata poza rodzicami. Wilma była rozpieszczana od dnia narodzin, otrzymywała wszystko czego chciała (w granicach rozsądku). Na szczęście nie była wymagającym dzieckiem i bardziej zależało jej na czasie spędzonym z najbliższymi. Długie spacery, pikniki na jednej z miejscowych plaży i wieczory z grami planszowymi należały do jej ulubionych. Od najmłodszych lat interesowała się kobiecy sportem, szczególnie piłką nożną. Początkowo oglądała mecze w telewizji, z czasem wraz z matką udawała się poza wyspę by na żywo wspierać The Saints, drużynę piłkarską z Southampton. To jednak nie wystarczało ambitnej dziewczynce, która w dość szybkim czasie zaczęła treningi i wyrobiła sobie stałe miejsce w miejscowej drużynie chłopaków - West Wight FC. Z łatwością potrafiła pogodzić obowiązki szkolne, z treningami i czasem spędzonym z najbliższymi. Rodzice, zwłaszcza matka starali się nie opuszczać treningów. Joanna zdecydowanie była największym fanem drużyny, co bardzo cieszyło dojrzewającą Billie. Dziewczynka miała sporo kolegów i koleżanek, jednak to matkę nazywała najlepszym przyjacielem. Kobieta wspierała ją we wszystkich wyborach i nigdy nie starała się gasić jej entuzjazmu.
W przeciągu lat powstała dziewczęca drużyna - Wight Eagles, która przyjęła Brackenborough z otwartymi ramionami. Gdy Billie miała dwanaście lat, jej drużyna zakwalifikowała się do FA Girls' Youth Cup Final. Wszystkie dziewczynki były podekscytowane, zwłaszcza z powodu skautów, którzy mieli być obecni na finałach. Billie liczyła na to, że jej talent zostanie zauważony i będzie miała okazję kontynuować treningi w akademii jednego z lepszych klubów piłkarskich, najchętniej Arsenalu. Na kilka tygodni przed ważnym meczem dziewczynka prawie w ogóle nie spędzała wolnego czasu na niczym innym niż treningach. Musiała się wykazać i wiedziała, że osiągnie to jedynie poprzez ciężką pracę. Gdy w końcu nadszedł długo wyczekiwany dzień, była mocno podenerwowana i jedyną osobą, która była w stanie ją uspokoić była jej matka. Niestety Joanna i Phill nie pojawili się na meczu, co nie umknęło uwadze Billie. Dziewczynka nie radziła sobie na boisku i została zastąpiona na kilka minut przed końcem pierwszej połowy. Jej drużyna przegrała czterema golami. To zdecydowanie był najgorszy dzień jakiego przyszło jej doświadczyć, aczkolwiek wtedy jeszcze nie miała pojęcia, że jej życie zmieni się na zawsze. W drodze na mecz samochód jej rodziców został staranowany przez ciężarówkę. Joanna zmarła na miejscu, Phill wyszedł z tego z kilkoma połamanymi żebrami i wstrząsem mózgu.
Utrata matki, najlepszej przyjaciółki, największego fana i wsparcia moralnego okazała się nie być najgorszym doświadczeniem z jakim nastolatka musiała się zmierzyć. Pomimo tego, że Phill wykaraskał się w wypadku bez większych obrażeń, Billie straciła również jego. Mężczyzna obwiniał ją o śmierć żony, która była zbyt zaangażowana w hobby córki. Również nie potrafił znieść podobieństwa pomiędzy Joanną i Wilmą. Dziewczyna była chodzącą kopią zmarłej matki. Alkohol stał się nierozłącznym atrybutem Philla. Wraz z nim pojawiła się agresja. Początkowo mężczyzna ignorował nastoletnią córkę, z czasem jednak pojawiły się głośne kłótnie, a ostatecznie doszło do rękoczynów. Billie była bita za każde małe przewinienie, za to że krzywo spojrzała na ojca, odezwała się nieproszona, czy każde inne zachowanie. Dziewczyna nie zaprzestała treningów, które pomogły jej przetrwać przemoc domową, z która się zmagała. Poza tym wiedziała, że zostanie zauważoną przez łowców talentów było jedyną ucieczką od ojca alkoholika.
W wieku lat siedemnastu odkryła własną seksualność, nastąpiło to wraz z pojawieniem się nowej dziewczyny w drużynie - Alex. Dziewczyny dość szybko odkryły, że łączyło je więcej niż przyjaźń. Niestety pan Brackenborough poznał ich sekret, co zakończyło się dla Billie bardzo boleśnie. Przez kilka tygodni próbowała ignorować pogróżki ojca, ostatecznie jednak zakończyła znajomość z dziewczyną i skupiła się na treningach i nauce. Cokolwiek, byle tylko wyrwać się spod tyranii ojca. Ciężka praca przyniosła oczekiwane rezultaty, gdy młoda Brackenborough została zauważona podczas jednego z ważnych meczów. Otrzymała stypendium sportowe na uniwersytecie z Toronto. Liczyła na coś w Stanach, aczkolwiek nie zamierzała wybrzydzać. Najważniejsze, że mogła wyrwać się z domu, a Kanada zdawała się być wystarczająco daleko od rodzinnego miasta.
Po przeprowadzce do Toronto skupiła się na tym co najważniejsze - treningi i nauka. Stara się nie żyć przeszłością i cieszyć życiem, skoro otrzymała od losu drugą szansę.
✔ do ludzi najczęściej zwraca się po nazwisku
✔ studiuje Sport i Rekreację
✔ Wilma Rudolph, amerykańska sprinterka była inspiracją dla rodziców Billie przy wyborze imienia
✔ jej środkiem transportu jest hulajnoga elektryczna
✔ rzadko sięga po alkohol, ale jeśli już się to zdarzy zazwyczaj wybiera gin z tonikiem lub Pimms z lemoniadą
✔ duża fanka The Walking Dead (całego uniwersum) i The 100
✔ uwielbia czytać, w szczególności poezję. Pablo Neruda jest jej ulubionym twórcą
✔ Mr. Pickles był jej ukochanym kotem z lat dziecięcych, Billie wciąż trzyma jego zdjęcie w portfelu
✔ lubi gry planszowe, jej ulubione tytuły to Wyrmspan i Quacks of Quedlinburg
✔ wiąże przyszłość z futbolem
✔ jej idolki to Alex Scott i Kelly Smith
✔ rozważa udanie się na terapię
✔ obwinia się o śmierć matki

 
				
 
				
 
									