
Dorastał w domu w którym cisza była niebezpieczniejsza od krzyku, w domu w którym były twarde zasady i jeszcze twardsze oczekiwania. Ojciec Mortimera nie mówił synowi, że go kocha, mówił mu kim ma być.
Te słowa nie odbierał jako rady, odbierał je jako rozkazy, które wbijane były do jego głowy praktycznie każdego dnia.Musisz być najlepszy, tutaj nie ma miejsca na słabości... Nie możesz być słabym szczeniakiem bo te wszystkie hieny po prostu Cię rozszarpią.
Mój syn nie będzie tchórzem...
Jego ojciec zmarł pięć lat temu, ale jego metody wychowawcze nigdy nie odeszły razem z nim, zostały w sposobie w jaki Mortimer poprawia mankiet swojej koszuli, w tym jak analizuje swoją wypowiedź w głowie zanim słowa opuszczą jego usta, są w korytarzach jego willi w której wychowywał się od dziecka, są w gabinecie w którym przebywa długie godziny, w biurku, które kiedyś należało do niego i na którym nigdy nie było bałaganu, bo jego ojciec go nienawidził.
Jego ojciec nie nauczył go jak być dobrym człowiekiem, nauczył go jak być maszyną do przetrwania, marionetką której pociąga za sznurki nawet zza grobu.
Tak jak ojciec pracował w tej samej firmie co on, to jego ojciec spędził w niej praktycznie całe swoje życie mówiąc synowi, że kiedyś on zostanie dyrektorem finansowym, tylko że musiał sobie na to sam zasłużyć.
Echo tych słów powodowało, że Mortimer obsesyjnie dążył właśnie do tego stanowiska, traktując każdą porażkę jako hańbę swojego nazwiska, przyjmując każde słowa obelgi i ciosy od strony ojca gdy coś nie szło po jego myśli.Nie będzie żadnych ulg. Musisz sobie zasłużyć na to stanowisko.
Jednak zawsze ten miał wrażenie, że spełnia cudzy scenariusz.
Nawet gdy jego ojca już nie ma, to widzi go w otaczającym go świecie, słyszy jego głos po każdym błędzie, który popełni, widzi go w każdym zawahaniu w głosie, widzi go w każdym mocniejszym uderzeniu serca za które zapewne dostałby karę. W jego życiu nie ma miejsca na troskę, uczucie, miłość za którą zawsze tęsknił, chciałby żeby chociaż raz usłyszeć od ojca te dwa słowa:
Jestem dumny.
- W swojej garderobie ma ukryty schowek gdzie trzyma broń w razie napadu czy zagrożenia życia.
- Nie lubi kiedy ktoś narusza jego prywatność, do jego gabinetu nikt nie ma wstępu oprócz niego i zaproszonych przez niego osób, a tym bardziej żadna kobieta nie przekroczyła progu tego pomieszczenia. W jego domu panują sztywne zasady, których każdy musi się trzymać, służba czy pomoc domowa.
- W jego garderobie są prawie zawsze czarne ubrania, wyjątkiem są tylko białe koszule, które muszą być zawsze idealnie wyprasowane i powieszone na wieszakach; jest pedantem i nie lubi gdy coś leży w innym miejscu niż powinno.
