-
Niepoprawna romantyczna, gaduła, promyczek radości i tak dalej... W skrócie? Kochana jest ♥
nieobecnośćniewątki 18+niezaimkizaimkityp narracjiczas narracjipostaćautor
- Ma serce po właściwej stronie – odparła z przekonaniem. – Tylko nie lubi mówić o sobie i uczuciach. I chyba naprawdę mnie lubi, co nie było takie oczywiste. To ten typ, który może być albo twoim przyjacielem, albo wrogiem. Jedno z dwóch. My balansowaliśmy na granicy, ale wskoczyłam do tej lepszej kategorii – chociaż tyle. Inez odwdzięczała się dobrem za dobro, bo była po prostu w porządku wobec innych osób. I chciała, by inni odpłacali się tym samym.
- I nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. Nie mam jakoś szczęścia do facetów – albo zajęci, albo niezainteresowani i tyle w temacie. Pozornie wydawało się, że teraz może coś wyjść, ale za powściągliwością Gusa kryło się coś więcej, niestety.
- Szkoda, że nie znam żadnego reżysera, czy chociaż aktora – powiedziała, wysłuchawszy przyjaciółki uważnie. – Mogłabym ci poradzić zakręcenie się wokół kogoś i podpytanie, czy coś się dzieje lub czy kogoś gdzieś szukają. Znajomości to jednak są super, ale jak się ich nie ma, to wtedy jest no… słabo – ale Inez wierzyła, że Hailey się powiedzie, nawet jeśli nie od razu.
- Najwyżej obie wylądujemy na ulicy – powiedziała smutno. – Ja też nie chcę moich ograbiać z pieniędzy, głupio mi tak. Trochę zarabiam, ale tak naprawdę to kwota na przeżycie. Jeśli marzy mi się coś własnego, trzeba by mieć więcej szczęścia. No właśnie, muszę nakręcić jakąś reklamę, chciałabyś wystąpić? – zapytała wprost.
- Wiesz, możesz mówić, co chcesz, nawet o sobie tylko, co tam ci do głowy przyjdzie, ale wiesz, mogłabyś nosić coś z moich rzeczy? Wtedy byśmy miały obie nowy materiał do wykorzystania gdzieś dalej – tak jej przyszło na myśl, ale nie będzie namawiać, może akurat by przykuły uwagę odpowiednich osób, warto było spróbować, chyba…
- Jasne, chętnie – odpowiedziała na podrasowanie napoju. Odkąd mogła sobie pozwolić na alkohol, korzystała z tego. Nie żeby się rzucała na piwo i drinki, czy coś, ale nie odmawiała. Tym bardziej, że trochę była na lekach i kiedy mogła je odstawić, poczuła się znów wolna i zadowolona.
- Chyba przejrzę oferty pracy – stwierdziła. – A ty gdybyś coś słyszała o czymś fajnym, też daj znać. Najszybciej byłoby pójść do sklepu albo za sprzątaczkę, ale nie chce. To już nie na moje nerwy – w sklepie jeszcze by się zaczęła kłócić z klientami, a mówić to ona potrafiła wiele.
- Ja to się nawet do filmów porno nie kwalifikuję – zaśmiała się cicho. – Ne żebym chciała, o fuj! No ale wiesz, co mam na myśli. Tę bliznę, sama jak ją widzę, to mi gorzej. Nie do wszystkiego się nadam. Kiedyś chciałam być stylistką, albo zatrudnić się przy organizowaniu ślubów. I nawet bycie krawcową nie brzmi źle, ale chyba za późno na naukę już w tym kierunku. Tak myślę – potrzebowała zatrudnienia na już.
- Chyba będę większą optymistką, jeśli się napiję czegoś mocniejszego – no właśnie, nie ma to jak dodatek, który sprawia radość.
- Może pójdziemy gdzieś kiedyś razem, co? Sama wieczorami nie wychodzę, ale w towarzystwie, to co innego. Mam ochotę na karaoke, kolorowe drinki i zapomnienie o tym, że już na pewno Miss Kanady nie zostanę – oczywiście to ostatnie to jej ulubiony żart ostatnio. Nie miała nawet szans pod względem urody, a i nigdy by takiego zaszczytu nie chciała nawet.
