lucille "cille" hargrove


data i miejsce urodzenia
21/11/1994, toronto, kanadazaimki
żeńskiezawód
aktorka teatralna, serialowa i filmowamiejsce pracy
n/aorientacja
biseksualnadzielnica mieszkalna
distillery districtpobyt w toronto
od urodzeniaumiejętności
umiejętności aktorskie; gotowanie (najbardziej lubi kuchnię włoską) i pieczenie (uwielbia robić torty i zawsze robi je bliskim na urodziny); uciekanie przed dziennikarzami i paparazzi; bardzo dobra pamięć; jest zawsze bardzo dobrze zorganizowanasłabości
rozmawianie o uczuciach i okazywanie emocji; niecierpliwość; burza; najpierw działanie, a dopiero potem myślenie; kontakty interpersonalne; czasami chce za dobrze dla innych, nie zważając na ich rzeczywiste potrzebyNie lubi wszystkich tych innych aktorów, którzy w wywiadach ze łzami mówią o tym, jak to grają nie tylko w serialach czy filmach, ale również w rzeczywistości. Jak to trudno wyjść z roli i wrócić do swoich własnych butów. Bzdura. Aktorstwo, tak jak wiele rzeczy na tym świecie, to po prostu umiejętność — albo się to potrafi, albo nie. Co więcej, w danym momencie albo się to robi, albo nie. Czy kiedy umiesz jeździć na rowerze, to potem w nocy masz problem z zaśnięciem, bo ciągle na nim jeździsz i nie możesz przestać wykonywać tego samego ruchu? Prawdopodobnie nie. I dla Lucille aktorstwo jest czymś podobnym właśnie do jeżdżenia na rowerze, przez co czasami można pomyśleć, że jej gra aktorska jest niczym nierówno ociosany kamień, czyli po prostu brzydka, ale tak mówią tylko ci, którzy nigdy nie widzieli jej jeszcze ani razu, ani na deskach teatru czy na kolorowym ekranie. Pewnie byłoby jej znacznie trudniej rozpocząć swoją karierę, gdyby nie wsparcie adopcyjnych rodziców, za co jest im aż po dziś dzień ogromnie wdzięczna, choć wolałaby, aby w mniejszym stopniu wciskali nos w jej życie.
Nienawidzi wszystkich książek, w których bohaterowie z rozrzewnieniem cytują sztuki Szekspira, bo tak po prostu nikt nie robi. Gdyby ktoś powiedział do niej kiedyś: “Zdaje mi się, że widzę… gdzie? Przed oczyma duszy mojej”, to dosłownie nie miałaby pojęcia, o co tej osobie chodzi. I tak, grała kiedyś Julię (była o to pytana około pięciu razy podczas wywiadów) i było to dla niej jedno z najgorszych życiowych doświadczeń. Bo w końcu życie — nie to romantyzowanie, nie to wyniesione do ideałów, które tak naprawdę nie istnieją — w ogóle nie wygląda w taki sposób. Życie to ciągłe próby, ciągłe ćwiczenie min i opanowywanie ich do perfekcji, nieustanne lawirowanie między rodzicami a własnymi potrzebami i cóż… wiele innych rzeczy, które są po prostu bardziej przyziemne niż Szekspir, a tylko one mają znaczenie dla Lucille. Najważniejszy jest dla niej konkret, a z rozmów, które polegają na owijaniu w bawełnę, po prostu odchodzi, bo nie mają one najmniejszego sensu.
Nie cierpi dziennikarzy, którym musi odpowiadać na ich uciążliwe pytania. Tak, ukończyła Toronto Academy of Acting for Film and Television. Nie, nie była wcale przekonana, że na sto procent, że zostanie przejęta, bo w trakcie swojego wystąpienia miała wrażenie, że zapomniała połowy tekstu. Tak, na tamtą audycję do serialu Brzydkie i Zakochane zaciągnęła ją jej siostra i gdyby nie ona, to pewnie przez długi czas nikt by o niej nie usłyszał, bo właśnie sukces tego serialu sprawił, że jej kariera poszybowała w górę. Nie, nie zawdzięcza kariery swoim rodzicom — na wszystko zapracowała samodzielnie. Tak, marzy o dostaniu Oscara (i to nie tak, że poza kamerami zagryza zęby ze złości za każdym razem, kiedy jest nominowana i tej nagrody nie dostaje). Męczy ją ten niekończący się strumień pytań, tym bardziej że nigdy nie wie, o co zostanie zapytana; nie może się w pełni na nie przygotować. Praca na planie nie jest dla niej tak męcząca, jak właśnie to. Czasami zastanawia się, czy mówi o sobie, czy jednak o kimś innym. Stara się być wierna swoim zasadom, ale bywają takie momenty, że nie wie, gdzie kończy się ona, a zaczyna ta dziwna, pofragmentowana persona, którą pokazuje mediom.
