ODPOWIEDZ
23 y/o, 160 cm
aktorka, studentka agencja aktorska
Awatar użytkownika
Wschodząca gwiazda
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Cem Ayers

Niebo wydawało się być bezchmurne, a w powietrzu unosił się pociągający zapach waty cukrowej i popcornu. Sama wizja parku przypominała wejście do maszyny czasu, w której Price wychodziła na prawdziwego dzieciaka. Przystanęła, dopiero przy samym wejściu do parku, rozglądając się z lekkim uśmiechem na ustach. Nie zdążyła wejść do środka, a już słyszała krzyki podekscytowania, stukot wagoników kolejki górskiej i muzykę grającą z karuzeli, która kojarzyła się jej jedynie z niezbyt strasznymi horrorami.
Tego potrzebowała. Chwili beztroski z największym dylematem dzieciństwa - lody, czy frytki. Poprawiła swoje okulary przeciwsłoneczne i kupiła dwie waty cukrowej. Dzisiaj miała pokonywać wszelkie przeszkody parku rozrywki razem z nowym kamratem, kolejnego serialu. Wyczekiwała na niego, spoglądając na kolorowe światła oraz przypominając sobie radosne chwilę z bratem na karuzeli.
— Czy to bardzo dziecinne, że wybrałam park rozrywki na nasze spotkanie? — spytała, kiedy tylko zobaczyła Cema na horyzoncie. Od razu się rozpromieniła. W całej branży wydawał się jej jedną z bardziej normalnych osób, które poznała — pomyślałam, że jak mamy być jak brat i siostra, to łatwiej nam będzie się poznać — na moment zamilknęła, próbując znaleźć dobre słowo do scenerii, w której właśnie się znaleźli — jak będziemy w trochę bardziej dziecinnej atmosferze — rzuciła finalnie, wyczekując na reakcję ze strony mężczyzny. W duchu liczyła, że nie zostanie wyśmiana. Wprowadzała go w prawdziwe centrum dziecięcego mózgu. Miejsca pełnego dopaminy i endorfin.
— Wzięłam nam na start po wacie cukrowej — w głowie pomyślała tylko o jednym, byle Ayes jadł gluten, bo dwóch wat cukrowych nie da rady spożyć — jest w porządku? — spytała, mając nadzieję, że nie uraziło mężczyzny takie miejsce. Sporo ludzi mogło ich zobaczyć razem, poza tym... mało dorosłych lubi parki rozrywki.
36 y/o, 197 cm
aktor plan filmowy / scena
Awatar użytkownika
Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych, lubiących wyzwania. Mieszkał w Stambule, do którego chce się przeprowadzić, po śmierci rodziców jest głową rodziny i stara się pomóc rodzeństwu w życiu.
Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jest jeden problem - ukochana ma już faceta...
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona, jej
postać
autor

Cem zawsze starał się nawiązywać dobre kontakty z aktorami, z którymi grał ważne relacje. Przez to czasami – szczególnie w Turcji – łączono go z każdą panią, z którą ujrzano go w jakimś spokojnym miejscu, gdy gawędzili i podjadali coś dobrego. Przywykł do tego, naprawdę. I z uśmiechem dementował plotki o jakimś sekretnym związku czy czymś takim. W Kanadzie dotąd miał spokój, bo zaczął pokazywać się od niedawna na planach rodzimego rynku filmowego. Owszem, jego rodzice byli znani, a on miał pełno kontaktów, ale jako aktor sam pracował na siebie i swoje role. Nie szedł na skróty, nie wykorzystywał kontaktów – po prostu szukał dla siebie czegoś, no chyba, że ktoś się o niego sam upomni. Tak było i z nową rolą. Kolejni ludzie pojawili się w jego życiu i starał się lepiej ich poznać, by jak najszczerzej oddać relacje panujące w rodzinie. Miał wielki zaszczyt współpracować choćby ze starszą aktorką – panią Helen – która swoich serialowych wnuków zawsze starała się podnieść na duchu i nieraz pomóc im z wczuciem się w grę. Była wspaniała, naprawdę. Cem polubił także młodą aktorkę, która grała jego siostrę. I bardzo chętnie przystał na propozycję, by spotkać się gdzieś prywatnie i poznać się lepiej. Jako, że miał rodzeństwo, nietrudno mu było stworzyć więź z nią i miał nadzieję, że będą się dobrze bawić na tym swoim wspólnym wypadzie.
Miejsce spotkania go zaskoczyło, ale nie był z tych, którzy mają kij w tyłku, wręcz przeciwnie. Był wyluzowany i naturalny, dlatego uśmiech jakim obdarzył koleżankę był ciepły i szczery.
- Wiesz, myślę, że to ciekawy wybór – odparł, słysząc jej słowa skierowane do niego właśnie.
- Ostatnio byłem w takim miejscu… - zastanawiał się przez chwilę nad dokładnym ustaleniem czasu i wkrótce dokończył zdanie - …chyba piętnaście lat temu – przyznał.
- Zabrałem tam swoją koleżankę i wyznałem jej uczucia siedząc na szczycie diabelskiego młyna. Było romantycznie, ale ona zamiast się ucieszyć, zaczęła płakać, bo nie miała dokąd uciec – przyznał.
- Nie żeby mnie nie lubiła, po prostu była nieśmiała i nie spodziewała się takiego rozwoju wydarzeń – mówił dalej. Ach, lubił wracać do tamtych chwil. Życie było wtedy o wiele prostsze.
- Powrót do przeszłości może być ciekawy – przyznał i spojrzał na Claire. – I dzięki za watę. Prawdziwy smak dzieciństwa – przyjął ją i skubnął trochę. Była mega słodka, ale jedyna w swoim rodzaju.
- Kiedy byłem dzieciakiem przychodziliśmy tu z rodzeństwem, co jakiś czas. Dobre czasy – mieli wtedy jeszcze rodziców, a ich matka była zdecydowanie najbardziej rozrywkową kobietą, jaką poznał. Byłaby zachwycona widokiem dorosłego syna w parku rozrywki.
I musieli wyglądać zabawnie – dwójka dorosłych osób, z dość znaczną różnicą wzrostu, uśmiechała się jakby wygrali na loterii. Cem miał nadzieję, że taki dobry nastrój im pozostanie na dobre tego dnia.

