
Stukot lekko rozklekotanych kółek ocechowanej czasem spędzonym na strychu walizki wybrzmiewał, niczym Pastoralna symfonia Beethovena. I chociaż przemierzając nierówne, betonowe ścieżki wydawać się mogło, że bagaż rozleci się na części to nic nie zdołało opóźnić drogi do s u k c e s u.
Weryfikacją dalszej ścieżki kariery miały być studia. Wszak użycie tego czasownika nie było przypadkowe, gdyż jedyną weryfikacją do jakiej doszło był fakt, że po prostu znalazł się w odpowiednim miejscu o równie odpowiednim czasie. Talent i bystrość, jakie przejawiał zapewniły mu więcej korzyści, niż zajęcia akademickie. Bardziej od teorii upodobał sobie praktykę, co nie było anomalią, jednakże w czasie gdy większość studentów wybierała bezpieczny grunt nabywania doświadczenia na terenach uczelni, on dość zuchwale szukał empirii nękając swoją obecnością monumenty, muzea i wysyłał aplikacje do znanych biur, aż przyszło mu złapać swoją szansę.
Karierowa idylla nie przekładała się na pozostałe aspekty życia. Miłosne ekstazy zawsze wpasowywały się w kategorię wyłącznie chwilowych przygód, niezależnie od tego kto je kończył, kto zaczynał i jaka dynamika im towarzyszyła. Zupełnie jakby relacje z góry skazane były na klęskę, do każdej z nich przyczepiony termin przydatności.
Kolejna poruta, wraz z nią moment przykrej realizacji, że dał się kolejny raz wykiwać.
- Ukończył studia na Uniwersytecie Columbia, jednak nie zapuścił korzeni w nader tłocznym i chaotycznym Nowym Jorku. Chociaż nigdy nie wiązał swojej przyszłości z jednym miejscem, cieszy się, że to właśnie Toronto jest stałym punktem na mapie.
- Wychowany w domu, gdzie nigdy nie brakowało funduszy na rozwój swoich pasji, jeszcze jako dzieciak zażyczył sobie prywatnych lekcji języka francuskiego. Zajęcia z native speakerem pomogły mu na tyle, że rzeczywiście brzmi jak prawdziwy obywatel Francji.
- Pod wypływem impulsu zaadoptował szczeniaka rasy Border Collie. Hamlet ma już pół roku i powoduje więcej szkód, niż Remus mógł przewidzieć.