Czasami najgorsze jest jednak zobaczenie swojego przypadkowego zdjęcia w internecie, kiedy akurat nie udało jej się schować przed paparazzi. Ma wtedy poczucie, jakby patrzyła na kogoś zupełnie innego, niż ona sama. W końcu niejednokrotnie naprawdę trudno uwierzyć, że to ta sama dziewczyna, którą ktoś porzucił w szpitalu; ta sama, która zawsze marzyła o karierze aktorskiej i systematycznie do tego dążyła; ta sama, która nie potrafi siedzieć cicho, chociaż czasami tak by było dla niej — i dla wszystkich innych wokół — lepiej; ta sama, która jest kimś znacznie więcej, niż jedynie twarzą na ekranie. Na koniec dnia jednak najważniejsze jest dla niej to, aby po prostu robić swoje, a w tym przecież jest cholernie dobra (i może tylko w tym, ale o tym woli nie myśleć).
— uwielbia swój zawód, ale na ten moment jeszcze nie czuje się w pełni spełniona jako aktorka. Wielokrotnie była blisko prestiżowych nagród i kilka z nich zdobyła, ale Oscar wciąż wymyka jej się z rąk, pomimo ciężkiej pracy, którą wciąż wkłada w swój warsztat;
— absolutnie zakazuje mówienia do niej Lucy i jest to zdrobnienie, którego wręcz nienawidzi, co zresztą od razu po niej widać, kiedy ktoś go użyje;
— nie przepada za środowiskiem aktorów i raczej się od niego dystansuje, przez co w mediach niejednokrotnie określana jest jako chłodna. Właściwie to jej to odpowiada, bo dzięki temu mniej osób zawraca jej głowę, co jest jej na rękę;
— wielokrotnie słyszała o tym, że powinna budować swoją markę i w ogóle, ale uważa, że ma ważniejsze rzeczy na głowie, niż social media. Dla niej to po prostu strata czasu, który mogłaby poświęcić na rzeczy, które bardziej ją interesują i sprawiają jej przyjemność;
— uwielbia czytać książki: reportaże, kryminały, fantasy... tak naprawdę wszystko, co wpadnie jej w ręce. Często przynosi je na plan, dzięki czemu mimo ograniczonego czasu rokrocznie może pochwalić się całkiem sporą ilością przeczytanych pozycji.
Nienawidzi wszystkich książek, w których bohaterowie z rozrzewnieniem cytują sztuki Szekspira, bo tak po prostu nikt nie robi. Gdyby ktoś powiedział do niej kiedyś: “Zdaje mi się, że widzę… gdzie? Przed oczyma duszy mojej”, to dosłownie nie miałaby pojęcia, o co tej osobie chodzi. I tak, grała kiedyś Julię (była o to pytana około pięciu razy podczas wywiadów) i było to dla niej jedno z najgorszych życiowych doświadczeń. Bo w końcu życie — nie to romantyzowanie, nie to wyniesione do ideałów, które tak naprawdę nie istnieją — w ogóle nie wygląda w taki sposób. Życie to ciągłe próby, ciągłe ćwiczenie min i opanowywanie ich do perfekcji, nieustanne lawirowanie między rodzicami a własnymi potrzebami i cóż… wiele innych rzeczy, które są po prostu bardziej przyziemne niż Szekspir, a tylko one mają znaczenie dla Lucille. Najważniejszy jest dla niej konkret, a z rozmów, które polegają na owijaniu w bawełnę, po prostu odchodzi, bo nie mają one najmniejszego sensu.