Claire Price
Angellore
wyjdzie po ewentualnych ustaleniach
23 y/o, 160 cm
aktorka, studentka agencja aktorska
Awatar użytkownika
Wschodząca gwiazda
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Cem Ayers

W przypadku Claire, Cem miał zdecydowanie łatwiejszy start. Niedawno został ogłoszony jej związek dla wszystkich mediów. Albo zostaną potraktowani jako zdrada, albo jako zwykłe wyjście przyjaciół z planu. Były tylko te dwie możliwości, więc trzeba liczyć na święty spokój. Nie u każdego powinny, co chwilę wybuchać romantyczne afery. Price była stosunkowo bez kontrowersyjną osobą. Jedyne co padło w jej przypadku, to niezbyt przyjemna sytuacja wynikająca ze spięcia między nią a Laurentinem.
— Ale w pozytywnym sensie, prawda? — spytała, spoglądając się upewniającym wzrokiem. Jeśli chodziło o kontakty ze sławnymi osobami, starała się być bardzo uważna. Bała się, że wezmą ją za kogoś obcego. Nie posiadała bogatych rodziców, ani sieci kontaktów. Była nową osobą. Czasami czuła się jak puzzel. Taki wyjęty z innego pudełka i wpakowany do artystycznego pudełka. Niepasujący element. Stąd jakiekolwiek rewelacje na drodze z celebrytami bywały dla niej trudne.
— To całkiem dawno — mruknęła Claire, próbując ukryć własne zażenowanie — ja chyba na moje szesnaste urodziny — później zaczęła czuć się za staro. Z kolei im ktoś jest starszy, tym bardziej chce znaleźć powód, by znaleźć się w tym miejscu na nowo. Pewnie to był jeden z tych powodów, dla których liczyła na posiadanie dziecka.
By móc odwiedzać wszystkie extra miejsca.
— Nie no... Na serio? — spytała, próbując ukryć swój śmiech. Oczami wyobraźni zobaczyła tę scenę, musiała być niesamowicie żenująca dla obu stron — aż nie wiem, komu powinnam bardziej współczuć — dla obu stron musiała być to dosyć traumatyczna decyzja — moje najgorsze wspomnienia są związane z rzyganiem — w myślach otworzyła scenę, w której razem z bratem zjadła wszystko, co tylko mogła. Później poszli na najszybszą kolejkę górską i po niej od razu wrócili do domu. Miała kawałki jedzenia na każdym możliwym włosie.
— Możemy powspominać jak dinozaury najbardziej nostalgiczne momenty — co prawda między nimi było ponad dziesięć lat różnicy, ale Claire zaczynała o niej zapominać. Czuła, że Cem mógł zostać jej starszym, dobrym kumplem — nie ma za co. Jesteśmy kolegami z planu, prawda? — rzuciła, uśmiechając się od razu szeroko. Dla dziewczyny to uczucie było niesamowicie dziwne. Cema jeszcze niedawno oglądała tylko na ekranie, a teraz? Chodzili razem po parku rozrywki.
— Ja głównie na urodziny... — mruknęła niezbyt zadowolona — moich rodziców nie było stać na odwiedzanie częściej takich miejsc — obawiała się mówić takich rzeczy głośno. Ludzie z wyższych sfer inaczej odbierali prostych wyjadaczy chleba.
36 y/o, 197 cm
aktor plan filmowy / scena
Awatar użytkownika
Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych, lubiących wyzwania. Mieszkał w Stambule, do którego chce się przeprowadzić, po śmierci rodziców jest głową rodziny i stara się pomóc rodzeństwu w życiu.
Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jest jeden problem - ukochana ma już faceta...
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona, jej
postać
autor

