

Dwanaście lat temu w jego życiu pojawiła się Celia - osiemnastoletnia dziewczyna, którą pokochał całym sercem, przekonany, że to właśnie ona jest tą jedyną, tą, która ukołysze jego duszę i uzupełni brakujące fragmenty. Ślub, pełen nadziei i młodzieńczej wiary, był momentem, w którym Tony myślał, że odnalazł upragniony spokój. Jednak miłość, jaką nosił do gotowania i budowania swojej kulinarnej kariery, szybko zaczęła rywalizować z tym uczuciem.
Restauracja, którą otworzył wraz z najlepszym przyjacielem z czasów szkolnych - Joe - i jego żoną Stevie, stała się jego drugim domem, miejscem, gdzie mógł przelać całe swoje serce, ambicje i marzenia. Objął w niej rolę szefa kuchni, a jego talent i pasja wypełniały każdy kąt przestrzeni, którą wspólnie stworzyli.
Jeszcze zanim Joe zaczął spotykać się ze Stevie, Tony poznał ją przypadkiem i niemal natychmiast coś w niej go zauroczyło. Była inna - pełna życia, ciepła i subtelnej siły, którą od razu dostrzegł. Jednak nigdy nie miał odwagi sięgnąć po coś więcej; widział w przyjacielu szczęście i nie chciał mu tego zaburzyć. Mimo to między nim a Stevie wymieniały się spojrzenia, pełne niedopowiedzeń, czułości, które nigdy nie przerodziły się w czyn. Tony był dla niej zawsze serdeczny - oddany przyjaciel. Ale pięć lat temu, gdy Stevie zaszła w ciążę, zdecydował się odpuścić nawet tę niewypowiedzianą nić między nimi. Został chrzestnym córki Stevie i Joe - symbolicznym strażnikiem ich nowej rodziny.
W pracy przeistaczał się w artystę i wojownika zarazem - pełnego pasji, wymagającego od siebie i innych, ale zawsze gotowego podzielić się uśmiechem czy żartem, który rozładowywał napięcie i zbliżał ludzi. Mimo sukcesów i uznania, jego życie prywatne zaczęło się rozpadać. Celia, której młodzieńcza miłość i marzenia nie potrafiły się odnaleźć w cieniu kulinarnych ambicji męża, odeszła, a on zrozumiał, że nigdy nie kochał jej tak, jak zasługiwała. Nie miłością namiętną, pełną pożądania, a przyjacielską i opartą o szacunek. Dlatego też Tony starał się zachować z nią neutralne, a może nawet przyjazne relacje - trzymając się nadziei, że da się odbudować choćby fragment tego, co kiedyś było. Tym bardziej więc zmierzwił go fakt, gdy Stevie przekazała mu prawdę o zdradzie Celi. W jednej chwili zapał do utrzymywania kontaktu z byłą żoną wygasł, jak gasnący płomień na kuchennym palniku.
Nie potrafił i nie chciał już dłużej udawać, że wszystko jest w porządku. Mimo to pozostał człowiekiem szanującym przeszłość - gotowym pomóc, jeśli będzie trzeba, ale na swoich warunkach, z tą samą bezpośredniością i szczerością, z jaką bronił tych, których kochał.