Podobno był strasznie uciążliwym dzieckiem (przynajmniej tak słyszał). Zadawał masę pytań, na które sam sobie odpowiadał. Był wszędzie, gdzie nie powinien i nie było go tam, gdzie jego obecność była potrzebna. Będąc w przedszkolu, chciał wracać do domu, natomiast w domu narzekał, że nie ma się z kim bawić. Ostatecznie z tego wyrósł.
Nie zostawił za sobą natomiast, wypakowywania się kłopoty. Szkoła średnia a kolejno pierwsze lata studiowania były ciągiem włóczenia się z mieszkania do mieszkania, rozpoczynaniem imprez bez wizji końca i uciekaniem po ciemnych ulicach. Dzisiaj powie, że niczego nie żałuje, ale wiele rzeczy zrobiłby na pewno inaczej.
Może inaczej zareagowałby na śmierć dziadka. Nie zostawiłby wielu rzeczy po prostu za sobą, aby nigdy ich już nie ruszać. W inny sposób podszedłby do wkraczania w dorosłość i może inaczej by się z tą swoją dorosłością obszedł. Na pewno inaczej potraktowałby tego bruneta o niebieskich oczach, z którym planował wspólną przyszłość, i może tak bardzo nie zatracałby się w prace, po której wracał do pustego mieszkania.
Ale ma prawie pięćdziesiąt lat i to naprawdę nie jest odpowiedni czas na gdybanie, tym bardziej, kiedy naprawę lubi miejsce, w którym się aktualnie znajduje.
- Regularnie biega i chodzi na siłownię. Coraz częściej można też go spotkać na basenie.
- Jako nastolatek spędzał czas z tym tak zwanym „nieciekawym towarzystwem”. Do dziś ma kontakt z niektórymi kolegami z tamtej grupy.
- Nie ma w domu telewizora, ponieważ uważa, że nie estetycznie wyglądał w salonie.
- Potrafi gotować, ale nie lubi tego robić. Bardziej preferuje mycie naczyń po tym, jak ktoś inny przygotował posiłek.
- Słucha wszelkiego rodzaju muzyki i chociaż zazwyczaj mówi, że przede wszystkim lubi stare rockowe ballady to tak samo uwielbia muzykę elektroniczną.
- Ma wadę wzroku. Kiedyś nosił soczewki, ale coraz bardziej przekonuje się do okularów.
- Dość mocno rozdziela swoje życie prywatne od zawodowego.