Cem był jak najbardziej poważny, chociaż żartować też lubił. Dbał o to, by ludzie czuli się w jego obecności swobodnie. Nigdy nie patrzył na innych z góry (chociaż dosłownie to właśnie robił, przez ten swój wzrost), przeciwnie – doceniał wielu ludzi, szanował każdego i wiedział, że każdy może go czegoś nauczyć o życiu, niezależnie od tego, ile się miało lat. Nawet od dzieci wiele podłapał spostrzeżeń, szczególnie gdy grał z pięcioletnią dziewczynką rolę ojca i córki.
- W bardzo pozytywnym sensie – przyznał. I jego mina świadczyła ewidentnie o tym, że nie kłamał. Niby jako aktor mógłby udawać, ale po co, gdy jego odczucia były jak najbardziej na plus?
- Było fajnie, mam co wspominać, bo ona pewnie milczy na ten temat – zaśmiał się. – Od tamtego czasu nie miałem już takich pomysłów – tak naprawdę gdyby spotkał kobietę swojego życia, tamta byłaby zadowolona ze wszystkiego. Może i natknął się na taką, z którą chciałby stworzyć coś pięknego, ale ona była nieosiągalna, chociaż kto wie, co przyniesie przyszłość.
- Kto nie rzygał na kolejce, ten nie zna prawdziwego życia – mówił to na serio. Kiedy był małym dzieciakiem i jemu się przytrafiło. Z czasem przyszła większa odporność na takowe sprawy.
- Oj, mam takich momentów trochę, nazbierało się przez lata – mogło być i nostalgicznie i zabawnie, bo nie ma to jak przygody z dawnych czasów. – Chociaż jakby się nad tym zastanowić, to powinienem być teraz smutny, bo przychodziliśmy tu całą piątką. Chyba najlepsze wspomnienia dzieciństwa, wiążą się z parkiem rozrywki. Kiedy zabrakło matki, obrazek dobrej rodziny zaczął pękać, bo to ona nas trzymała razem – wyznał. To akurat żadna tajemnica. Nie mogąc się dogadać z ojcem wyjechał z kraju i zamieszkał w Turcji, gdzie miał przecież rodzinę.
- Dzisiaj nie mam ani jej, ani ojca. Zostało mi rodzeństwo. I bardzo lubię grać rodzinne historie. W Turcji przykładowo bardzo się ceni rolę familii i często pokazuje się ją razem przy stole, podczas wspólnego posiłku. Rozmawia się o wszystkim i nieraz przy tym kłóci, ale generalnie tam nauczyłem się ogromnego szacunku wobec bliskich – opowiadał. – Święta też obchodziliśmy razem, nieważne kto był jakiego wyznania – urwał kawałek waty i zjadł ją, czując, że gdy wrąbie całość, będzie mu niedobrze, ale co tam, smak dzieciństwa był jednak ponad to wszystko. Kto by się przejmował, nie?
Szturchnął lekko dziewczynę w bok.
- Pewnie, że jesteśmy – zgodził się z Claire. Kiedy wspomniała coś osobistego, spoważniał trochę. Wiedział, że to nie jest łatwe mówić o takich rzeczach.
- Moja matka pochodziła z biednej dzielnicy Izmiru. Śpiewała na ulicy, potem w nocnym klubie, aż ktoś ją wypatrzył i zaproponował współpracę. Potem się wybiła, odniosła sukces i podróżowała po świecie. Moi dziadkowie mieszkali w małym domku, do czasu aż ich córkę było stać na pomoc i wynajem im mieszkania w lepszym miejscu – chciał, by Claire wiedziała, że chociaż pochodził z bogatej rodziny, nie pogardzał biedniejszymi od siebie.
- Liczy się charakter człowieka, a nie to, co ma się w portfelu – było łatwiej, to prawda, ale czy lepiej? - Za pieniądze nie kupi się najważniejszego – miłości i przyjaźni – rzekł poważniejszym tonem.
- Nie kasa świadczy o człowieku, a to jakim się jest wobec innych – Cem chociażby wspierał akcje charytatywne, schroniska dla zwierząt i raczej nie wyglądał na nadzianego faceta. Często chodził w starych koszulkach i zwykłych trampkach. Nie przejmował się swoim wizerunkiem zupełnie, cenił sobie swobodę. Prawdą jest, że miał duże domy tu i w Stambule, ale poza tym raczej nie pokazywał majętności. Wolał wyjść na zwykłą pizzę, bo wolał małe knajpki z charakterem, a nie jakieś nowoczesne lokale z dziwnym menu.

Claire Price
Angellore
wyjdzie po ewentualnych ustaleniach
23 y/o, 160 cm
aktorka, studentka agencja aktorska
Awatar użytkownika
Wschodząca gwiazda
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Cem Ayers

