Sabrina Blaire Larue
data i miejsce urodzenia
01/09/2001 Toronto, Kanadazaimki
she/herzawód
studentka Projektowania gier i przestrzeni wirtualnej miejsce pracy
Uniwersytet Torontoorientacja
biseksualnadzielnica mieszkalna
Greektownpobyt w toronto
od urodzeniaumiejętności
Malowanie murali, posługiwanie się sprayem i farbami, szybkie szkicowanie projektów, tworzenie szablonów, dobieranie kolorów w przestrzeni miejskiej, przypinanie się do drzew, tworzenie plakatów agitacyjnych, bieganie, prawo jazdy, rozpoznawanie znaków zodiaku po dacie urodzenia, charakterze, interpretacja horoskopów, czytanie energii z kryształów, dobieranie kamieni do znaku zodiaku. słabości
Uzależnienie od kawy, uzależnienie od nikotyny, uzależnienie od alkoholu, uzależnienie od substancji psychoaktywnych, uzależnienie od social mediów, problemy z bezsennością, impulsywność, skłonność do ryzykownych zachowań, nieumiejętność planowania długoterminowego, uciekanie od problemów w sztukę, nadmierna potrzeba adrenaliny, wahania nastroju, chroniczne zmęczenie, nadmierna emocjonalność Na co czekasz? Te słowa mocno wryły się w pamięć młodej Sabriny. Była ostatnim wybrykiem matki z ojcem. Później sama nawet nie pamięta zbytnio, co się stało. Resztę życia spędziła u babci, która była przeuroczą kobietą. Niezbyt trzeźwą, przez alkohol, ale zdecydowanie uroczą. W końcu wychowała całe rodzeństwo Sabriny. Ona wydawała się być ostatnia. Zawsze narzekająca, zawsze marudna, by po chwili lecieć na przód i wywrócić się o kłodę. Często była ostatnia, często się zamyślała, ale już takim była dzieckiem. Głośnym, hałaśliwym, a jeden dźwięk był w stanie wywrócić jej całą uwagę. Dzieciństwa nie miała zbyt niezwykłego. Ona, rodzeństwo i babcia.
Na co czekasz? To pytanie słyszała też często w szkole. Wszystko przychodziło jej z dużą trudnością. Potrzebowała pełno skupienia, by wykonać polecenie. Tylko ten kolega, który pierdnął, niesamowicie ją rozstrajał. Nie była w stanie wrócić do momentu przed tym. Jedna rzecz tylko przejmowała ją w pełni. Malowanie. Uwielbiała rysować, odkąd pamiętała, a w szkole była znana ze swojego artyzmu. Dopiero po obejrzeniu filmów Davida Attenborough rozpoznała drugą miłość, przyrodę. Nie potrafiła ukryć swojej fascynacji naturą i jej pięknem.
Na co czekasz? Usłyszała znów, gdy składała dokumenty na studia. Na całe szczęście babcia miała jej opłacić. Zbierała emeryturę i oszczędności życia, by puścić ostatnią wnuczkę na studia. Z początku miały być artystyczne. Sam licencjat Sabrina pamiętała jak przez mgłę. Wtedy pierwszy raz zakosztowała narkotyków wszelakiej maści. Jakby to powiedział jej znajomy, zdjęła kask i odpaliła wrotki. Na co czekasz, usłyszała przed samym pójściem na odwyk. Lekarze nie pojmowali jej tłumaczeń, że bierze amfetaminę, by powstrzymać własne myśli.
Na co czekasz? Ostatni raz zadała sobie sama to pytanie. Wracając z odwyku, podjęła jedną decyzję. Ogarnę się, jestem dorosła, dam radę. Finalnie Sabrina jest na utrzymaniu rodzeństwa, studia dalej płaci babcia. Tym razem próbuje skończyć magisterkę z projektowania gier. Jedyny problem tkwi w systematycznym pojawieniu się na zajęciach. Planeta nie zaczeka, płonie, a dorosła Brina musi jej pomóc w walce. Stąd pojawiła się na okładce Toronto News przywiązana do drzewa. Zamiast narkotyków spróbowała czegoś gorszego, aktywizmu.
