

Daleko jej do bycia ideałem, choć często na kogoś takiego chciała się kreować. Wyniosła to z domu, gdzie to jej matka zawsze powtarzała jej jak wygląd i dobre maniery są ważne, a nawet najważniejsze. Kwestia wyglądu, tego co na siebie założyła, nawet makijażu były niemal częścią jej rutyny. Pani Rossevelt dbała o to by jej córka poznała wszystkie ważne tajniki. Mogła ich później używać by zdobywać to czego pragnęła najbardziej. Pielęgnowanie tego co przecież przemija wydaje się teraz czymś płytkim i niepotrzebnym. Wtedy robiła jednak to co pragnęła jej matka, a nie ona sama. Wychowywana była jednak w duchu, że spełnianie swoich pragnień jest ważne i potrzebne. Rozwijanie się i wykorzystywanie własnej inteligencji powinno iść w parze z tym jak dobrze powinna wyglądać. Cieni sobie to, że potrafiła zbudować w sobie własną wartość i dążenie do tego by tworzyć swoją przyszłość.
Wiele zawdzięcza swojej matce, ojca przecież praktycznie nie znała. Zawsze był przecież pochłonięty pracą. Ciągle przesiadywał w swoim biurze, rzadko pojawiał się we własnym domu. Często jej wspomnienia dotyczyły awantur i tego jak mocno pragnęła by zniknął. Nie chciała by pojawiał się w domu, kiedy miał być ciągle wściekły. Nigdy nie bił ale zawsze potrafił doprowadzić swoją żonę do histerii. Wtedy zwyczajnie znowu znikał. Nie pojawiał się przez dłuższy czas. Sceny te jak w zegarku pojawiały się co kilka tygodni. Zawsze prowadziły do tego samego, że zamykała się w swoim pokoju. Zadręczała się tym, że nie robiła nic by pomóc swojej mamie. Chciała mu wygarnąć, ta wiele razy. Nigdy jednak tego nie zrobiła. Zabrakło jej odwagi ale i czasu. Mężczyzna wyprowadził się jak ona ciągle była dzieckiem. Ciągle nie do końca rozumiała dlaczego od nich odchodzi. Zostały tylko we dwie. Wspierając się na tyle na ile obie to potrafiły. Jej matka zwyczajnie oddaliła się od niej, zaczęła nadużywać alkoholu.
Butelki walające się po pokoju. Norma, do której przywykła.
Wspomnienia, które teraz wzbudzają ją w niej ogromny ból. Zawsze wierzyła w to, że robiła wszystko by jej pomóc. Obie przechodziły przez wszystkie stadia jej alkoholizmu. Wszystko to miało wpływ na młodą Penelope, jej światopogląd i niechęć do mężczyzn była o wiele silniejsza w tamtym okresie, niże kiedykolwiek później. oczywiście, że obwiniała swojego ojca za wszystkie nieszczęścia. Nigdy nie chciała się z nim spotkać. Nawet dzisiaj ich relacje są bardzo formalne. Spotykają się tylko kiedy jest jakaś rodzinna okazja. Jej matka po latach ciągłego picia, wreszcie zaczęła wychodzić na prostą. Poznała kogoś, założyli rodzinę. Niestety wtedy ona poczuła się całkowicie niepotrzebna.