Hailey Meachum
-
bycie aktorką to jej marzenie, zarabia jako barmanka, a w nosie ma dupków, czasem rzuci się na starszych i dzianych facetów, ostra lasia
nieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkityp narracjiczas narracjipostaćautor
- Hmmm.. facet i bycie kumplem? To nigdy nie jest dobre rozwiązanie, no chyba że przyjaciel gej to każdej kobiety talizman. Tutaj może być różnie, byle Cię nie omotał i nie złamał serca tekstem w stylu, przyjaźnimy się, to tyle. Faceci czasami chcą mieć kanapkę i zjeść kanapkę. Wtedy uciekaj, red flag. -
stwierdziła twardo, gotowa mu łeb odrąbać, nawet jeśli to glina. Co z tego? Jeśli miał chore zamiary wobec niej albo dałby jej złudne nadzieje a potem odwalić cyrk to jednak Meachum może się wkurzyć. Girl power to jest jej motyw przewodni i sama często była gotowa robić test facetom koleżanek, ten na wierność gdyby przyszło na przykład. - Wiesz, że to jest pomysł? Może powinna się nastawić na jakiegoś reżysera, scenarzystę czy aktora. Pokręcić z nim romans i wykorzystać dla własnych celów. Faceci mogą z nas sobie żartować a my nie? Zabiorę co potrzebuje, a potem go kopnę w dupę gdy już będę famous! - teatralny ruch włosami, które rozwiała własną dłonią, miały być dowodem na to jak Hailey jest zdeterminowana aby tą aktorką dostać. Wiadomo propozycje przychodziły, nawet i z branży porno, ale no szanujmy się - ostatnie o czym myślała to o świeceniu tyłkiem przed światem w takich okolicznościach. - No to będziemy działać we dwie. To zawsze lepsze, dwie głowy co nie jedna. Ja przygarnę Ciebie pod dach, ty mi pomożesz ogarnąć się abym wyglądała cudnie. Zrobimy jakiś filmik na te całe social media. No kuzwa, jak nie my to kto? - zapytała, bo to jednak ją irytowało. Siedziały sobie we dwie, laski takie że brak słów, a ich główny temat to jak zarobić aby mieć od pierwszego do pierwszego bez stresu. Ahhh.. to dorosłe życie.
Dlatego ten żal przelał falę już całkowicie i Hailey odpaliła tryb na alkohol, bo jak nie pomoże i nie natchnie nawet to, to co mają biedne zrobić. Odpaliła delikatną nalewkę, którą wlała do herbaty, jak im nie zasmakuje to potem przejdą do picia tego samego w kieliszkach, jak je Meachum w ogóle znajdzie.
- No u mnie w barze zawsze się przyda dodatkowa para rąk, ale jak nie chcesz słuchać czasami obrzydliwych docinek facetów to nie polecam. A po za tym to może ciastkarnia. Kiedyś było na drzwiach ogłoszenie. - tak rzutem beretu od niej gdzieś, ale to jej się pewnie przypomni o tym kiedy indziej jeszcze. Teraz skupiła się na próbie testu wynalazku jakim była "herbata z prądem".
- No na to najwięcej dostaje propozycji! Chamy i prostaki. Raz się dałam namówić w sesje fotograficzną jak byłam młoda i głupia. Chcieli wtedy rozebranych fotek, a jeden to chyba nawet myślał, że mnie przeleci. Dziękuje bardzo za takie cuda, chyba bym musiała na głowę upaść aby iść w porno, dawać się dotykać czy używać jakiś podejrzanych skąpych ubrań. Bleeee. - wypaliła i nawet nie chodziło o napój, który piła bo on był znośny, to wina wyobrażenia siebie w takim filmie i z obcym gachem. Co prawda zwykli ludzie też czasem próbują i kręcą własne porno ale.... to szczyt, Himalaje Meachum. - Pójdziemy stara, pójdziemy. Tylko w porządne i sprawdzone miejsce, uberem dla bezpieczeństwa. No i w sumie to masz teraz glinę na szybkim wybieraniu.. - parsknęła śmiechem, ale delikatnie podkręcała, że mogłaby po niego zadzwonić wtedy, tak aby Hailey miała pole do oceny tego gagatka.
Inez Wilkinson
-
Niepoprawna romantyczna, gaduła, promyczek radości i tak dalej... W skrócie? Kochana jest ♥
nieobecnośćniewątki 18+niezaimkizaimkityp narracjiczas narracjipostaćautor
- Kobiety zawsze mają gorzej niż faceci, czy chodzi o pracę, czy uczucia. No chyba, że jest się osobą, która ma wszystko gdzieś i żyje się każdym dniem. Gdybym ja miała znajomości, to już byłabym ustawiona i miała kasy tyle, by przeżyć. No ale… - wzruszyła ramionami. Nic nie mogły poradzić na to wszystko, po prostu.
- I tak się nie poddamy, z marzeń czy lepszego życia nie ma co rezygnować. Jeśli się dorobię własnego biznesu na poważnie, wezmę cię na modelkę swoich kolekcji, będziesz sławna, trochę – powiedziała szczerze. – Przynajmniej będziemy hulać w mediach. Często się zdarza, że z małej szansy wychodzi wielka sprawa. Do reklamy cię mogę wziąć. Jakieś pocieszenie, prawda? I tak tyle dobrze, że jeszcze chcą moje prace – zauważyła.
