
- Rodzice dziewczyny mieszkają aktualnie w Richmond Hill, czyli jakieś pół godziny drogi od Toronto. Oboje mają bardzo dobry kontakt zarówno ze swoją córką, jak i z Rin. Nie tylko akceptują ich związek, ale traktują Rin jak własną córkę, co Noel niezwykle cieszy.
- Początkowo dziewczyny były przyjaciółkami. Po tym, jak poznały się na imprezie, praktycznie od pierwszego spojrzenia sobie w oczy, Elle już wiedziała, że spotkała swoją bratnią duszę.
- Noelle nigdy przedtem nie miała dziewczyny, więc początkowo nie wiedziała, że to, co czuła, to poczucie bycia bratnią duszą, to rosnące coraz bardziej zakochanie, powoli przekształcające się w coś silniejszego: w bezgraniczną miłość i oddanie.
- To właśnie z Rin przeżyła swój pierwszy raz z kobietą, a więc stała się ona jednocześnie i pierwszą, i ostatnią. Nie wyobraża sobie końca ich związku, podobnie nie wyobraża sobie, że mogłaby zdradzić swoją ukochaną.
- Przed Rin miała jednego chłopaka, z którym była w związku od czasu liceum. Wiązała z nim przyszłość, ale facet z dnia na dzień ją zostawił, a Elle nigdy nie poznała powodu jego decyzji. Po rozstaniu z nim straciła chęci do nawiązywania kolejnych relacji i miała spore problemy z zaufaniem, które na szczęście nie zniechęciły Rin i to właśnie ona sprawiła, że Ella odzyskała wiarę w miłość.
- Zawsze była typowo artystyczną duszą, chodziła do szkoły muzycznej, którą skończyła, robiąc dyplom równolegle z edukacji artystycznej w zakresie sztuki muzycznej oraz gry na skrzypcach. Od kilku lat pracuje w miejscowym liceum jako nauczycielka muzyki. Lubi swoją pracę, lubi nauczać, a do tego całkiem nieźle dogaduje się z dzieciakami. Jakoś pod koniec zeszłego roku zaczęła też prowadzić raz w tygodniu zajęcia dodatkowe, na których stworzyła z młodzieżą coś pomiędzy chórem a zespołem muzycznym.
- Od roku jest szczęśliwą żoną Rin, po której przejęła nazwisko, od tamtej pory nosząc dwuczłonowe. A to, że jest szczęśliwą żoną, to nie jest tylko pusty slogan, bo jej żona stara się rozpieszczać ją na każdym kroku - i wzajemnie zresztą. Dzięki wsparciu rodziców Elle i matki Rin (ojciec uparcie ignoruje fakt, że ta ma żonę i usilnie stara się znaleźć kobiecie męża) kupiły dom w pobliżu morza, z lokalizacją wręcz idealną do spacerów.
- A to się wręcz idealnie składa, bo niedawno zostały właścicielkami dwóch białych i puchatych psiaków. Najprawdopodobniej są to rasowe szpice miniaturowe, ewentualnie są lekko zmieszane z inną podobną rasą. Dla Elle nie ma to jednak kompletnie żadnego znaczenia, nieważne czy psy są rasowe czy nie, i tak są po prostu cudowne i do tego w sumie nierozłączne. Są też rozpieszczone, ale przecież Noelle nie ma z tym nic wspólnego... no skąd, wcale.
- Kiedyś panicznie bała się wszelkich małych stworzonek mających dużą liczbę odnóży. Dosłownie uciekała z piskiem. W pewnym momencie uznała jednak, że ma już dość tego paraliżującego lęku i podjęła terapię leczenia lęków. Trochę to trwało i nie było proste, ale koniec końców udało jej się pokonać ataki paniki, a na pamiątkę tego wszystkiego wytatuowała sobie na lewym biodrze małego pajączka.
- Dba o swój wygląd, ale bez przesady. Nie jest typem osoby, która spędza przed lustrem trzy godziny przed każdym wyjściem z domu. Tak czy inaczej - lubi dobrze wyglądać, lubi dobrać dodatki do stylizacji, zrobić sobie makijaż i ładnie ułożyć włosy.
- Od niedawna po głowie krążą jej myśli o dziecku. Chciałaby kiedyś zostać mamą - adopcyjną lub naturalną, wszystko jedno. Nie rozmawiała o tym jednak z Rin, bo póki co nie wie jak miałoby to wyglądać i pozostaje to tylko w sferze marzeń "na kiedyś".