Musiała mocno zadzierać głowę, by móc spojrzeć Cemowi prosto w oczy. Nigdy jej wzrost nie przeszkadzał w normalnym funkcjonowaniu. Jednak kiedy zaczynała rozmawiać z kimś i musiała patrzeć prawie prosto w niebo, to zaczynały się powoli problemy. Jeszcze jakiegoś skurczu szyi dostanie, przez to patrzenie prosto w chmury. Przynajmniej w stosunku do Laurentiusa, Ayers wydawał się sympatyczny. Zaczynała czuć się przy nim swobodnie.
— Czyli +5 punktów do twojej sympatii wleciało mi za dobre wybory? — spytała ze szczerym uśmiechem, a banan z jej twarzy wydawał się nie znikać. Mogło wydawać się to głupie i powierzchowne, ale od razu czuła się lepiej. Denerwowała się, wybierając miejsce ich wspólnego spotkania. Zawsze było w tym odrobinę grozy, zwłaszcza kiedy nie znała preferencji drugiej osoby.
— Też bym milczała na jej miejscu — rzuciła nagle Claire i niemalże od razu zrobiła się cala czerwona — nie to, że jesteś niefajny, lub jakiś bucowaty, po prostu byłoby mi wstyd za taką reakcję — czuła wewnętrzną potrzebę wytłumaczenia się. Ostatnio została źle odebrana. Nauczyła się dmuchać na zimne, by tylko zyskiwać w oczach kolegów z branży — mógłbyś to powtórzyć z tą jedyną, byłaby to piękna klamra kompozycyjna — stwierdziła Claire, marszcząc przy tym dosyć niestandardowo nosek. W myślach pomyślała jedynie, że taki przystojniak musiał kogoś mieć, albo niedługo spotka kogoś wyjątkowego.
— Tobie też zdarzyło się rzygać? — spytała zdziwiona. Miała wrażenie, że wszystkie nieszczęśliwe kwestie wydarzały się właśnie jej. Wypadki, kradzieże, nieszczęśliwe wymioty. Widocznie, nie była aż takim nieszczęśliwcem.
— Jak tak mówisz, to przypominam sobie różnice wieku między nami — wymruczała Claire, wpatrując się w mężczyznę lekko zdenerwowanym wzrokiem. Całe dziesięć lat różnicy. Poczuła się, jakby Cem był dorosłym, a ona dzieckiem bawiącym się w piaskownicy — przykro mi, Cem. Ja sama nie wyobrażam sobie życia bez moich rodziców — wyobrażała sobie ich jako superbohaterów. Nie pamiętała, by kiedykolwiek na cokolwiek chorowali. Musiała trzymać za nich kciuki, aby zdrowie trzymało się u nich jak najdłużej — brzmi troszeczkę jak moja rodzina. Co prawda Xavier niezbyt przepada za taką atmosferą, ale jestem jego oczkiem w głowie — zaśmiała się, wspominając brata. Był zawodnikiem rugby. Tacy mężczyźni mieli swoje za uszami. Trochę gubił dobroć całej rodziny, ale kiedy tylko działa się jej krzywda, obroniłby ją własną piersią.
Kolejny szeroki banan. Obawiała się nawiązywać trwałych relacji na planie. Z jakiegoś powodu czuła wewnętrzny ból brzucha. Wśród sławnych ludzi pełno byłych kanalii oraz oszustów.
— Ta historia jest piękna, twoja mama to wspaniała kobieta — odparła, potakując delikatnie głową. Człowieka można było poznać, po tym jak traktuje własną rodzinę — moi rodzice mają proste zawody, ale nie wyobrażam sobie ich zostawić — nawet nie byłaby w stanie, dzięki nim stała właśnie w tym miejscu. Może nie mieli zbyt dużej ilości pieniędzy, ale zapewniali jej każde zajęcia, które by sobie wymarzyła — masz rację — przytaknęła głową — to jaka była twoja ulubiona atrakcja? Nie wiem, od czego powinnyśmy zacząć. Tych kolejek górskich jest za dużo, już nie mówiąc o aquaparku — miała niesamowite problemy związane z wyborem. W Canad's Wonderland było ponad dwadzieścia różnych karuzel i kolejek. Stała, jakby sama nie wiedziała, co właściwie powinna wybrać.
36 y/o, 197 cm
aktor plan filmowy / scena
Awatar użytkownika
Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych, lubiących wyzwania. Mieszkał w Stambule, do którego chce się przeprowadzić, po śmierci rodziców jest głową rodziny i stara się pomóc rodzeństwu w życiu.
Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jest jeden problem - ukochana ma już faceta...
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona, jej
postać
autor

Roześmiał się, słysząc pytanie i niemal natychmiast odpowiedział.
- Zdecydowanie – nie był osobą, która traktowała innych z ostrożnością i dystansem. Zawsze był za tym, by lepiej się poznawać i spędzić więcej czasu z kimś na zewnątrz, by lepiej przedstawiać później relację bohaterów. I chociaż nie spodziewał się wypadu do takiego miejsca jak to, naprawdę się cieszył. Przecież mogło być drętwo, a powinno wyjść sympatycznie i z humorem.
- Nie wiem, może i tak… - powiedział na jej propozycję. – W każdym razie kiedyś wydawało mi się to naprawdę fajnym i nieoklepanym pomysłem, ale dzisiaj… - jego problem polegał na tym, że nie miał nikogo, co nie znaczyło, że nie kocha. Sprawa była po prostu skomplikowana. On chciał być z kimś na dobre, bał się samotności. Chciał mieć rodzinę, a im bliżej miał do czterdziestki, jego poglądy tylko się pogłębiały. Chciał mieć żonę i dzieci, normalny dom i życie.
- Kolejki nie są moimi ulubionymi atrakcjami, przyznaję. Źle mi się kojarzą, ale nie wymięknę. Byłem już w gorszym położeniu niż jazda wagonikiem w szalonym tempie. To jest do przeżycia. Dzisiaj już – tak myślę – nie wymiękam tak łatwo – ale skoku na bungie czy ze spadochronem nie zaliczył jeszcze. Kusiło go, ale nie wierzył w siebie na tyle, by spróbować. Trzymał się raczej ziemi.
- Hej, wiek to tylko liczba, wiesz? – powiedział z przekonaniem. – Czasem czuję się dziesięć lat młodszy, a czasami dobija mnie fakt, że bliżej mi niż dalej do czterdziestki. Mimo to powtarzam sobie, że nie ma się czym przejmować. Każdy dorasta, a rola starszego brata bardzo mi odpowiada, po prostu mam wprawę, chociaż zobaczymy co nam wymyślą w scenariuszu i z którą z sióstr będę się więcej droczyć – z prawdziwą czy ekranową – puścił oczko do Claire.
- Obecnie została mi tylko rola brata i opiekuna, ale takie jest życie. Trudno jest się pogodzić z niektórymi rzeczami, ale nic nie poradzimy – nieważne, co myślał. Nie odwróci tego, co się wydarzyło. Odeszli wcześnie, zbyt wcześnie. I pozostawili po sobie olbrzymią pustkę. Nawet jeśli syn kłócił się ze swoim ojcem, to dogadali się, zanim starszy zmarł.
- O tak, mama była niezwykłą kobietą. Dała mi tureckie imię, bo tak chciała, rozmawiała z nami w domu w swoim języku, byśmy go poznali. Uczyła nas tolerancji i uczciwości. Pomagała i pocieszała, gdy coś się stało. I dzięki niej zacząłem grać na gitarze. Chciałem kiedyś z nią występować. Ja bym grał, a ona śpiewała. Nie udało się i do końca życia będę tego żałować. Ojciec był lekarzem, zupełnie innym charakterem. Twardy i surowy, ale kochał swoją rodzinę. Zawsze chciał, bym został doktorem, jak on, ale wybrałem drogę matki. Chciałem zostać artystą – jeśli nie muzykiem, to aktorem. A i jedno z drugim czasem się łączyło.
- A jak to było z tobą? – zapytał zaciekawiony. – Kto miał na ciebie największy wpływ i kiedy wybrałaś aktorstwo, jako swoją drogę? – równocześnie wskazał kierunek, w którym chciał pójść. – Najbardziej lubiłem wodne zjeżdżalnie, latem było przynajmniej chłodniej. I chętnie spróbuję wygrać coś na strzelnicy – dodał jeszcze.
- Oczywiście ty też masz prawo wyboru, propozycje mile widziane – odparł i zaczął się rozglądać wokoło. Trochę się tam pozmieniało, ale nadal czuć było ten charakterystyczny klimat.

