
Jako dziecko Raven spędzała dużo czasu sama. Bawiła się w swoim pokoju, oglądała treningi matki w telewizji, słuchała rozmów dorosłych o wynikach, formie i rywalizacji. Nie była zaniedbywana fizycznie, ale brakowało jej zwykłej uwagi i ciepła. Elena była wymagająca, ale zdystansowana. Marc był łagodny, ale bierny, a Raven? Raven szybko nauczyła się nie przeszkadzać.
Była dzieckiem impulsywnym i upartym. Gdy się złościła, słyszała, że przesadza. Gdy płakała, nikt nie umiał zareagować. Z czasem przestała okazywać emocje wprost. Zamiast tego stała się ostra i zamknięta. Brak rodzeństwa sprawił, że nie nauczyła się dzielić uwagi ani wsparcia – wszystko albo było skierowane na nią, albo nie było niczego.
Sport pojawił się później, nie od razu jako cel. Na początku był tylko kolejną aktywnością, którą Elena uznała za potrzebną. Raven miała wtedy dziewięć lat i coś ją w tym wciągnęło. Lubiła regularność treningów, jasne zasady i to, że wyniki były mierzalne. Czuła satysfakcję, gdy poprawiała technikę i widziała postępy. To był pierwszy obszar, w którym czuła, że coś robi dobrze z własnej inicjatywy. Matka jednak szybko zauważyła jej potencjał i zaczęła traktować trening bardzo poważnie. W końcu Elena wiedziała dokładnie, jak powinien wyglądać proces szkolenia i nie zamierzała robić wyjątków.
Z czasem łucznictwo stało się ważną częścią życia Raven. Lubiła sam trening, skupienie i rywalizację. Lubiła uczucie po dobrze oddanym strzale i to, że mogła polegać na sobie. Jednocześnie oczekiwania Eleny rosły. Każdy wynik był analizowany, a poprzeczka ustawiana coraz wyżej. I chociaż Raven nadal lubiła sport, ale coraz trudniej było jej oddzielić własną satysfakcję od presji. Gdy zaczęła osiągać pierwsze dobre wyniki, zmieniła się atmosfera w domu. Rozmowy coraz częściej dotyczyły treningów, błędów i planów na przyszłość. Pochwały pojawiały się rzadko, ale krytyka była konkretna i częsta. To właśnie wtedy dziewczyna zrozumiała, że sukces daje jej uwagę matki, a porażka oznacza dystans.
Przeprowadzka do Toronto w wieku piętnastu lat była trudna, ale jednocześnie dziwnie ekscytująca. Raven chciała trenować na wyższym poziomie. Nowe miejsce oznaczało większą konkurencję i lepsze warunki. Trenowała dużo, często więcej niż inni.
- Lubi nocne treningi, gdy strzelnica jest prawie pusta. Czuje wtedy mniejszą presję i łatwiej jej się skupić.
- Nie lubi rozmów motywacyjnych. Gdy ktoś mówi jej „dasz radę”, reaguje irytacją. Woli konkretne wskazówki.
- Zawsze liczy kroki między linią strzału a stojakiem ze sprzętem. Sama nie wie kiedy zaczęła. Po prostu to robi.
- Ma blizny na palcach od cięciwy, które traktuje jak coś normalnego. Drażni ją, gdy ktoś pyta, czy ją bolą.
- Nie znosi, gdy ktoś nazywa ją „córką mistrzyni olimpijskiej”. Woli, gdy mówią o niej po imieniu.
- Ma problem z przyjmowaniem pochwał. Gdy ktoś ją chwali, zwykle odpowiada krótko albo zmienia temat.
- Potajemnie lubi tanie, słodkie jedzenie, choć oficjalnie trzyma dietę. Zawsze ma w torbie coś, czego „nie powinna jeść”.
- Nie cierpi zakładania sukienek czy oficjalnych strojów – nawet na oficjalnych wydarzeniach woli sportowy strój lub luźne ubrania.
- W środowisku sportowym wołają na nią Black Arrow oraz Iron Aim, przez jej niezachwianą stabilność i skupienie.
