- 
				 a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe nieobecnośćniewątki 18+niezaimkizaimkipostaćautor nieobecnośćniewątki 18+niezaimkizaimkipostaćautor
Poznanie Ivon było miło miłym zaskoczeniem, wiedząc kim była spodziewał się, że może być zadufana w sobie, a zadufanych w sobie ludzi nie lubił wyjątkowo. Wykorzystał wolne popołudnie, by umówić się z nią w knajpce z gyrosem w sąsiedztwie.
Po drodze sprawdził mejla w telefonie, na kilka wiadomości nawet odpisał zwięźle i na temat, wysyłając dwie litery, tyle powinno wystarczyć by nadawca wiedział, co ma robić. Albo, że Nikos po prostu przyjął wszystko do wiadomości. Ku;pił tez gazetę w mijanym kiosku, bo wciąż lubił czytać informacje w wersji papierowej; miało to jakiś urok, szczególnie latem, kiedy można było sobie z taką gazetą usiąść w parku, napić się kawy z pobliskiej kawiarni i w spokoju poczytać co ciekawego dzieje się na świecie i w mieście. Chyba zaczynał dziadzieć, to nieuniknione, chociaż wiadomo, każdy by chciał to trochę opóźnić. Dobrze, że jeszcze okularów nie potrzebował.
Wszedł do knajpki i przywitał się z obsługą, ludzie się tu często znali, wielu łączyło pochodzenie albo fakt, że po prostu często tu bywali, albo jedno i drugie, jak w przypadku Halla. Zajął miejsce przy wolnym stoliku i sięgnął po składane, papierowe menu choć dobrze wiedział, co zamierzał zamówić. Klasyczny gyros w picie, ale bez oliwek, nie przepadał za nimi od dziecka. Dziwiła mu się matka, dziwiła babka i dziadek, dziwiła i sąsiadka, ale nic na to nie mógł poradzić, próbował wiele razy i za każdym razem się wzdrygał. Jedna zagubiona oliwka w sałatce potrafiła mu zepsuć cały smak dania. Z zamówieniem postanowił poczekać na Ivon.
Ivon Hall
- 
				 We dance to all the wrong songs We dance to all the wrong songs
 We enjoy all the wrong moves nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor
Przyszła chwilę po bracie, przywitała się od progu i została skierowana skinieniem głowy do stolika, który zajmował Niko. Zanim opadła na krzesło naprzeciw niego, jeszcze go objęła na przywitanie. Dzień spędziła na nogach, zaczynali zdjęcia, ale wymagało to od niej rytualnych rozmów z połową obsługi planu oraz wszystkimi ważnymi osobami z wytwórni, którzy na początek przybyli zaznaczyć swoją obecność i duchowe wsparcie, więc jeśli droga krzyżowa miała czternaście stacji, to ona zatrzymywała się z czterdzieści cztery razy i wykazywała się zainteresowaniem, docenieniem, a nawet, gdzie dysponowała wiedzą, podpytywała się o inne projekty, a czasem, jeśli rozmówca lubił opowiadać o sprawach rodzinnych, to co słychać u syna, córki lub psa, dobrze było utrzymywać dobre relacje.
- Cześć, jak minął ci dzień? Bierzemy po klasyku? - Z bratem mogła bez problemu zamówić mięso, nie żeby ktokolwiek ją powstrzymywał lub nie pozwalał, ale łatwiej było z Mishrim stołować się w wegańskich miejscach, niż szukać takich opcji w knajpie z gyrosem.
Nikos Hall
- 
				 a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe nieobecnośćniewątki 18+niezaimkizaimkipostaćautor nieobecnośćniewątki 18+niezaimkizaimkipostaćautor
- Nie zmieniam wyboru - pokręcił głową. Zawsze brał gyros bez oliwek i nie zamierzał tego zmieniać. Od dziecka ich nie lubił, choć co to za Grek, co oliwek nie lubi? Nie lubił jednak ich smaku i zawsze psuły mu wszystkie domowe i niedomowe dania. Z właścicielem Messini spierali się już o to od lat, zawsze, gdy składał zamówienie to wyraźnie zaznaczał, że oliwek nie chce. Pracownicy zostali chyba przyuczeni, że mimo wszystko, mają mu te oliwki cholerne dodawać, bo w końcu się do nich przekona i je umiłuje. Plan, póki co, spalał na panewce a Nikos zawsze je wydłubywał.
