Zablokowany
35 y/o, 191 cm
nauczyciel tenisa w klubie dla bogaczy
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiona/jej
postać
autor

Charlie Rosenberg
david corenswet
homeprofilebiopermits
Obrazek
data i miejsce urodzenia
trzynastego czerwca, tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego, Toronto, Kanada
zaimki
on, jego
zawód
uczę grać w tenisa
miejsce pracy
prywatny klub w north york
orientacja
gubię głowę dla długowłosych panien ze smutnymi oczami
dzielnica mieszkalna
the beaches
pobyt w toronto
całe dzieciństwo? Potem bardziej jakby mnie nie było, bo wiecznie gdzieś i teraz znów tutaj
umiejętności
potrafię jeździć autem (i parkować równolegle, najlepiej na milimetry, najlepiej tak, żebym mógł złościć się na samego siebie, że znów to zrobiłem); gotować idealne jajko na miękko, siedzieć cicho, aż bolą uszy; grać w tenisa (albo umiałem, a teraz tylko patrzę, poprawiam, łokieć do brody; rozkładać namiot krócej niż przewiduje to producent; nie spać, nie płakać, nie czuć, albo czuć za mocno
słabości
boję się zasnąć, nie umiem powiedzieć dość i dotrzymać obietnic, boli mnie kolano, czasem mam wrażenie, jakby mnie nienawidziło, poranki spędzam na kuśtykaniu jak dr house, bałem się kiedyś, że wydarzy się coś co zakończy moją karierę i najwyraźniej była to myśl prorocza
Raczej nie śpię, a jak już zasnę, to mieszam senną fikcję z biograficznymi wątkami. W porządku chronologicznym, ale wciąż, nieco oderwanym od rzeczywistości, zaczyna się od słodkich, rodzinnych ujęć, dwie siostry, rodzice, pies, święta, mikroskopijny ja, rakieta większa ode mnie, zawsze uginałem się pod ciężarem oczekiwań, szkoła, obozy, tenis, tenis, tenis. Sny mam wypełnione piskiem butów na twardej powierzchni, głuchym dźwiękiem niezgrabnych dropshotów na mączce, zielonymi plamami z trawy, samotnością, bo trudno nie być samotnym, kiedy twarze widzisz z dystansu trybun, nawet gdy zaczynają się starzeć, a i ty nie robisz się młodszy.
Biedny Charlie, nie wszyscy są zwycięzcami.
Po pierwszej, nawet byle jakiej kontuzji, trudno nie myśleć o planie B. A co jeśli stanie się coś, że już nigdy nie wyjdę na kort? A co jeśli wyjdę, ale się już skończyłem, wszyscy są młodsi i szybsi i nie zamknęli się we własnej głowie niepowodzeń?
Każdy rok jest taki sam, daleki od domu, jeszcze dalszy od spełnienia, a potem jest jeden tytuł, za marne punkty i marne pieniądze, wspomnienia ściskanych dłoni i niemrawych gratulacji, ale spójrz, to ja, wygrałem US Open (nie, tak naprawdę to nie, tak naprawdę jak zwykle odpadłem za wcześnie niż bym chciał, bo zawsze chciałem za bardzo, a brakowało mi talentu, zawsze byłem dobry, ale nie wybitny, szybki, ale nie najszybszy, sprawny, ale kolejny raz skręcona kostka dokuczała co drugi dzień).
Nie ma planu B.
Nawet gdy myśl, że kontuzje zakończą samotność, zaczyna być upierdliwa, zawsze towarzysząca, jak najwierniejszy pies, to nadal nie ma planu B.
Dopóki już nic innego nie pozostaje.
Zerwane więzadło w kolanie, najpierw nadzieja, że przecież można to zoperować, potem wątpliwość, jak długo będzie bolało, jak długo kolano będzie uciekać przede mną, zupełnie jak wszystkie tytuły i wszystkie nieudane związki, też chciałbym uciec i nie mam gdzie.
Biedny Charlie, tak wiele mógł osiągnąć.
Ładne pożegnanie, kilku fanów, słabo ukrywane łzy, może były kwiaty, a może nie, pewnie gdzieś są z tego zdjęcia, których nie chcę oglądać, potem tydzień, dwa, wyparcie, przecież zaraz pojadę na kolejny turniej. Ale nie pojechałem, zostałem w Toronto, tak bardzo to wszystko jest obce, zupełnie nieznane, bo byłem tu, ale tak jakby mnie nigdy nie było, tenis, tenis, tenis.
Plan B to tenis.
Tylko trochę inny, popraw nadgarstek, brawo, dobrze, robisz postępy, pięcioosobowe grupy dzieci i indywidualne lekcje, od rana do późnego wieczora, kuśtykanie do domu w środku nocy, jak zwykle wszystko byle jak. I spacer, długi ale powolny, czy można pogłaskać?, zapach psiego futra, Paddy (bo Paddington II byłby zbyt długim imieniem) przecież nigdy mnie nie zostawi.
zgoda na powielanie imienia
tak
zgoda na powielanie pseudonimu
tak
Zgody MG
poziom ingerencji
średni
zgoda na śmierć postaci
tak
zgoda na trwałe okaleczenie
tak
zgoda na nieuleczalną chorobę postaci
tak
zgoda na uleczalne urazy postaci
tak
zgoda na utratę majątku postaci
tak
zgoda na utratę posady postaci
tak
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
kasia
0 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

Witamy na forum charlie rosenberg
Dobra wiadomość – Twoja karta postaci została zaakceptowana i możemy powitać Cię po tej stronie kanadyjskiej granicy! Przypominamy, że na rozpoczęcie rozgrywki masz 5 dni! W temacie kto zagra? możesz znaleźć użytkowników, którzy chętnie Ci w tym pomogą. Jednocześnie zachęcamy do założenia relacji, kalendarza i informatora. Powodzenia w Toronto!
Zablokowany

Wróć do „Karty Postaci”