Claire Price
Angellore
wyjdzie po ewentualnych ustaleniach
23 y/o, 160 cm
aktorka, studentka agencja aktorska
Awatar użytkownika
Wschodząca gwiazda
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Cem Ayers

— Dalej jest fajnym i nieoklepanym pomysłem, ale z wybranką nie trafiłeś — zaśmiała się Claire. Dla niej był to prawdziwy szczyt romantyzmu. Jej relacje z chłopakami kończyły się głównie na przepychaniu, wyzywaniu. Niby miała kilka krótkich związków, ale żaden z amantów nie miał takiej duszy romantyka jak Cem. Dla niej wyznacznikiem bycia spoko mógłby być sposób wyznawania miłości — wyobrażam sobie milion światełek, ultra romantyczne, by to było — gdyby się zgodziła, a nie zaczeła płakać. Ayers musiał mieć jakąś traumę po tym wydarzeniu. Sama Claire byłaby przerażona, gdyby ktoś wyniesiony tak wysoko, zaczął jej płakać. Byłaby totalnie sfiksowana.
— Mhm — mruknęła, próbując ukryć własną ekscytacją słowem kolejki górskie — ja je uwielbiam. Niemalże czuję, jak adrenalina przeze mnie przepływa, aż mam ochotę krzyczeć coraz to głośniej — ten moment, w którym kolejka górska zaczynała zjeżdżać coraz szybciej grał w jej duszy. Niewiele pamiętała ze zjeżdżania w dół, oprócz tego że cały czas krzyczała, jakby ktoś właśnie zaczynał ją ćwiartować. Na samym końcu jeszcze śmiech z ekscytacji, lub nerwów. Sama nie wiedziała, czego dokładniej — tylko nie mogę jeść zbyt dużo — wszystko wyszłoby z niej. Wata, napoje gazowane. Pod tym względem miała stosunkowo słaby woreczek i łagiewkę. Otolity wewnątrz ucha tak naciskały, że kręciła się tylko między jedną a drugą stroną.
— Czas to tylko liczby — mruknęła, próbując samą siebie przekonać do tego stwierdzenia. Po kolejnych słowach otworzyła szerzej usta ze zdziwienia — tej, już masz zamiar się ze mną droczyć?! — spytała, nadymając swoje poliki i zakładając rękę na rękę w proteście samego buntu — a ja bym dla Ciebie miła — rzuciła, wzdychając teatralnie, po czym zbliżyła się do mężczyzny bliżej — za karę zjem twoją watę — zaśmiała się Price, odrywając stanowczo za duży kawałek jedzenia Ayersa i odbiegła kawałek dalej. Skoro mieli zacząć się przekomarzać, to mogli już to zacząć uskuteczniać.
— Skoro wiek to tylko liczba, to nic straconego — odparła, wzruszając delikatnie ramionami — może zostanie Ci wręczona rola ojca, a tak mogę mianować się moim aktorskim mentorem — rzuciła, uśmiechając się szeroko — to bardzo poważna rola — nie miała wielu kolegów z branży, z którymi tak szybko kliknęło. Ayers wydawał się jej całkiem w porządku człowiekiem. Przede wszystkim posiadającym mądrość doświadczenia życiowego.
— Wiesz, cieszę się, że w tym całym sławnym bigosie mamy normalne i szczęśliwe rodziny to dar — rzuciła, myśląc o innych sławnych ludziach. Znała wiele niezbyt szczęśliwych historii. W głowie pomyślała o Laurentinie. Fakt, że jego rodzice nie wiedzieli o fałszywości ich związku, wydawał się dla niej komiczny. Sama nie potrafiłaby niczego ukrywać przed najbliższymi.
— Hmm... — nad tym musiała się chwilę zastanowić, chwilę zajadała swoją watę. Finalnie wyrzucając, patyczek do śmietnika — moja przedszkolanka mnie do tego zainspirowała, kiedy dała mi głową rolę w przedstawieniu na Dzień Matki — powiedziała finalnie. Dobrze pamiętała tamtą rolę. Grała prawdziwą mamę, która wszystko przygotowywała w domu, by zostać na jeden dzień najjaśniejszą gwiazdą — od tamtego momentu miałam raptem dwa wybory - być na scenie, lub pomagać innym — przed dostaniem się na studia aktorskie, zastanawiała się nad karierą pielęgniarki. Może nie byłaby to najbardziej wygodna, czy wdzięczna praca, ale czułaby wewnętrzną radość z poprawiania bytu innym. Jedna pielęgniarka pobierająca krew mogła zmienić dzień w prawdziwe piekło, lub nieszczęśliwy moment.
— To chodźmy najpierw na strzelnicę. Zobaczymy, kto ma lepsze oko — rzuciła, idąc kilka kroków do przodu. Doskonale wiedziała, że niczego nie trafi. Odkąd pamiętała, miała do tego pecha. Chwilę przecierpi, by później móc pośmiać się ze starszego albo zwymiotować zjedzoną watę — a potem najgroźniejsza kolejka górska — największa, najszybsza, najbardziej naj. Byle poczuć odrobinę wolności i szybki zastrzyk adrenaliny. Młodsza momentami wymiotowała, ale porządny posiłek zjadła już dawno temu.
36 y/o, 197 cm
aktor plan filmowy / scena
Awatar użytkownika
Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych, lubiących wyzwania. Mieszkał w Stambule, do którego chce się przeprowadzić, po śmierci rodziców jest głową rodziny i stara się pomóc rodzeństwu w życiu.
Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jest jeden problem - ukochana ma już faceta...
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona, jej
postać
autor