Nie cierpi dziennikarzy, którym musi odpowiadać na ich uciążliwe pytania. Tak, ukończyła Toronto Academy of Acting for Film and Television. Nie, nie była wcale przekonana, że na sto procent, że zostanie przejęta, bo w trakcie swojego wystąpienia miała wrażenie, że zapomniała połowy tekstu. Tak, na tamtą audycję do serialu Brzydkie i Zakochane zaciągnęła ją jej siostra i gdyby nie ona, to pewnie przez długi czas nikt by o niej nie usłyszał, bo właśnie sukces tego serialu sprawił, że jej kariera poszybowała w górę. Nie, nie zawdzięcza kariery swoim rodzicom — na wszystko zapracowała samodzielnie. Tak, marzy o dostaniu Oscara (i to nie tak, że poza kamerami zagryza zęby ze złości za każdym razem, kiedy jest nominowana i tej nagrody nie dostaje). Męczy ją ten niekończący się strumień pytań, tym bardziej że nigdy nie wie, o co zostanie zapytana; nie może się w pełni na nie przygotować. Praca na planie nie jest dla niej tak męcząca, jak właśnie to. Czasami zastanawia się, czy mówi o sobie, czy jednak o kimś innym. Stara się być wierna swoim zasadom, ale bywają takie momenty, że nie wie, gdzie kończy się ona, a zaczyna ta dziwna, pofragmentowana persona, którą pokazuje mediom.
Czasami najgorsze jest jednak zobaczenie swojego przypadkowego zdjęcia w internecie, kiedy akurat nie udało jej się schować przed paparazzi. Ma wtedy poczucie, jakby patrzyła na kogoś zupełnie innego, niż ona sama. W końcu niejednokrotnie naprawdę trudno uwierzyć, że to ta sama dziewczyna, którą ktoś porzucił w szpitalu; ta sama, która zawsze marzyła o karierze aktorskiej i systematycznie do tego dążyła; ta sama, która nie potrafi siedzieć cicho, chociaż czasami tak by było dla niej — i dla wszystkich innych wokół — lepiej; ta sama, która jest kimś znacznie więcej, niż jedynie twarzą na ekranie. Na koniec dnia jednak najważniejsze jest dla niej to, aby po prostu robić swoje, a w tym przecież jest cholernie dobra (i może tylko w tym, ale o tym woli nie myśleć).
Ciekawostki
— jako niemowlę została porzucona przez swoich rodziców w szpitalu. Adoptowali ją państwo Hargrove, którzy pracowali w tamtym szpitalu i chociaż ich relacje obecnie mogłyby być lepsze, to Lucille do końca życia będzie im wdzięczna za to, że wzięli ją pod swój dach;— uwielbia swój zawód, ale na ten moment jeszcze nie czuje się w pełni spełniona jako aktorka. Wielokrotnie była blisko prestiżowych nagród i kilka z nich zdobyła, ale Oscar wciąż wymyka jej się z rąk, pomimo ciężkiej pracy, którą wciąż wkłada w swój warsztat;
— absolutnie zakazuje mówienia do niej Lucy i jest to zdrobnienie, którego wręcz nienawidzi, co zresztą od razu po niej widać, kiedy ktoś go użyje;
— nie przepada za środowiskiem aktorów i raczej się od niego dystansuje, przez co w mediach niejednokrotnie określana jest jako chłodna. Właściwie to jej to odpowiada, bo dzięki temu mniej osób zawraca jej głowę, co jest jej na rękę;
— wielokrotnie słyszała o tym, że powinna budować swoją markę i w ogóle, ale uważa, że ma ważniejsze rzeczy na głowie, niż social media. Dla niej to po prostu strata czasu, który mogłaby poświęcić na rzeczy, które bardziej ją interesują i sprawiają jej przyjemność;
— uwielbia czytać książki: reportaże, kryminały, fantasy... tak naprawdę wszystko, co wpadnie jej w ręce. Często przynosi je na plan, dzięki czemu mimo ograniczonego czasu rokrocznie może pochwalić się całkiem sporą ilością przeczytanych pozycji.
zgoda na powielanie imienia
niezgoda na powielanie pseudonimu
nieZgody MG
poziom ingerencji
średnizgoda na śmierć postaci
niezgoda na trwałe okaleczenie
niezgoda na nieuleczalną chorobę postaci
niezgoda na uleczalne urazy postaci
niezgoda na utratę majątku postaci
niezgoda na utratę posady postaci
nie