Zablokowany
0 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

Rhett Bloom
Jacob Elordi
homeprofilebiopermits
Obrazek
data i miejsce urodzenia
07.05.2000 Toronto, Kanada
zaimki
on, jego
zawód
młody polityk
miejsce pracy
biuro jego zmarłego przyszywanego ojca - niegdyś republikańskie, teraz demokratyczne
orientacja
Heteroseksualny
dzielnica mieszkalna
North York, Don Mills
pobyt w toronto
Od urodzenia
umiejętności
Wybitna inteligencja i zdolność analityczna, Charyzma i elokwencja, Zimna krew i opanowanie, Dwulicowość jako narzędzie, Determinacja i odporność psychiczna, Wyczucie ludzi i wpływu, Umiejętność prowadzenia ludzi / przywództwo, Samodzielność i niezależność, Tajemniczość i aura niedostępności,
słabości
Brak zdolności do głębokich, zdrowych relacji, Uzależnienie od kontroli i adrenaliny, Zimny emocjonalnie / emocjonalnie niedostępny, Uzależnienie od „jej” wpływu (kochanki-neurochirurg), Moralna plastyczność / cynizm, Samotność i izolacja jako mechanizm obronny, Brak zdolności do odpoczynku / wieczna czujność, Zatracenie się w roli
Porzucone serce

Nie miał nawet nazwiska, gdy matka zostawiła go przed drzwiami domu dziecka. Nikt nie znał jej twarzy. Nie zostawiła listu, nie obejrzała się za siebie. Wszedł w ten świat cicho – jak cień, który nie prosi o uwagę.

W pierwszych latach życia nauczył się trzech rzeczy: nie ufać nikomu, nie płakać przy innych i zawsze stać plecami do ściany. Ale potem przyszła ona – dziewczynka z wielkimi oczami i sercem większym niż cały ten betonowy świat. Eden. Trzy lata młodsza. Miała problem z nocnym moczeniem, nie potrafiła zasnąć bez koca w rękach i panicznie bała się ciemności.

On był jej światłem. Jej starszym bratem – choć nie dzieliła ich krew. Chronił ją tak, jak nikt nigdy nie chronił jego. Gdyby świat miał chociaż jeden promień dobra – byłby w niej.

Dzieci nie powinny wychowywać dzieci. Ale on to zrobił. Bo nikt inny nie zamierzał.

Adopcja – rytuał milczenia

Kiedy pojawili się Bloomowie, pachniało kadzidłem i władzą. Kobieta – porcelanowa twarz i dłoń bez serdecznego ciepła. Mężczyzna – Desmond Bloom – był jak marmur: ciężki, zimny, nie do ruszenia. Polityk z krwi, ojciec tylko z dokumentów.

Zabrali ich jak rzeczy, nie jak dzieci. W oczach mediów – piękny gest dobroci. W rzeczywistości – nowy projekt do formowania. Rhett i Eden dostali nowe nazwiska, nowe łóżka, nowe ubrania. Ale nie dostali nic, co naprawdę było potrzebne: czułości.

Od pierwszego dnia Desmond rozpoczął „kształtowanie”. Mowy o świecie, który pożera słabych. O mężczyznach, którzy nie mogą kochać, bo są zbyt zajęci rządzeniem. O kobietach jako trofeach, nie partnerkach. O emocjach – jako wstydliwym błędzie systemu.

Eden gasła pod opieką zimnej Bloomowej. Rhett zamieniał ból w skupienie. Uczył się wszystkiego – polityki, wystąpień, gry spojrzeń, walki bez dotyku. Ale w nocy, w pokoju z ciemnym drewnem i jedyną lampką – czytał dramaty Szekspira. Cicho. Dla Eden. Dla siebie.

Teatr Kłamców

Miał 17 lat, gdy pierwszy raz zniknął z rezydencji na całą noc. Znaleźli go rano – niewyspany, ubrany inaczej, z lekkim grymasem na ustach. Nikt nie pytał, gdzie był. Ale on wracał tam co noc.

Pod starym teatrem – nielegalnym, zapomnianym, pięknym – grał w sztukach, których nikt nie oglądał. Był Raskolnikowem. Makbetem. Cyrano. Tam mógł mówić to, czego nie wolno mu było nawet myśleć. Tam czuł się sobą.

W dzień – błyskotliwy syn rodu Bloomów, młody asystent ojca, przyszłość partii. Garnitury. Spotkania. Analizy. Słowa nie jego, uśmiechy na zamówienie.

W nocy – artysta w cieniu, z maską, która pasowała lepiej niż prawdziwa twarz.

Długo myślał, że będzie musiał wybrać. Ale zrozumiał, że nie. Może być wszystkim. Kłamcą. Politykiem. Aktorem.

Byle nikt nie zapytał, kim naprawdę jest.

Owoc zakazany

Miała 27 lat, kiedy po raz pierwszy go zauważyła. On miał 19. Nie był jeszcze mężczyzną – raczej drapieżnym szkicem kogoś, kto dopiero miał nim zostać. Ale spojrzenie miał już wtedy niebezpieczne. Niepokorne. Głodne.