Musiała dorosnąć. Zbyt szybko. Chciała czy nie chciała, musiała zadbać o siebie. O swoje potrzeby, te najważniejsze i te bez których nie mogłaby przetrwać. Wszystko to co do tej pory było istotne, przestało być. Znacznie łatwiej byłoby powiedzieć, że zwyczajnie utraciła w jakimś sensie własną niewinność. Szybko zrozumiała, że najlepiej dla niej będzie jak naprawdę zacznie myśleć o tym, że teraz jest odpowiedzialna za siebie i swoją przyszłość. Wydawało się, że w pewnym momencie osiągnęła stabilizację. od jakiegoś czasu, mocno angażuje się w pisanie. Choć robi to pod pseudonimem, na pewno sprawia jej frajdę to, że wreszcie może robić to co naprawdę chce. Jej życie trochę się skomplikowało, kiedy jej relacja z jej byłym chłopakiem zaczyna być burzliwa, przemoc stała się codziennością. Wreszcie zrozumiała, że tak dłużej nie może. Spakowała się i wyjechała z Londynu, pozostawiając za sobą całe swoje życie. Obecnie pracuje jako asystentka pisarki i od kilku lat próbuje ułożyć swoje życie na nowo.Kiedyś potrzebna. Dzisiaj czuję się jakbym wszystkim przeszkadzała. Moja mama i jej nowy facet, zaczynają swoje nowe życie. Planują dzieci (sic). Nie wiem czy będę w stanie z nimi mieszkać, ich rozkoszna i żałosna miłość zaczyna działać mi na nerwy. Może powinna poszukać czegoś własnego? Sama nie wiem czy jestem w stanie utrzymać się sama. Nie chcę prosić o pomoc "tatusia", on i tak już dawno postawił na mnie grubą kreskę. Czasami mam ochotę po prostu wyjść. Zapewne i tak nikt nie zwróciłby uwagi na to, że mnie nie ma.
❝ Szybki metabolizm, powoduje że uwielbia jeść. Szczęściara z niej do tego stopnia, że nigdy się nie ogranicza. Nawet jeśli za chwilę miałaby się wcisnąć w jakąś elegancką kieckę na wystawną kolację albo wypad do klubu.
❝ Odrzuciła propozycję ojca by zająć wysokie stanowisko w jego firmie. Nie ma zamiaru podporządkować się mężczyźnie, który wolał opuścić swoją rodzinę dlatego, że mu się znudziła.
❝ Mimo swojego ograniczonego kontaktu z ojcem, posiada 25% udziałów w jego firmie. W chwili obecnej kompletnie się tym nie interesuje ale przecież tak łatwo nie pozbędzie się tego co jednak jej się należy. Na pewno bywa chytra.
❝ Przez kilka lat uczęszczała do szkoły katolickiej ale została z niej wyrzucona po tym jak rozesłała kilka nagich zdjęć do swojego ówczesnego chłopaka. Stała się tym samym centralną częścią skandalu "obyczajowego".
❝ Brała udział w "Le Bal des Débutantes" (Francuskim Balu Debiutantów), niestety nie wspomina tego zbyt miło. Raczej nie czuła się tam zbyt dobrze, wszystko przez to że wszyscy byli niezwykle nadęci.
❝ Robiła w swoim życiu chyba wszystko to co powinna robić dziewczyna z elity jak lekcje baletu, gry na instrumencie, jazda konna itp. Nigdy jednak nie darzyła tego jakąś wielką miłością, ot tak musiała to robić żeby zadowolić swoją matkę. Ojciec przecież nie zwracał uwagi na to co robi.
❝ Jest bardziej francuska niż zdaje sobie z tego sprawę (rodzice jej ojca wyjechali do Wielkiej Brytanii z Francji). Świadczy o tym na przykład to, że pierwszym językiem jaki się nauczyła był francuski. Posiada świetny gust i zawsze ubiera się ze smakiem. Zawsze nauczona była tego by przywiązywać dużą uwagę do tego jak się ubiera i jak wygląda.
❝ Walizka ze spakowanymi najpotrzebniejszymi rzeczami jest ciągle w gotowości, bo przecież nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. Oczywiście, że nie ma zamiaru się przenosić ale jej życie to ciągły strach.
❝ Królowa karaoke, chociaż ostatnio nie zdarza jej się wychodzić. Nie bawi się już tak jak kiedyś, w sumie głównie dlatego, że woli spędzić czas w szpitalu, gdzie czuje się bezpiecznie.
❝ Pięcio-miesięczny mopsik o imieniu Silly, jest jej oczkiem w głowie. Typowa z niej psia-mamuśka, także proszę uważać bo bywa niebezpieczna i bardzo nadopiekuńcza.