Na co czekasz? To pytanie słyszała też często w szkole. Wszystko przychodziło jej z dużą trudnością. Potrzebowała pełno skupienia, by wykonać polecenie. Tylko ten kolega, który pierdnął, niesamowicie ją rozstrajał. Nie była w stanie wrócić do momentu przed tym. Jedna rzecz tylko przejmowała ją w pełni. Malowanie. Uwielbiała rysować, odkąd pamiętała, a w szkole była znana ze swojego artyzmu. Dopiero po obejrzeniu filmów Davida Attenborough rozpoznała drugą miłość, przyrodę. Nie potrafiła ukryć swojej fascynacji naturą i jej pięknem.
Na co czekasz? Usłyszała znów, gdy składała dokumenty na studia. Na całe szczęście babcia miała jej opłacić. Zbierała emeryturę i oszczędności życia, by puścić ostatnią wnuczkę na studia. Z początku miały być artystyczne. Sam licencjat Sabrina pamiętała jak przez mgłę. Wtedy pierwszy raz zakosztowała narkotyków wszelakiej maści. Jakby to powiedział jej znajomy, zdjęła kask i odpaliła wrotki. Na co czekasz, usłyszała przed samym pójściem na odwyk. Lekarze nie pojmowali jej tłumaczeń, że bierze amfetaminę, by powstrzymać własne myśli.
Na co czekasz? Ostatni raz zadała sobie sama to pytanie. Wracając z odwyku, podjęła jedną decyzję. Ogarnę się, jestem dorosła, dam radę. Finalnie Sabrina jest na utrzymaniu rodzeństwa, studia dalej płaci babcia. Tym razem próbuje skończyć magisterkę z projektowania gier. Jedyny problem tkwi w systematycznym pojawieniu się na zajęciach. Planeta nie zaczeka, płonie, a dorosła Brina musi jej pomóc w walce. Stąd pojawiła się na okładce Toronto News przywiązana do drzewa. Zamiast narkotyków spróbowała czegoś gorszego, aktywizmu.
Ciekawostki
- Ma segregator z rysunkami, które powstały na serwetkach.
- Umie wspinać się na dach trzymetrowego budynku w pięć minut.
- Potrafi ocenić, czy materiał przyjmie farbę po dotyku.
- Szaleje, jeśli chodzi o różne herbaty. Doskonale zna ich kojące działanie na człowieka. Powie Ci o nich wszystko. Zresztą nie bez powodu jedną z rzeczy w jej sklepie, którą można kupić, jest osobiście przez nią zrobiona mieszanka różnych herbat.
- Kiedyś uciekała przed policją, chowając się w strój reklamowego hot doga.
- Nie maluje ścian w retrogradacji Merkurego, bo ściana źle przyjmuje farbę.
- W trakcie malowania zawsze nosi przy sobie kamienie ochronne swojego znaku zodiaku.
- Sabrina jest aktywistką klimatyczną.
- Wróży. Lepszej wróżki nie znajdziecie na mieście. Z rąk, kart, herbaty, kawy, fusów, włosów, kuli, lustra, tafli wody. Powoli zaczyna kolekcjonować książki dotyczące wróżenia z genitaliów, ale on są pochowane po kątach.
- Ma własne życiowe motto: Żyj każdego dnia tak, jakby to był twój ostatni.
- Oficjalnie nie wierzy w żadnego konkretnego boga. Natomiast zdarza się jej modlić to siły wyższej, której składa drobne ofiary. Ważne w jej pokoju jest ład, gdy przychodzi do niej ktoś nowy oczyszcza go kadzidełkiem. Podobnie robi, odwiedzając dobrze znaną osobę. Dla innych pozostaje skryta i niezbyt rozmowna.
zgoda na powielanie imienia
niezgoda na powielanie pseudonimu
nieZgody MG
poziom ingerencji
wysokizgoda na śmierć postaci
niezgoda na trwałe okaleczenie
nie (po uzgodnieniu)zgoda na nieuleczalną chorobę postaci
nie (po uzgodnieniu)zgoda na uleczalne urazy postaci
takzgoda na utratę majątku postaci
takzgoda na utratę posady postaci
nie