- Jak w pracy? Nie za dużo ci zrzucają na głowę? - odwrócił się na moment w stronę pracownika lokalu, żeby palcami wskazać mu liczbę dwa, nawet nie musiał mówić o co chodzi, bo każdy dobrze wiedział, o co chodzi. Spojrzał jeszcze wymownie w stronę mężczyzny nabijającego zamówienie na kasę, chociaż dobrze wiedział, że to nic nie da. I tak skończy wygrzebując oliwki widelcem.
- Jak głowa po weselu? - jego średnio, wypił tyle ouzo, że włączył mu się autopilot i skończył zabawę około pierwszej, w pokoju, śpiąc do rana jak dziecko.
Ivon Hall
- 
				 We dance to all the wrong songs We dance to all the wrong songs
 We enjoy all the wrong moves nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor
- Pomogę ci z oliwkami - dodała wraz z wykonaniem salutu, w końcu czasem sama bratu wyciągnęła biedną oliwkę, czasem nawigował, gdzie ten podstępny wróg się znajduje, by przypadkiem nie zniszczył Niko posiłek.
- Nie, nie na tyle, żebym sobie nie poradziła. Lubię jak robię kilka rzeczy może nie na raz, ale ja mi się one zazębiają. Bardziej męczy mnie perspektywa wychodzenia na imprezy branżowe, ale będę musiała, bo przydałoby mi się pogłębić znajomości z tymi osobami, które są faktycznie decyzyjne, bo kontakty z ekipą techniczną wyżej mnie nie uniosą. Zresztą wszędzie to samo, łatwiej o awans, jak szefostwo cię lubi, jesteś przydatny i lojalny - policja, korporacja czy jakikolwiek biznes.
- Bolała, nie tak bardzo, jak wszystkich naszych wujków. Przynajmniej mam taką nadzieję, na jakąś sprawiedliwość dziejową. Bo po czwartej kolejce już piłam po połowie kieliszka. Ty w ogóle gorzej trafiłaś ze stolikiem, bo właśnie miałeś te same stare dziady. Bez problemu trafiłeś do domu? Mogłam napisać, ale wygrzebałam się z łóżka po czternastej.
Nikos Hall
- 
				 a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe nieobecnośćniewątki 18+niezaimkizaimkipostaćautor nieobecnośćniewątki 18+niezaimkizaimkipostaćautor
Bardzo doceniał Ivon i jej chęci do wyciągania oliwek z jego jedzenia. Szkoda, że podczas wesela nie siedzieli obok, musiał sobie radzić sam i setny raz tłumaczyć, że ich po prostu nie lubi. Nie spotkał się ze zrozumieniem, ale niesmak zniknął, gdy zaczęto polewać ouzo.
- To spróbuj pobłyszczeć, masz przecież gadane. Tu coś powiesz, tam się przywitasz - nie znał się kompletnie na jej robocie. Z showbiznesem miał tyle styczności, o ile jakiś celebryta został okradziony w rejonie przypisanym do jego komisariatu - uważam, że sobie z tym poradzisz.
I znów westchnął na wspomnienie wesela. Bo siedział z tymi wszystkimi wujkami, bo już zaczynał być w ich wieku i sam był z resztą czyimś wujkiem.
- Wziąłem taksówkę, nie mam pojęcia o której. Ciotka Ilektra wyciągnęła mnie na parkiet. Mam wrażenie, że ma dużo lepszą kondycję niż ja, a jest dwa razy starsza - pokręcił głową. - Mishri to przeżył? Ten nasz cały galimatias rodzinny?
Nikos, jak Nikos, był przyzwyczajony, ale znajomi spoza rodziny zawsze kończyli w lekkim szoku. Jak to na wielkim, greckim weselu.
Ivon Hall

 
				