Może i pomysł był ciekawy, nieoklepany i mógł się podobać, ale sam nie był pewien, czy jego gest byłby doceniony. Może jednak nie byłoby tak źle, mając obok właśnie tę odpowiednią kobietę?
- Jeśli będzie okazja, to kto wie… - podsumował. Czasami dobrze było przenieść się myślami do starszych czasów, gdy wszystko było łatwiejsze. Ach ten czas, płynął nieubłaganie. Mimo to nie czuł się zmęczony życiem, bo na liczniku nie miał aż tak wiele.
- Nie wiem, co się wydarzy, ale mam nadzieję, że się nie skompromituję, bo jednak dawno nie byłem w takim miejscu – niby nie było mu niedobrze od jedzenia, nawet takiego słodkiego, ale kto wie?
- Co się wydarzy w tym miejscu, zostanie w tym miejscu – powiedział konspiracyjnym szeptem. Najwyżej będą wspominać ten wypad z innego powodu niż dobrej zabawy i powrotu do przeszłości.
- Myślę, że zaliczymy wiele ciekawych momentów, a widzę duży potencjał – podsunął dziewczynie bliżej watę, gdy skubnęła jej trochę. – Częstuj się, śmiało – zachęcał. Najwyżej potem będą żałować.
- Grałem już ojca pięciolatki, ciekawe doświadczenie, ale mam nadzieję, że mimo wszystko nie zostaną mi tylko takie role – nie miał by nic przeciwko, gdyby grał bohatera, który dopiero szuka swojej miłości. – No nieważne, jak scenariusz jest ciekawy, to się zagra każdą rolę – nie wybrzydzał, bo po co? Pewnie, że nie we wszystkim by wystąpił, uważnie czytał i dowiadywał się wszystkiego, by nie popełnić błędu.
Normalna rodzina – czy tak było w jego familii? No właśnie to była kwestia sporna. Jakby nie było, jego brat siedział i obecnie nie przypominał chłopaka z przeszłości. Każde z rodzeństwa poszło w swoją stronę. Cemil wybrał aktorstwo, może dlatego, że wtedy nie musiał tyle myśleć o problemach rodzinnych. Żył scenariuszami i życiem fikcyjnych ludzi.
- To prawda – zgodził się mimo wszystko z Claire. – Mam tu rodzeństwo, ale ciągnie mnie do ojczyzny matki. Chociaż tam mam mniej prywatności, żyje się inaczej. Lubię Kanadę, tu się przecież urodziłem, ale w przeciwieństwie do reszty rodzinki, zafascynowała mnie tamtejsza kultura – nie było to żadną tajemnicą.
- No pożyjemy i zobaczymy. Mamy różne charaktery, ale potrafimy się dogadać. Rodzice wpajali nam od małego, by trzymać się razem, więc tak, nie brakowało nam normalności i zwykłych problemów.
Był bardzo ciekawy tego, co powie o swoich początkach. Takie historie zawsze go interesowały. Co człowiek, to inna opowieść.
- Pierwsze role na zawsze zapadają w pamięć, tym bardziej, gdy decydują o naszych późniejszych wyborach – powiedział z uśmiechem. – Pomoc innym też jest piękna – on robił to poprzez udział w eventach charytatywnych, zawsze hojnie je wspierając.
- Grając lekarza zrozumiałem, jak trudny to zawód. Nie mam głowy do medycyny jako tako, ale wiele się nauczyłem – wyrzucił pozostałość po wacie do kosza i rozejrzał się jeszcze raz.
- Strzelnica? Jasne – zgodził się. Tam też poszli. Oczywiście panie miały zawsze pierwszeństwo, więc Claire była pierwsza. Cem nie przeszkadzał i nie rozpraszał dziewczyny. Stał gdzieś z tyłu i milczał. Nie był pewien, czy da radę, ale zabawa to zabawa. Może akurat? Kibicował koleżance i czekał na swoją kolej.