Ona była jeszcze perfekcyną rezydentką neurochirurgii– zimna perfekcja w blond włosach, białym kitlu i szpilkach. Znana. Uznana. Podziwiana. Ale nigdy nie była matką ani żoną. Choć miała narzeczonego, z którym pojawiała się na galach – on istniał tylko jako uzupełnienie scenografii. Nikt go nie pamiętał. Bo to ona przyciągała spojrzenia.

Rhett poznał ją na jednym z przyjęć Bloomów. Miała kieliszek szampana w ręku, a on... miał usta, które milczały, ale mówiły wszystko oczami. Zaczęło się niewinnie – rozmową o książkach, żartami o polityce, lekkim dotykiem dłoni. Ale z każdą nocą, z każdym spotkaniem, napięcie między nimi rosło jak napięta struna, gotowa pęknąć. I w końcu – pękła.

To nie był romans.
To była transformacja.
To nie była miłość.
To był głód.

Ona nauczyła go, czym jest władza nad cudzym ciałem. Pokazała, że grzech nie jest potknięciem – a wyborem. Świadomym. Smacznym. Narkotycznym. Gdy całował jej szyję, wiedział, że robi coś, czego nie powinien. I właśnie dlatego – nie mógł przestać.

Nie obiecała mu niczego. Nigdy nie rzuciła narzeczonego. Nie dała żadnych deklaracji. A mimo to – on oddał jej wszystko. Władzę nad sobą. Swoje impulsy. Duszę, jeśli tylko chciała.

Nie próbował jej zatrzymać.
Bo im mniej był dla niej ważny – tym bardziej ją pragnął.

Była jego nauczycielką. Wyrocznią. Katem. Kochanką.
W jej oczach widział świat, którego nie dało się opisać – tylko poddać się mu. Bez słów. Bez granic.

Wszystko, co zrobił potem – było cieniem jej dotyku.
Wszystkie kobiety, które spotkał – porównywał do niej.
Wszystkie wybory – nosiły jej odcisk.

To ona go stworzyła.
Nie polityka.
Nie ojciec.
Nie trauma.

Ona.

Król wśród wilków

Po śmierci Desmonda nikt nie płakał. Oficjalnie – polityczne legendy odchodzą w chwale. W praktyce – zostawiają pustkę, którą inni szybko zapełniają.

Rhett zapełnił ją doskonale.

Młody. Ambitny. Cyniczny. Był wszystkim, czego pragnęli ludzie żądni zmian – i wszystkim, czego bali się starzy gracze. Mówił gładko. Poruszał się pewnie. Nie miał żadnych świętości.

Ciało mówiło, że to człowiek sukcesu. Oczy – że widział piekło i odnalazł w nim dom.

Z pieniędzmi, które odziedziczył, stworzył swoje imperium: fundacje, doradztwa, wpływy, medialne koneksje. Wiedział, że dziś wygrywają nie ci, którzy są mądrzy – ale ci, którzy są nieprzewidywalni.

A Rhett był nieprzewidywalny. I głodny.
Adrenaliny. Ryzyka. Grzechu.

Każdy kolejny raz. Każda noc w teatrze. Każde spotkanie z kobietami – były paliwem.

Już nie udawał, że pragnie zbawienia.
On chciał tylko więcej ognia.
Ciekawostki
- Uwielbia nocne przejażdżki samochodem po mieście

- Zawsze nosi przy sobie stary, niepozorny medalion

- Nigdy nie zostawił młodszej siostry samej, nawet gdy ich drogi życiowe się rozeszły

- Posługuje się kilkoma językami, ale najczęściej „mówi” gestami i spojrzeniami

- W młodości niemal rzucił politykę, by zostać aktorem

- Nauczył się grać na fortepianie, ale nigdy nie zagrał publicznie

- Ma obsesję na punkcie teatru

- Po śmierci ojca, zagorzałego republikanina, Rhett przeszedł na stronę Demokratów, rozpoczynając rewolucję w jego biurze – wyrzucił wszystkich doradców ojca i kazał zerwać, zniszczyć i zmienić wszystko co z ojcem związane.
zgoda na powielanie imienia
nie
zgoda na powielanie pseudonimu
tak
Zgody MG
poziom ingerencji
średni
zgoda na śmierć postaci
nie
zgoda na trwałe okaleczenie
tak
zgoda na nieuleczalną chorobę postaci
tak
zgoda na uleczalne urazy postaci
tak
zgoda na utratę majątku postaci
nie
zgoda na utratę posady postaci
nie
Ostatnio zmieniony ndz lip 20, 2025 4:16 pm przez Rhett Bloom, łącznie zmieniany 2 razy.
0 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

Witamy na forum Rhett Bloom
Dobra wiadomość – Twoja karta postaci została zaakceptowana i możemy powitać Cię po tej stronie kanadyjskiej granicy! Przypominamy, że na rozpoczęcie rozgrywki masz 5 dni! W temacie kto zagra? możesz znaleźć użytkowników, którzy chętnie Ci w tym pomogą. Jednocześnie zachęcamy do założenia relacji, kalendarza i informatora. Powodzenia w Toronto!
Zablokowany

Wróć do „gentlemen”