- No nic, sama nie wiem, co powiedzieć. Czasem się zastanawiam, czy naprawdę jest dla mnie jeszcze coś dobrego w tym życiu. Robi mi się gorzej na myśl, że trzeba czasem zrobić coś nieczystego, by się wybić. Chyba wszędzie tak jest. A ja nie umiem kombinować, dlatego też jestem na samym dole drabiny i daleko mam do jej końca. Kiedyś chyba powiem sobie dość i pieprzę to. Wyjadę gdzieś i tyle będzie. Jeśli nie czeka mnie tu nic ciekawego, to naprawdę nie wiem, czy jest sens poszukiwać czegoś, czego tu nie znajdę. Chociaż może to będzie ucieczka? Ja już nic nie wiem – powiedziała smutno.
- Ale zanim wyjadę, zrobimy z ciebie gwiazdę. Żadnych filmów dla dorosłych, oczywiście. Trzeba ci znaleźć jakiś casting i tam pójdziesz, weźmiesz udział i dostaniesz jakąś fajną rolę. I nie musisz tego zapisywać sto razy jak w szkole, by zapamiętać. Ja naprawdę chcę, byś dostała przełomową rolę i ktoś cię zauważy jak trzeba. Ja wierzę, że dasz radę i będzie dobrze. I zostanę prezeską twojego fan clubu, od razu zaklepuję tę rolę – i nie śmiała się. Wiara w przyjaciół była dla niej ważna i wspierała ich jak mogła. Nawet dobra myśl była pomocna, ale Inez zamierzała wygrzebywać jakieś castingi choćby z powietrza, ale pomoże z czymś kumpeli, no bo ona już taka była – najpierw myślała o innych, a potem o sobie.
- Pokażemy się światu i zrobimy coś, co nas usatysfakcjonuje. Proponuję ciężką pracę, bo chociaż nie będzie łatwo i zapewne wkurzy nas to, że efektów w formie szybkiej nie będzie, to jednak zrobimy jakiś progres. Kochana, kto jak nie my, prawda? Jesteśmy młode, przebojowe, zdecydowane i zdolne – musiały się tym pocieszać i w to wierzyć.
Hailey Meachum
-
bycie aktorką to jej marzenie, zarabia jako barmanka, a w nosie ma dupków, czasem rzuci się na starszych i dzianych facetów, ostra lasia
nieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkityp narracjiczas narracjipostaćautor
- Święte słowa. Facet ma łatwiej w robocie, facet ma łatwiej w odpuszczeniu i tych emocjach. My płaczemy z ich powodu a oni? Potrafią wyjść na piwo i po nich to spływa. Zresztą sam fakt, że krajem rządzi facet to już do dupy… – już nie mówiła nawet o kwestii praw i tego, że w niektórych częściach świata, kobiety nawet o swoim ciele nie mogą decydować. Żenada.
- Właśnie. Mamy siebie jak coś. Ja pomogę Tobie ty trochę mi i może zacznie to hulać? Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach media i Instagram to podstawa. Młoda społeczność, do nich dotrzemy, a reszta może pójdzie za tym, no nie wiem. Ale jak nie my to kto? – trochę euforii jej się udzieliło i radości ducha, ale nie chciała zamulać, tak samo jak nie chciała aby Inez to robiła.
- Oj tam nie przejmuj się. Kombinowanie na końcu i tak tym wszystkim ludziom wychodzi nosem. Uczciwość popłaca z nawiązką, ale zawsze rodzi się to w bólu i cierpieniu. Może jutro będzie ten dzień albo za tydzień? A może wygramy w totka albo zdrapkę? Najgorsze co można zrobić to usiąść i rozczulać się nad tym jak jest nam do dupy. Ja się pocieszam zawsze faktem, że gdzieś jest ktoś kto ma jeszcze gorzej. Może to brutalne, ale tak działa system. – harde słowa, wypięta pierś i głowa w górze. Meachum nawet jak nie była na górze łańcucha pokarmowego to sprawiała takie pozory swoją grą aktorską. No w końcu szlifowała talent, no nie?
– AMEN!! Tak ma być i nie inaczej. A jak coś się po drodze spierdoli to wina facetów i ich zawsze i wszędzie. A tak serio, dzięki ci mała za wsparcie. Dawno nie miałam kogoś kto by mi dodał trochę otuchy, oprócz tej pani w lustrze co ją widzę codziennie. Na zdrówko i naprzeciw problemom! – zarzuciła w tym momencie hasłem, nadającym się idealnie do toastu. Może nie miały wyszukanego i fancy drinku, ale każdy jakoś zaczyna, a skoro to miał być punkt przewrotny dla nich obydwu to warto poczekać. Innym razem w tej kuchni być może wybuchnie szampan i bąbelki poleją się strumieniem. Teraz wystarczyć musiał rum czy inne cudeńko, które wyciągnęła. [już mi się zapomniało co polewała ale ciii.]
Inez Wilkinson