Claire Price
Angellore
wyjdzie po ewentualnych ustaleniach
23 y/o, 160 cm
aktorka, studentka agencja aktorska
Awatar użytkownika
Wschodząca gwiazda
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Cem Ayers

— Słuchaj, nie mam zamiaru się rozpłakać przez Ciebie — roześmiała się wesoło Claire, myśląc w głowie, ile kolejek górskich będą w stanie zaliczyć. Cała się trzęsła z radości na samą myśl tego, co ją czeka — i to jest podejście — uniosła oba kciuki do góry cała zadowolona z ich misji. Brzmiała ona krótko: dobra zabawa — chyba że za nami idzie jakiś paparazzi — wyszeptała teraz Price, rozglądając się, jakby właśnie coś zobaczyła. Niezbyt przejmowała się dziennikarskimi hienami. Dla niej należeli do jakiegoś dziwnego podgatunku ludzi, który absolutnie jej nie interesował.
Chociaż zdjęcia z Ayersem nie chciała na okładkę.
— Próbowałam się z Tobą droczyć, a ty dalej jesteś dla mnie miły — mruknęła niezbyt zadowolona dziewczyna — jak częstujesz, to nie ma w tym żadnej frajdy — cała frajda z przekomarzania się pochodziła z przeciwstawiania się drugiej osobie. Skoro miała pozwolenie na wyjadanie, nie było w tym nic zabawnego. Za to przybrała przez moment lekko obrażoną minę.
— Zostałeś moim filmowym starszym bratem, to już nie ojcostwo — zwróciła mu dosyć krótko uwagę. Od brata do ojca dosyć spora droga. Chociaż pewnie tak wyglądało aktorskie życie. W pewnym momencie człowiek zamiast miłosnych amantów, głównych bohaterów, gra ich rodziców. Przedziwne koło życia — prawda, a warto jednak być w ciągłym obiegu — nigdy nie wiadomo, czy producent nie będzie oglądał czegoś wspólnie z rodziną i nie odkryje aktora do filmu. Także Claire była w ciągłym biegu, najchętniej pokazywała własne życia na instagramie.
— A jakie poddałbyś największe różnice? Nigdy tam nie byłam, ciekawi mnie to — zasadniczo Price nie znalazła się jeszcze poza granicą Kanady. Interesowało ją, jaki jest świat, czy ludzie są inni i jakie tradycje wzbudziłyby w niej zachwyt — to tak samo jak ja z moim bratem. Tylko on delikatnie odszedł od rodziny — ale nie od niej, dodała już w myślach. Lekcja o trzymaniu się razem musiała zostać mu dobrze wbita — taka typowa czarna owieczka. Więcej beczy niż pokazuje — zaśmiała się, myśląc o Xavierze. Kochała tego napakowanego zawodnika rugby całym sercem. Mógłby tylko raz po raz stonować z ilością romansów.
— No nie wiem, czy przykładałabym się tak bardzo do roli w przedszkolu — i czy by ją pamiętała, gdyby nie ukryte w piwnicy nagranie wykonane przez jej ojca. Kupił kamerę, tylko by pamiętać występ córki w roli głównej — ciekawe, jak będę miała wytłumaczyć rolę Sofii. Buntowniczka w cyberpunkowym świecie — zaśmiała się, ale im dłużej się nad tym zastanawiała, tym bardziej poddawała to pod wątpliwość — a pamiętasz, jakieś mądre słowa z tej roli? — dopytała lekko zainteresowana — może zabrzmi to dziwnie, ale lubię słuchać skomplikowanych słów — zwłaszcza takich, których nie miała zielonego pojęcia jak zapisać. Największy fun w szukaniu tłumaczenia, gdzie jeszcze znajdowały się niezbyt zrozumiałe słowa.
— Super — odpowiedziała krótko i po paru chwilach doszli do strzelnicy. Price zjadła swoją watę do końca i ustawiła się do strzelania. Pech chciał, że żadnej puszki nie strąciła — nic nie trafiłam, a liczyłam na pluszaka — miauknęła z niezadowolenia. Widziała na półce uroczą kapibarę, która dobrze wyglądałaby w jej pokoju — Cem, twoja kolej — podała mu pistolet do strzelania i jednocześnie została najbardziej cichą cheerlederką.
36 y/o, 197 cm
aktor plan filmowy / scena
Awatar użytkownika
Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych, lubiących wyzwania. Mieszkał w Stambule, do którego chce się przeprowadzić, po śmierci rodziców jest głową rodziny i stara się pomóc rodzeństwu w życiu.
Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jest jeden problem - ukochana ma już faceta...
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona, jej
postać
autor

Cem się nie przejął nawet tym, że ktoś ich śledził. Przywykł do zdjęć z ukrycia, czy zastępowania mu drogi i pytań, które nigdy się nie kończyły.
- Uszy do góry, stwierdzi, że nie ma czego węszyć, to sobie pójdzie – powiedział dziarskim tonem. Nie chciał by pisano o nich jakieś bzdury, ale czy dało się uniknąć tych zapaleńców? Pewnie nie. – Szkoda, że go będzie ciężko zgubić – powiedział ciszej. O ile Claire mogła się wmieszać w tłum, o tyle on takiej możliwości nie miał ze swoim wzrostem.
- Zobaczymy, co będzie dalej. Mamy jeszcze trochę czasu przed sobą, może nie będę taki miły – droczył się z nią. Z natury był przyjaźnie nastawiony do innych, ale jak ktoś nie był w porządku, to nie zostawał dłużny. Potrafił się odgryźć.
- Słuchaj, siostry też trzeba czasami wychowywać– zauważył. – Szczególnie przy różnicy wieku. Poza tym uważam, że to dość podobne rzeczy. Wiadomo, że między dorosłymi ludźmi jest inna relacja, ale jakby się zastanowić, kiedy jest się młodocianym, to wyraźnie widać, gdy brat jest jak ojciec. Można mu powiedzieć o tym, czego nie powiedziałoby się tacie. Tak więc to brat z bonusem – podsumował.
- Lubię grać więzi rodzinne, obojętnie jakie. W Turcji grałem z aktorką, która szybko została moją przyjaciółką. Graliśmy rodzeństwo, nasza relacja była podobna w prawdziwym życiu. Niestety jej facetowi się to nie podobało i kazał nam zerwać kontakt – było jasne, że chodziło o zazdrość. Cem nie odbijał nikomu dziewczyn, a to było naprawdę niewinne, a jednak musiał odpuścić. Swoją drogą nie polubił tego człowieka ani trochę, ale jeśli go kochała, to było najważniejsze.
- Wielokulturowość jest tam na każdym kroku, sam Stambuł jest ogromny i zapchany ludźmi. Są meczety, piękne i interesujące architektonicznie – sam był wychowany w mieszance religijno- kulturowej, mógł wybrać sobie, w co i czy w ogóle chce wierzyć. Wygodne to było.
- Z jednej strony widać pozostałości po bogatej historycznie kulturze, z drugiej jest nowoczesność. Zauważyłem też, że jest łatwiej nawiązać znajomości. Filmy kręci się podobnie, ale seriale to zupełnie inna para kaloszy. Nie wiem, czy wiesz, ale tamtejszy rynek wypuszcza produkcje cotygodniowe, których każdy odcinek trwa średnio dwie godziny. Są też codzienne, ale to już jest niskich lotów produkcja. O ile tutaj seriale się często ciągną, o tyle tam niewiele tytułów ma więcej niż pięćdziesiąt odcinków. Jeśli spada oglądalność i przychód z reklam, nagle można dostać wiadomość o zakończeniu serialu. Często jest urwany po kilku odcinkach i nie ma zakończonych wątków. Dlatego będąc tam, szukam ambitnych tytułów i aktorów, przy których można poszerzyć horyzonty – zakończył swój długi wywód. Po chwili jednak dodał coś jeszcze, chyba najlepsze.
No i jeszcze coś mnie tam ciągnie – kuchnia i piękne widoki – pod względem atrakcyjności, kraj był bardzo popularny. Turczynki też były piękne, ale jego serce podbiła jednak pani z Toronto.
- Ja jestem najbardziej podobny do matki i najbliżej związany z jej ojczyzną. Siostra ma swój świat, a brat… zawsze starałem się mu pomóc, a on zwiewał i wkręcił się w nieciekawe towarzystwo – nie powiedział, że Bradley posiedział w więzieniu, a wcześniej klepał biedę, chociaż nie musiał.
- Ze szkolnych ról niewiele pamiętam, jeśli chodzi o tekst. W sumie grywaliśmy w sztukach opartych na scenach z książek. Dopiero w Turcji zagrałem pierwszy raz przed kamerami. Był to zdolny student z tradycyjnej, wiejskiej rodziny, który w Stambule szukał ucieczki od biedy i swojego miejsca. Grywał na ulicy na gitarze i śpiewał piosenki. Przyniosę kiedyś na plan gitarę, to coś zagram – nauczył się wtedy wielu tureckich piosenek, chociaż znał też te, które pamiętał z dzieciństwa, gdy matka im je śpiewała. - Jest takich kilka cytatów, którymi ten bohater rzucał na prawo i lewo. Często przytaczał powiedzenia, jak na przykład - Sabır acıdır, meyvesi tatlıdır czyli cierpliwość jest gorzka, ale jej owoc słodki albo: Gülü seven dikenine katlanır - kto kocha różę, musi znieść jej kolce – mógłby tak gadać i gadać.
- Z kwestii typowo lekarskich wyparowała większość, ale zapewne możesz to obejrzeć w Internecie – podpowiedział.
Kiedy przyszła kolej na niego w strzelaniu, przypomniał sobie, co należało robić, gdy uczył się strzelać. Najpierw przyzwyczaił rękę do ciężaru, a potem starał się dobrze celować. No i poszło mu całkiem nieźle, bo większość trafił, ale przyznał, że miał wprawę.
- Grałem policjanta – wyjaśnił i wręczył swoją nagrodę dziewczynie. – Będziesz mieć pamiątkę – mrugnął do niej i rozejrzał się. Pewnie pokręcą się jeszcze trochę w okolicy, szukając kolejnej atrakcji.
- Jak to jest z tobą? – zapytał nagle. – Mam na myśli, kogo byś chciała zagrać i czy jest jakaś rola, o której marzysz od dawna, gdyby powstał taki film. Nie wiem, dajmy na to ekranizację czy jakiś remake? – spojrzał uważnie na Claire. – I czy jest coś, czego byś nigdy nie chciała zagrać? Czy coś cię ogranicza? – był ciekaw jej punktu widzenia. On osobiście unikał scen w ciasnych pomieszczeniach, bo miał częściową klaustrofobię. W samolotach się trzymał jakoś, ale nie znosił wind. Jeździł nimi tylko wtedy, gdy musiał się dostać na bardzo wysokie piętro.

Claire Price

Rozpisałam się - sorry :slodziaczek:
Angellore
wyjdzie po ewentualnych ustaleniach
ODPOWIEDZ

Wróć do „Canada's Wonderland”